Marcelino: Ciężko jest tak zdominować Real Madryt

– Jesteśmy bardzo szczęśliwi i dumni z pracy wykonanej przez drużynę i wszystkich piłkarzy. Bardzo trudno jest wyeliminować pod rząd i Barçę, i Real Madryt. Jednak przed nami wciąż długa droga, aby dojść do finału i wyeliminowanie dwóch wielkich drużyn nie sprawia, że z urzędu mamy w nim zagwarantowane miejsce. Teraz jednak cieszmy się tym osiągnięciem, ponieważ to wielka radość. Dziękuję wszystkim piłkarzom i kibicom. Każdemu zawodnikowi z osobna podziękowałem za to, że mogłem to z nimi przeżyć.

– Copa del Rey priorytetem? Teraz naszym celem jest nacieszyć się tą chwilą, którą przeżywamy dzięki naszym zawodnikom. Następnie skupimy się na naszym kolejnym meczu, w którym zmierzymy się w lidze z Espanyolem, gdyż chcemy zająć jak najwyższe miejsce w tabeli. Myślenie o innych rzeczach czy uzależnianie wszystkiego od konkretnych rozgrywek byłoby niewłaściwą drogą. Zawsze musimy dawać z siebie wszystko. W poprzednim sezonie w głowach mieliśmy tylko jeden mecz i teraz to nie może się powtórzyć.

– Plan na mecz z Realem Madryt? Przeszli nas tylko raz, poza tym postawiliśmy w obronie prawdziwy mur. Pressing przy stratach był bardzo ważny i cały czas graliśmy na intensywności i z wielką aktywnością. Możliwe, że stwarzaliśmy sobie nieco mniej okazji niż byśmy tego chcieli. Gdy potrafisz odłączyć Real Madryt od gry ofensywnej, to zaczynasz wygrywać mecz. Wykonaliśmy nieprawdopodobną pracę, ponieważ ciężko jest tak zdominować Real Madryt. Zapamiętam ten wysiłek i tę dominację. Dla każdego rywala jesteśmy bardzo trudną przeszkodą. I ponadto czujemy się coraz lepiej z piłką przy nodze.

– Losowanie na półfinał? Gdybym mógł wybierać, to wybrałbym rewanż u siebie. Jednak nie ma sensu niczego zakładać, losowanie odpowie nam na wszystkie pytania. W tej rundzie i w poprzedniej trafialiśmy na rywali, których nie chcieliśmy. Dwa potwory, przy których sam wynik losowania mogliśmy sobie zrekompensować grą u siebie.

– Bramka Berenguera? Nie rozmawiałem z nim jeszcze, ale wiem, co znaczy dłuższa posucha od strzelania goli. Dla niego ta sytuacja robiła się coraz bardziej niepokojąca. Ta bramka dobrze mu zrobi, ponieważ w poprzednim sezonie nieco ich zdobył, a teraz tylko dochodził do dobrych okazji. Możliwe nawet, że to trafienie w meczu z Realem Madryt zanotował przy najtrudniejszej sytuacji, jaką miał w obecnym sezonie. Cieszę się z jego powodu, ponieważ na to zasługiwał.