Zanetti: Byłem bardzo blisko transferu do Realu
Javier Zanetti udzielił wywiadu dziennikowi MARCA. Argentyńczyk opowiadał o dzisiejszym meczu, swojej obecnej funkcji w Interze i wspominał dawne czasy.
Fot. Getty Images
Jaka jest twoja rola jako wiceprezesa?
Kiedy odchodziłem na emeryturę, po prawie 20 latach pracy w Interze, chciałem poszerzyć swoją wizję klubu o szerszą rolę, na poziomie korporacyjnym, odpowiedzialności społecznej, stosunków międzynarodowych, nie tylko na poziomie stricte sportowym.
Czy musiałeś się uczyć?
Bardzo dużo. Rozpocząłem studia na Uniwersytecie Bocconi w Mediolanie, zrobiłem tytuł magistra i nadal się uczę, ponieważ ciągle pojawiają się nowe rzeczy w marketingu, finansach czy zarządzaniu. Najważniejsze jest to, że zrozumiałem, iż kończąc studia, zaczynam zupełnie od zera.
Dlaczego tak bardzo zainteresowała cię ta praca społeczna? To niezwykłe jak na gwiazdę.
Lubię dawać coś od siebie ludziom, którzy najbardziej tego potrzebują. Robiłem to przez 20 lat z moją Fundacją [Pupi Zanetti] i chciałem kontynuować to z Interem, ponieważ jest to część ich DNA. Dla mnie równie ważne jest wygranie meczu czy pucharu, jak i społeczna odpowiedzialność za przekazywanie ludzkich wartości.
Reprezentujesz bardzo duży klub, jak porównałbyś tę wielkość z Realem Madryt?
Reprezentuję klub z wielką historią, a to wielka odpowiedzialność. Real Madryt to inny klub z dużym prestiżem i wielką tradycją w międzynarodowych turniejach. Między nimi zawsze istniał wielki szacunek.
Czy twoje relacje z Florentino Pérezem są dobre?
Tak, bardzo dobrze. On i Emilio Butragueño zawsze traktowali nas bardzo dobrze. Od lat mamy dobre relacje i jestem szczęśliwy za każdym razem, gdy go widzę. Emilio to wspaniały człowiek.
Ty (w Europie) jesteś „człowiekiem jednego klubu”, co w dzisiejszych czasach jest rzadkością. Dlaczego?
Nigdy bym nie marzył, że w wieku 21 lat przyjadę z Argentyny i całą karierę spędzę w Interze. I tak, mam nadzieję, że ten trend powróci, ale czasy się zmieniły. Ale to nic takiego.
Przejdźmy do dzisiejszego meczu. Czy Real Madryt jest faworytem?
Tak, mierzenie się z Realem na ich boisku zawsze jest trudne, ponieważ oni wiedzą, jak grać w takich meczach. Dobre jest to, że już awansowaliśmy dalej i gramy bez tej presji. Nasza drużyna ma się dobrze dzięki świetnej pracy Inzaghiego i chłopaków. Myślę, że to będzie wyrównany mecz.
Kibice z Madrytu być może mają w głowie drużynę Interu, która nie jest tak groźna. Co o tym sądzisz?
Nie, nie, nie. Inter ma swoją tożsamość i ma jakościowych zawodników, którzy będą chcieli udowodnić to również w Madrycie. Później można wygrać lub przegrać, ale tożsamość Interu jest bardzo jasna.
Jaką zasługę przypisujesz nowemu właścicielowi [Suning i Steven Zhang] za to, że ma drużynę Interu, która aspiruje do wszystkiego?
Z nowymi właścicielami wygraliśmy Serie A; dotarliśmy do finału Ligi Europy; wróciliśmy do ostatniej fazy pucharowej Ligi Mistrzów po 10 latach… I zapewniona jest stabilność, która jest niezbędna.
Czy potrzebujcie silnego Milanu, aby mocny był też Inter?
Obie drużyny mają ambicję bycia najlepszymi. Robimy to od kilku lat, a Milan radzi sobie bardzo dobrze w lidze i to jest dobre dla włoskiego futbolu.
We Włoszech gra się teraz lepiej. Zgadzasz się z tym?
Drużyny starają się bardziej dominować na podstawie jasnego pomysłu na grę. Dowodem na to było zdobycie przez Włochy Mistrzostwa Europy. To prawda, że wiele zespołów stara się zdominować spotkanie.
Serie A zyskała na znaczeniu w porównaniu z innymi ligami. Wydaje się, że nie ma co do tego wątpliwości.
Rośnie w siłę. Kiedy ja grałem, Serie A była imponująca i każdy chciał tu przyjechać i grać. Według mnie gra w Serie A jest bardzo skomplikowana. To nie jest dla wszystkich. Hiszpański futbol miał swój moment… A teraz czas na Premier League. Ale tak, Serie A bardzo się rozwija.
Już lata temu mogłeś podpisać kontrakt z Realem Madryt. Opowiedz nam o tym.
Tak, byłem bardzo blisko i powiedziałem, że jestem zaszczycony zainteresowaniem takiego klubu. Było to w czasach, gdy dyrektorem sportowym był Jorge Valdano. Ale wszyscy znają moją historię i wiedzieli, że moim domem jest Inter. Dlatego postanowiłem tu zostać.
Dlaczego zdecydowałeś się zostać?
Identyfikacja z Interem i fakt, że grałem dla klubu z bogatą historią, mimo że w tamtym czasie zmagałem się z problemami. Sprawy nie układały się po mojej myśli i nie chciałem odchodzić bez pozostawiania po sobie śladu. Byłem kapitanem i spoczywała na mnie duża odpowiedzialność. I zostałem.
Czy możesz mi powiedzieć, ile razy grałeś na Santiago Bernabéu?
Niewiele. Myślę, że tylko w finale w 2010 roku, ponieważ raz graliśmy w Lidze Mistrzów przeciwko Realowi i musieliśmy jechać do Sewilli, ponieważ Bernabéu było zamknięte. Po moim odejściu na emeryturę rozegraliśmy też mecz legend. Byłem tu też z Argentyną.
Co pamiętasz z tamtej nocy w 2010 roku? Inter z tytułem, a ty jako kapitan.
To była noc marzeń, fantastyczna, jedna z najlepszych w mojej karierze, ponieważ przeszła do historii mojego klubu: zdobycie Ligi Mistrzów, której Inter nie wygrał od 45 lat.
Co sądzisz o Carvajalu? Byłeś specjalistą na tej pozycji.
On jest wzorem, bardzo zrównoważonym graczem, z ciągłością. Dowodem na to jest fakt, że wszyscy trenerzy mu zaufali.
Jaki jest wizerunek Carlo Ancelottiego jako trenera we Włoszech?
Carlo jest bardzo szanowany za całą swoją karierę tutaj, za swoje osiągnięcia i za to, jaki jest. Zawsze jest bardzo spokojnym człowiekiem, z bardzo jasnymi koncepcjami. Przy zwycięstwie czy porażce zawsze zachowuje się tak samo. Darzę go sporym szacunkiem.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze