Advertisement
Menu
/ as.com

Bale żyje

Jeden gol przy 44 strzałach w trzech ostatnich meczach bez Benzemy. Nic dziwnego, że Ancelotti w sobotę postanowił zaskoczyć i wystawił od początku Garetha Bale'a.

Foto: Bale żyje
Fot. Getty Images

Decyzja o posłaniu Walijczyka od początku boju z Villarrealem była zdaniem wielu kontrowersyjna. Przebieg spotkania pokazał jednak, że szkoleniowiec doskonale wiedział, co robi. Choć 32-latek nie grał dla Realu od sierpnia, na Estadio de la Cerámica czuł się bardzo swobodnie w roli środkowego napastnika. Tak naprawdę piłkarz od dawna pragnął przekwalifikować się właśnie na tę pozycję.

Bale do tego stopnia wcielił się w typową dziewiątkę, że pierwszy kontakt z piłką zaliczył dopiero w 19 minucie. W pierwszej połowie nie był zbyt widoczny i nie pozostawiano mu zbyt wiele miejsca. Przed przerwą i tak jednak miał świetną okazję po 40-metrowym podaniu Casemiro, jednak Rulli cudem uratował gospodarzy przed stratą bramki. W drugiej części spotkania Real zdecydowanie przeważał, a Gareth miał jeszcze dwie okazje. Znów jednak w świetnym stylu powstrzymał go golkiper Villarrealu. Ancelotti zmienił atakującego w 73. minucie. Można się więc teraz zastanawiać, co zrobi trener, jeśli Benzema nie będzie w wystarczająco dobrym stanie, by rozpocząć lub też rozegrać w pełni potyczki z PSG. Wątpliwości nie ulega jednak, że Bale na nowo stał się realną opcją.

Włoski szkoleniowiec pozjadał zęby na futbolu, a do tego zawsze wykazywał się świetną intuicją. Carletto postanowił więc skorzystać z Garetha, mając na uwadze też fakt, że na stadionie Villarrealu zawsze grało mu się dobrze (pięć goli w siedmiu meczach). To również na tym obiekcie we wrześniu 2013 piłkarz zdobył w debiucie swoją pierwszą bramkę po przenosinach do Madrytu z Tottenhamu. Walijczyk wyglądał wówczas zupełnie inaczej – miał krótkie włosy i wydawał się fizyczną maszyną. Sezon kończył z 22 golami w 44 spotkaniach.

Ancelotti w sobotę postanowił wyciągnąć napastnika z rękawa i padło na Bale'a. Tym samym w pewien sposób zamyka się krąg. W swojej autobiografii Carletto zdradził, że lata temu agent Garetha zadzwonił do Florentino, by przekazać mu, iż jego klient wolałby grać bliżej środka boiska. Ancelotti jednak stwierdził, że na tamten moment nie było to możliwe. Nieco bardziej elastyczny był w tej kwestii Rafa Benítez. Przez jakiś czas Bale występował za plecami Benzemy w ustawieniu 4-2-3-1. W sobotę, siedem lat później, 32-latek znów mógł wystąpić w środku, ale tym razem już jako typowa dziewiątka.

Pytanie o występ Bale'a było absolutnie obowiązkowe podczas pomeczowej konferencji. – We wrześniu doznał dość poważnej kontuzji. Później trudno było mu odzyskać formę. Dziś pokazał jednak, że jest pełen zaangażowania – stwierdził 62-latek. Nic dziwnego, że po takim posunięciu trenera zaczęto się zastanawiać, czy Gareth nie ma szans na pierwszy skład we wtorek, jeśli do pełnej sprawności nie zdąży dojść Karim. – Nie wiem, zobaczymy, jak potoczą się sprawy z Benzemą. Bale dostał szansę i ją wykorzystał. Stwarzał zagrożenie i mógł strzelić gola. Spisał się dobrze – ocenił Ancelotti. Prognozy wskazują mimo wszystko na to, że Benzema powinien się wyrobić. Jeśli jednak ostatecznie tak się nie stanie, Bale jest w tym momencie chyba najpoważniejszą opcją na środek ataku.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!