„Lekka” ręka Ancelottiego?
Odpowiednie zarządzanie szatnią przez Carlo Ancelottiego sprawiło, że Królewscy prezentują w tym sezonie bardzo dobrą formę. Real jest liderem La Ligi i już we wtorek zmierzy się z Interem o pierwsze miejsce w grupie Ligi Mistrzów.
Fot. Getty Images
W marcu 2015 roku nad Carlo Ancelottim powoli zaczęły zbierać się ciemne chmury. W tym okresie można było dostrzec pierwsze oznaki zmęczenia drużyny, która ostatecznie sezon 2014/15 zakończyła w fatalnym stylu. „Swoją «lekką» ręką wygrałem trzy Ligi Mistrzów”, tłumaczył wtedy Carletto, który ostatecznie pożegnał się z klubem kilka miesięcy później, kończąc swój pierwszy etap w stolicy Hiszpanii.
Sześć lat później sytuacja 62-latka wygląda zupełnie inaczej. Ancelotti rozpoczął latem swój drugi etap w roli szkoleniowca Realu Madryt i na ten moment wydaje się, że jego powrót był bardzo dobrą decyzją ze strony działaczy. Królewscy są niekwestionowanym liderem La Ligi oraz mają już zagwarantowany awans do fazy pucharowej Ligi Mistrzów. Drużyna gra dobrze i notuje passę ośmiu kolejnych zwycięstw, jednak czasu na odpoczynek nie ma, ponieważ następne tygodnie mogą być kluczowe dla całego sezonu.
Już we wtorek graczy Carletto czeka starcie z Interem i Los Blancos muszą co najmniej zremisować, aby zapewnić sobie awans z pierwszego miejsca w grupie. Pięć dni później odbędą się kolejne derby Madrytu, do których Real podchodzi z dziesięcioma punktami przewagi, ale z jednym meczem rozegranym więcej niż zespół Cholo Simeone. Druga w tabeli jest Sevilla, która traci do Królewskich osiem oczek, więc drużyna Ancelottiego pozostanie liderem Primera División niezależnie od wyniku niedzielnego starcia z Atlético.
W szatni panują doskonałe nastroje, co nie jest żadną niespodzianką przy dobrych wynikach, które zespół osiąga od początku sezonu. Ostatnia porażka odniesiona przez Real miała miejsce na samym początku października, gdy w Barcelonie lepszy okazał się Espanyol. Mecz ten sprawił, że wokół drużyny i trenera zaczęły pojawiać się pewne wątpliwości, które jednak zostały rozwiane w następnych dwóch miesiącach. Królewscy wygrali osiem ostatnich spotkań, a dodatkowo pokazali, że potrafią poradzić sobie bez Karima Benzemy, który musiał opuścić boisko w 17. minucie wyjazdowego starcia z Realem Sociedad.
Wygranie La Ligi jest ważnym celem w szczególności dla Carlo Ancelottiego. Włoch trzykrotnie triumfował w rozgrywkach Champions League (dwa razy z Milanem i raz z Realem Madryt), jednak jeśli uda mu się zdobyć mistrzostwo Hiszpanii, stanie się pierwszym szkoleniowcem w historii, który sięgnie po krajowy tytuł w każdej z pięciu najmocniejszych lig w Europie. Podczas swojej kariery trenerskiej Carletto triumfował we Włoszech z Milanem (2004 rok), w Anglii z Chelsea (2009), we Francji z PSG (2013) oraz w Niemczech z Bayernem Monachium (2017). Do kompletu brakuje więc mu tylko mistrzostwa Hiszpanii, którego nie potrafił zdobyć w żadnym z dwóch sezonów, gdy pierwszy raz zasiadał na ławce trenerskiej Realu.
Drugi okres pracy Ancelottiego w Madrycie zdecydowanie różni się od tego, który miał miejsce między 2013 a 2015 rokiem. Wtedy cała uwaga skupiała się na Cristiano Ronaldo, który był liderem i prawdziwym goleadorem Królewskich. Teraz zdobywanie bramek jest rozłożone na większą liczbę graczy, choć obecnie prym w ataku wiodą Benzema oraz Vinícius, którzy tworzą duet nie do zatrzymania. Warto podkreślić, że nie tylko formacja ofensywna prezentuje się znakomicie. Trzeba tutaj wspomnieć o kapitalnej dyspozycji Casemiro, Toniego Kroosa oraz Luki Modricia, którzy pomimo upływu lat ciągle są filarem w pomocy Los Blancos. Oprócz tercetu CKM Carlo może liczyć w drugich połowach na Eduardo Camavingę czy Fede Valverde, którzy dzięki swojej dynamice potrafią wnieść do drużyny sporą dawkę energii.
Dużym znakiem zapytania przed początkiem rozgrywek była formacja defensywna. Drużynę opuścili latem dwaj liderzy w ostatnich latach, czyli Raphaël Varane oraz Sergio Ramos. Szybka aklimatyzacja Davida Alaby oraz doskonała forma Édera Militão sprawiły jednak, że za Francuzem i Hiszpanem nikt w tym momencie nie tęskni. Na bokach obrony zespół może liczyć na Ferlanda Mendy’ego oraz Daniego Carvajala, a między słupkami stoi spektakularny w tym sezonie Thibaut Courtois, który wielokrotnie ratował zespół od niemałych problemów.
Drużyna się zmieniła, ale zmienił się również sam Ancelotti. 62-latek dalej zarządza szatnią swoją „lekką ręką”, ale nie oznacza to, że nie potrafi podejmować trudnych decyzji. Jedną z nich było zesłanie na ławkę Edena Hazarda oraz Isco, którzy w ostatnich miesiącach praktycznie przestali liczyć się dla włoskiego trenera.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze