Benzema wreszcie przebił szklany sufit CR7 i Messiego
Karim Benzema pożegnał rok w szczególny sposób – dubletem na San Mamés oraz owacją od kibiców gospodarzy. Francuz w wieku 34 lat przeżywa najlepsze chwile w karierze, a na terenie Athleticu otrzymał zasłużony hołd.
Fot. Getty Images
Jeśli chodzi o samą grę Karim, już od dawna jest piłkarzem innym niż wszyscy, nawet jeśli na plecach widnieje u niego numer 9. Karim jest jednak jednocześnie także numerem 10, 7 i 8. W zasadzie jest zdolny do wszystkiego, co tylko można sobie wyobrazić w przypadku atakującego. Do wszystkich szczególnych cech dokłada jednak od dłuższego czasu również czysto strzelecki zmysł. Od odejścia Cristiano Benzema znajduje się w gronie najbardziej zabójczych napastników świata. Licząc od sezonu 2018/19 jego bilanse bramkowe wynoszą kolejno 30, 27 i 30 goli. W trwającym sezonie na koncie ma już 20 trafień, co pozwala myśleć, że ze spokojem powinien pobić swój życiowy rekord sprzed dekady, wynoszący 32 bramki. Rok temu Karim miał ich w dorobku 18, a przecież Real przechodził przez poważne problemy. Teraz sytuacja do bicia rekordów wydaje się o wiele bardziej sprzyjająca.
Strzelecka ewolucja Benzemy jest znacząca do tego stopnia, że piłkarz Realu zanotował w kończącym się roku kalendarzowym więcej trafień niż dwaj gracze, którzy absolutnie dominowali w tym aspekcie przez długie lata. Francuz na przestrzeni 12 miesięcy w rozgrywkach klubowych pokonywał bramkarzy 38 razy, do tego dołożył 9 sztuk w barwach reprezentacji. Messi dla porównania strzelił 34 gole dla Barcelony i PSG oraz 9 dla Argentyny, Cristiano zaś 32 dla Juventusu i United oraz 14 dla Portugalii. Przed Karimem plasują się jedynie drapieżnik imieniem Robert (58 bramek dla Bayernu) oraz znajdujący się w notesie Królewskich Mbappé i Håland (obaj po 43). Kylian dorzucił też 9 goli dla reprezentacji, Erling natomiast 6.
Ten rok jest pierwszym Benzemy od momentu transferu do Realu, gdy może pochwalić się lepszą skutecznością od Ronaldo i Messiego. Trzeba jednak przyznać, że do Lewandowskiego, który rok zamyka łącznie z 69 bramkami czy do Messiego, który w 2012 strzelił w sumie 91 goli, Karimowi sporo zabrakło. Deprecjonowanie osiągnięć napastnika Realu Madryt mimo wszystko byłoby niczym innym, jak objawem ignorancji w czystej postaci.
W podsumowaniu roku Karima nie może zabraknąć rzecz jasna wzmianki o reprezentacji. Francuski związek w końcu skapitulował i po pięcioletniej wojnie powołał Benzemę na mistrzostwa Europy. W trakcie banicji atakującego Trójkolorowi zdołali zdobyć mistrzostwo świata, jednak nawet wtedy trudno było nie mieć gdzieś z tyłu głowy myśli dotyczących tego, ile zespół traci na braku Benzemy. Złoto z Moskwy na Euro przemieniło się jednak w węgiel. Pod względem indywidualnym Karim nie miał jednak powodów do wstydu. Z 7 bramek zdobytych na turnieju pod 4 podpisał się gracz Królewskich.
Niepowodzenie na turnieju piłkarz choć częściowo odbił sobie jednak w Lidze Narodów. Karim był tam absolutnie niezbędnym ogniwem. Jego gol w finale z Hiszpanią pomógł Francuzom znaleźć wyjście z labiryntu. Łącznie zawodnik zdobył 9 bramek dla kadry w roku kalendarzowym, co również stanowi jego indywidualny rekord (poprzedni to 7 w 2014). We wcześniejszych latach ani razu nie uzbierał więcej niż 3 trafień. Wspomniane 9 goli to również najlepszy roczny bilans wspólników Benzemy w ataku reprezentacji, Griezmanna (również w 2021 roku) i Mbappé (2018). Karim miał jednak na wykręcenie podobnego wyniku de facto zaledwie 7 miesięcy.
Tak z grubsza prezentuje się bilans Benzemy na rok przed mistrzostwami świata. Jeśli Francuzi nie zawiodą, Karim będzie miał zdecydowanie więcej szans na to, by po raz kolejny pobić indywidualny życiowy rekord. Najwięcej goli dla kadry narodowej w pojedynczym roku strzelił w 1958 Just Fontaine: 18. Aż 13 bramek zdobył na mundialu w Szwecji. Drugi najlepszy wynik należy do Platiniego: 13 trafień w 1984. Zwłaszcza osiągnięcie Fontaine'a wydaje się niemożliwe do pobicia, jednak przy tej dyspozycji Benzemy tak naprawdę nigdy nic nie wiadomo…
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze