Real dominuje wśród najlepszych
Real Madryt zmierzy się w dzisiejszym finale Superpucharu Hiszpanii z obrońcą tytułu. Dla Królewskich będzie to 17. udział w finałowym starciu tych rozgrywek. Jak dotąd przy 11 okazjach trofeum trafiało do witryn w muzeum na Bernabéu.
Fot. Getty Images
Podopieczni Carlo Ancelottiego podejdą do spotkania z przekonującym poręczeniem w postaci wyników osiąganych z zespołami z czołówki. Real ma za sobą już 12 meczów z drużynami z pierwszej dziesiątki La Ligi. Bilans jest przytłaczający: 11 wygranych i remis z Villarrealem. Do tego dochodzą dwa zwycięstwa z Interem w Lidze Mistrzów. Próżno szukać w Hiszpanii czy Europie ekipy, która mogłaby się pod tym względem równać z Los Blancos.
Barcelona w potyczkach z czołówką regularnie się wykrwawiała. Katalończycy wygrali tylko trzy mecze: z Realem Sociedad, Valencią i Villarrealem. Do tego dołożyli dwa remisy i pięć porażek, w tym dwie z Realem. Atlético prezentuje się już nieco lepiej, ale wciąż nie jest to bilans mogący robić wrażenie: pięć remisów, trzy wygrane i trzy porażki. W derbach Madrytu drużyna Diego Simeone była wyraźnie gorsza. Pozostałe dwie przegrane przytrafiły się Los Blancos w konfrontacjach z Sevillą i w półfinale Superpucharu Hiszpanii z Athletikiem przed kilkoma dniami. W rozgrywkach ligowych tylko Sevilla jest w stanie dotrzymać Realowi kroku. Andaluzyjczykom również bardzo dobrze idzie w starciach z czołówką. W spotkaniach z pierwszą dziesiątką tabeli bilans zespołu Julena Lopeteguiego wynosi sześć zwycięstw, dwa remisy i porażka na Bernabéu.
No dobrze, a jak sprawy mają się, gdy porównamy osiągnięcia Realu Madryt z ekipami z innych europejskich topowych lig? Bayern po kompromitacji z Gladbach w Pucharze Niemiec w październiku (0:5) w Bundeslidze przegrał jedynie z Eintrachtem (1:2). PSG potykało się natomiast czterokrotnie: porażka z Rennes oraz remisy z Niceą, Marsylią i Lens. W Lidze Mistrzów paryżanie przegrywali jeszcze z City i remisowali z Lipskiem.
Najbardziej wymagającą i zaciętą ligą w Europie jest rzecz jasna Premier League. Prowadzenie Manchesteru City jest pokłosiem z głównej mierze świetnych wyników z drużynami z górnej części tabeli. Obywatele zanotowali z tymi zespołami osiem zwycięstw. Na samym początku drogi przyszła porażka z Tottenhamem, półtora miesiąca później zaś remisem zakończyła się konfrontacja z Liverpoolem. Kolejnym wielkim rokiem w kierunku tytułu było pokonanie w sobotę Chelsea (1:0).
Na sam koniec zajrzyjmy do Włoch. Tam Inter rozdziela swój bilans z górną dziesiątką na pięć zwycięstw, cztery remisy i jedną porażkę, u siebie z Lazio. Z Juventusem i Milanem, czyli największymi rywalami, Nerazzurri dzielili się punktami.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze