Ancelotti: Słabością Barcelony był brak równowagi

Jesteśmy praktycznie dobę po półfinale. Jak czuje się drużyna?
Dobrze, jest bardzo zadowolona i trochę zmęczona, ale to jest dosyć normalne. Wykorzystaliśmy dzień na regenerację tych, którzy zagrali i trening tych, którzy nie zagrali. Atmosfera jest dobra. Tyle, przygotowujemy się dobrze do spotkania. Bardzo cieszymy się z rozegranego meczu, który był trudny. Osiągnęliśmy cel, jakim był awans do finału.

Po meczu z Barceloną z czego jest pan najbardziej dumny w swojej ekipie?
Że mieliśmy dobre zaangażowanie, że zagraliśmy z pokorą, że dobrze podeszliśmy do meczu. Zrealizowaliśmy plan, jaki założyliśmy sobie przed nim. Mieliśmy dobrze bronić i dobrze wychodzić od tyłu z piłką, wykorzystując kontrę. Radziliśmy sobie świetnie i całkowicie to zrealizowaliśmy.

Dużo mówi pan o futbolu. Jaki był dokładnie ten plan i jak się rozwijał w trakcie spotkania? Po tym czasie jak ocenia pan zwycięstwo nad Barceloną?
Oceniam je dobrze. Mieliśmy trudności, co jest normalne dla każdego meczu i co jest normalne w starciach z silnymi rywalami. Najważniejsze w strategii jest znalezienie słabości przeciwnika, a słabością tego rywala był brak równowagi. To zespół, który rozgrywa i który wysuwa wielu piłkarzy do przodu, przez co trochę brakuje mu równowagi. W tym aspekcie umiejętności Viníciusa i Asensio oraz wyprowadzanie akcji krótkimi podaniami przez pomocników dały nam w pierwszej połowie szansę na zdobycie bramki i inne okazje.

W niedzielę czeka was finał. Inny mecz i także inna strategia?
To będzie inny mecz. Zobaczymy, kto awansuje do finału. Atlético i Athletic to dwa inne zespoły, więc plan jest inny. Myślę, że siłą drużyny, nie mówię tylko o Realu Madryt, jest to, gdy nie ma jednej tożsamości. Bo futbol to wiele rzeczy: masz posiadanie, kontrę, obronę, wysoki i niski pressing, stałe fragmenty. Szczęśliwie mam doświadczenie z pracy w wielu krajach. Na przykład, we Włoszech bardzo ważna jest organizacja w defensywie. W Hiszpanii bardzo ważne jest posiadanie. W Anglii stałe fragmenty, pressing i intensywność. Trzeba zrozumieć, że w futbolu nie ma tej jedynej rzeczy, w której musisz być dobry. Musisz być gotowy do robienia wielu rzeczy. Fakt, że zespół nie ma jednej tożsamości, jest jego zaletą, a nie słabością.

Ostatnie pytanie, trenerze. Jak przebiega regeneracja ekipy po tak wielkim wysiłku? Jak będą wyglądać najbliższe dni?
Myślę, że mamy wystarczający czas, bo to 4 dni, by się dobrze zregenerować i nie mieć problemów. Mamy pewne kwestie... Ocena stanu Alaby może być ważnym aspektem na niedzielę. Inni zregenerują się bez problemu, bo mamy czas. To prawda, że zmęczenie było bardzo duże, ale w tym momencie sezonu myślę, że ekipa może sobie z nim bez problemu poradzić.