Prawie tyle trofeów, ile lat
David Alaba nie potrzebował czasu na adaptację. Wszedł do zespołu i natychmiast odcisnął swoje piętno na drużynie.
Fot. Getty Images
Austriak od pierwszego meczu nie pozostawiał wątpliwości co do tego, czy jest w stanie stać się liderem defensywy. Obrońca nie miał żadnego problemu ze zmianą ligi, a gra w białej koszulce czy na Bernabéu nie ciążyła mu w żaden sposób już od pierwszej minuty w nowych barwach. O niewielu graczach występujących na tej pozycji można powiedzieć coś podobnego. Dość spojrzeć na Militão, który dziś jest kluczowym ogniwem, ale najpierw musiał sporo przejść, by zademonstrować swoją wersję z FC Porto. Podobnie sprawa miała się swego czasu również z Pepe. Jeszcze wcześniej poziomu nawiązującego do Złotej Piłki nie pokazał w Madrycie Fabio Cannavaro. Inni natomiast, jak Walter Samuel czy Jonathan Woodgate albo się nie zaaklimatyzowali, albo zostali zniszczeni przez kontuzje.
Z Alabą nie było kłopotów ani przez sekundę. David jest w zasadzie jedyną nową twarzą w zespole, który po Zidanie odświeża Ancelotii. Nie przeszkodziło mu to w błyskawicznym wkomponowaniu się w madrycki krajobraz. Po 27 rozegranych meczach 29-latek może się pochwalić swoim pierwszym trofeum po przeprowadzce. Dorzucanie do kolekcji coraz to nowych medali jest jednak dla niego niemalże codziennością. Licząc od debiutanckiego roku w Bayernie, Alaba tylko jeden sezon kończył z pustymi rękami, 2010/11. Od tamtej pory co najmniej raz w sezonie wznosił ku górze jakiś puchar. Na premierową zdobycz w Realu Madryt nie trzeba było długo czekać.
Reprezentant Austrii trafił na Santiago Bernabéu z innego klubu uważanego za maszynkę do wygrywania, czyli rzecz jasna Bayernu. Podczas swojego etapu w stolicy Bawarii defensor sięgnął po 10 mistrzostw, sześć krajowych pucharów, pięć superpucharów, dwie Ligi Mistrzów, dwa Superpuchary Europy i tyle samo Klubowych Mistrzostw Świata. Łącznie w karierze ma więc od zeszłej niedzieli 28 zdobytych trofeów. Wiele wskazuje na to, że po transferze do Realu dorobek ten jeszcze znacznie powiększy. Gdyby w tym roku Królewskim udało się triumfować w lidze, Alaba zdobyłby tym samym swoje 10. mistrzostwo z rzędu.
Z obecnie występujących w Realu piłkarzy jedynie Benzema może pochwalić się podobnym wyczynem. Francuz zdobył 20 tytułów w białej koszulce, siedem jeszcze w Lyonie i jeden z reprezentacją. Niektórzy liczą też Karimowi Superpuchar Francji z 2005 roku. Sezon wcześniej napastnik zanotował sześć spotkań w pierwszej drużynie Lyonu, ale żadnego z nich w pucharze. Trudno było wówczas postrzegać go też jako pełnoprawnego członka kadry. W meczu superpucharowym wspomnianego roku nie pojawił się na boisku ani na minutę, ani też nie figurował nawet na liście powołanych.
W dalszej kolejności mamy jeszcze Kroosa z 25 trofeami oraz Marcelo z 24. Z wyjątkiem Pucharu Konfederacji Brazylijczyk wszystkie tytuły zdobywał jako piłkarz Realu Madryt. Łupem Modricia padły zaś 23 tytuły rozdzielone między Real i Dinamo.
Alaba nie musiał przechodzić w Madrycie drogi Modricia, Zidane'a, Benzemy czy Viníciusa. Wokół każdego z nich przez jakiś czas pojawiały się wątpliwości. Davida wymieniać można za to w jednym szeregu z Kroosem, Hugo Sánchezem czy Sergio Ramosem, którzy po prostu przyszli jak po swoje.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze