Torrente: Mam nadzieję, że zdobędziemy dużo bramek i że oni nie strzelą żadnej
Raúl Torrente przed niedzielnym spotkaniem udzielił wywiadu dziennikowi MARCA.
Fot. Getty Images
W ciągu zaledwie kilku tygodni znalazłeś się na najwyższym poziomie rozgrywkowym. Czy zatrzymałeś się, aby przetrawić to, co się stało?
Nie przestałem myśleć, wszystko, co przeczytałem i co mi doradzono, to nie myśleć, przyjmować rzeczy naturalnie, lubię się izolować i skupić na codziennej pracy, aby się poprawić.
W kilku meczach wyglądasz jak weteran, w czym tkwi sekret?
Myślę, że nie jestem jeszcze ustatkowany, ale niezależnie od tego, ile masz lat, musisz zachowywać się tak, jak się zachowujesz, właśnie to staram się robić, aby móc występować jak najlepiej. To jest najwyższy poziom i dzień po dniu chcesz się poprawiać, aby być na tym poziomie.
W jaki sposób Robert Moreno pomaga ci w tym procesie?
Bardzo mi pomaga, traktuje mnie jak kogoś więcej, doradza mi, kiedy musi i dużo mnie koryguje, to wszystko pomaga mi się rozwijać.
Ważne jest również, aby mieć kolegów z drużyny, takich jak Germán, Víctor Díaz i Molina, weteranów, którzy mogą pełnić rolę opiekunów.
Starsi i młodsi zawodnicy pomagają mi, w końcu wszyscy zmierzamy w tym samym kierunku i staramy się sobie pomagać. W szatni stworzono rodzinę, od pierwszej chwili traktują mnie jak członka pierwszej drużyny.
Granada z uwagą podchodzi do drużyny młodzieżowej.
Wykonują bardzo dobrą pracę, tacy piłkarze jak Pepe, Neva czy Aaron są bardzo ważnymi zawodnikami dla Granady i widać, że spełniają wszystkie oczekiwania.
Czy zabrakło cierpliwości do Roberta Moreno?
Zespół próbuje się izolować, pracujemy każdego dnia, aby spróbować dotrzeć na weekend i wygrać, ale często wyniki nie przychodzą, to jest piłka nożna, czasami grasz lepiej i przegrywasz, a czasami grasz gorzej i wygrywasz, jest wiele czynników, które mają wpływ.
Po tej dobrej passie ponieśliście dwie porażki, czy demony powróciły?
Jesteśmy na dobrej drodze, ufamy sobie i robiąc rzeczy w ten sposób wiemy, że wrócimy na właściwą ścieżkę do osiągnięcia naszych celów.
Czy po zimowych transferach drużyna może myśleć o nowych celach?
Nowe nabytki są pozytywne, zwiększają wewnętrzną konkurencję i wzmacniają skład, te transfery to najlepsza rzecz, jaka mogła nam się przytrafić, są bardzo dobrzy, zarówno na boisku, jak i poza nim.
Nadszedł czas na wizytę w Madrycie, jak zapatrujecie się na to starcie?
Gra na Bernabéu mnie nie martwi, podchodzę do niej z takim samym entuzjazmem, z jakim podchodzę do każdego meczu, bez względu na stadion czy przeciwnika, nie robi to na mnie wrażenia, to po prostu kolejny mecz. Chcemy wygrać, mam nadzieję, że zdobędziemy dużo bramek i że oni nie strzelą żadnej.
W pierwszej kolejce drużyna Ancelottiego wygrała wyraźnie, co trzeba zmienić?
To różne mecze, musimy być wierni sobie, odzyskać linię, która prowadziła nas do osiągania dobrych wyników i wierzyć w nasz potencjał.
Czy brak Viníciusa to ulga?
Wszyscy znamy potencjał Viníciusa, jest bardzo ważnym graczem dla Realu Madryt, ale to nie ma znaczenia, kto zagra, nie sądzę, że z powodu braku Viníciusa przegrają, mają bardzo dobrych graczy.
Tym, który wydaje się wrócić na czas, jest Benzema, czy istnieje recepta na zatrzymanie Francuza? (Benzema ostatecznie nie znalazł się w kadrze na spotkanie – dop.)
To jest mecz piłkarski, myślę, że można zatrzymać każdego, w tym Benzemę.
Pokonaliście takie drużyny jak Sevilla i Atlético, jaka jest na to recepta?
Nie dbamy o to, kto jest naszym przeciwnikiem, rywalizujemy ze wszystkimi drużynami na równi, mieliśmy szczęście osiągać dobre wyniki z zespołami z czołówki i to jest coś, co chcemy kontynuować. Wszystkie drużyny rywalizują, wiele z nich odebrało punkty wielkim zespołom, to bardzo konkurencyjna liga.
Już wzbudziliście zainteresowanie innych klubów, jak to odbieracie?
Nie otrzymałem żadnej oferty, doradzają mi bardzo dobrzy ludzie, ufam im i nie rozpraszają mnie te sprawy. W tej chwili jestem skupiony na Granadzie i na tym, aby odnieść tutaj sukces. Mam nadzieję, że będę jeszcze wiele lat w Granadzie.
Masz 20 lat, jakie są twoje cele na przyszłość?
W tym sezonie celem moim i wszystkich jest uratowanie nas jak najszybciej i pozostanie jeszcze jeden rok w Primera, aby móc dalej się rozwijać. Nie chcę wyznaczać sobie pułapu, musimy poprawiać się dzień po dniu, a rzeczy przyjdą same, po co dokładać sobie dodatkowej presji.
Kogo nie chciałbyś spotkać na boisku, Mbappé czy Håland?
Trudna decyzja, mam nadzieję, że uda mi się spotkać jednego lub obu z nich, to byłby bardzo dobry znak dla mnie i dla Granady.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze