„Właśnie spełniam w Realu marzenia”
Real Madryt znalazł w Éderze Militão ostoję defensywy na najbliższą dekadę. Brazylijczyk ma niekwestionowane miejsce w składzie, a jego obecność pozwoliła zapomnieć o Sergio Ramosie i Varanie.
Fot. Getty Images
Wystrzał obrońcy rozpoczął się pod koniec zeszłego sezonu, kiedy na długi czas wypadł Ramos. Militão wystąpił wówczas od początku w 14 meczach z rzędu. W trwającym sezonie Ancelotti dał mu zaś odpocząć w tylko jednym spotkaniu na 25. Łącznie przegapił więc pojedyncze starcie z 39 ostatnich. Jeszcze rok temu taka sytuacja byłaby zupełnie niewyobrażalna.
Początki w stolicy Hiszpanii były jednak dla niego trudne. Przez długi czas ciążyła mu kwota 50 milionów euro, jakie na niego wydano. Militão stał się bowiem najdroższym obrońcą w historii klubu. W rozmowie z dziennikarzami Asa stoper przyznaje jednak, że w Realu Madryt spełnia właśnie swoje marzenia. Éder nie ma też wątpliwości, co było kluczowym czynnikiem w osiągnięciu stabilności. – Ancelotti był dla mnie bardzo ważny. Dał mi zaufanie, jakiego każdy gracz potrzebuje. Staram się uczyć każdego dnia. Mam przed sobą jeszcze wiele pięknych chwil w białej koszulce oraz w reprezentacji – wyznał.
Statystyki idealnie odzwierciedlają wkład Militão w postawę zespołu. 23-latek jest najczęściej używanym przez trenera graczem z pola i czwartym pod względem odbiorów w całej lidze. Szczególnie imponujący był jego występ z Realem Sociedad, gdzie wygrał 13 pojedynków i zaliczył 10 wybić. To drużynowy rekord w bieżących rozgrywkach. Były piłkarz Porto nie jest jednak gigantem tylko na krajowym podwórku. Coraz bardziej zaznacza on swoją obecność także w Lidze Mistrzów. Jego średnia prędkość najszybszych sprintów wynosi 32 kilometry na godzinę. To więcej niż Mendy (31,3) i Carvajal (30,5). Stoper jest w Champions League również czwarty pod względem liczby odebranych piłek (45). Lepsi od niego są jedynie Fernando i Koundé z Sevilli oraz Reinildo z Lille. Real zachował już 10 czystych kont z Militão grającym od początku.
Błyszczenie w Realu nie jest jednak jedynym celem Édera na najbliższy czas. Zawodnik nie zapomina bowiem o zbliżającym się mundialu w Katarze. Będzie to dla niego pierwszy wielki turniej z kadrą narodową, choć na koncie w barwach reprezentacji ma już 19 meczów i gola. 23-latek stawia u Tite kolejne kroki. W czterech ostatnich meczach zagrał od początku. A przyszło mu grać przeciwko nie byle komu: Chile, Peru, Kolumbią i Argentyną. Walkę o miejsce w składzie toczy z nieśmiertelnym Thiago Silvą oraz Marquinhosem. Prawa przemiany pokoleniowej pozwalają jednak sądzić, że na stałe wygryzie tego pierwszego. Rozmowę z dziennikarzem Asa Éder kończy słowami wyrażającymi nadzieję na 2022 roku pełen tytułów. Jak na razie ma w kieszeni pół mistrzostwa i wiele możliwości przed sobą. Militão ma wszystko, by stać się w Realu Madryt nowym cesarzem.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze