Ancelotti: Chcemy zrewanżować się Sheriffowi
Carlo Ancelotti pojawił się wczoraj na konferencji prasowej przed dzisiejszym meczem z Sheriffem. Przedstawiamy zapis tego spotkania trenera Realu Madryt z dziennikarzami na Sheriff Stadion w Tyraspolu.
Fot. własne
[RMTV] To może być decydujący mecz dla zapewnienia sobie awansu. Na jakich aspektach musi skupić się drużyna w starciu z największą niespodzianką tej edycji Ligi Mistrzów?
Nie mieliśmy dobrego doświadczenia w pierwszym meczu, ta drużyna nas pokonała na Bernabéu. Musimy uniknąć błędów z tamtego spotkania. Musimy robić dobre rzeczy, jakie robiliśmy dotychczas. Nie możemy grać z pośpiechem, trzeba grać z maksymalną pewnością siebie i maksymalnym spokojem. Po prostu trzeba rozegrać dobre 90 minut. Dobrze znamy Sheriffa, a oni dobrze znają nas. Trzeba rozegrać kompletny mecz. Jest to decydujący mecz, jeśli wygramy. Taki jest nasz cel, by zamknąć grupę i spojrzeć dalej.
[COPE] Jesteście już po 17 meczach w tym sezonie. Jest wielu zawodników, którzy rzadko znajdują się w pańskich planach: czterech nie wyszło w jedenastce ani razu, dwóch wyszło raz, a jeden dwa razy. Jaki ma pan zamysł na rotacje? Nadchodzi ciężki okres. Czy myśli pan o regularnych zmianach w składzie z meczu na mecz? Czy może będzie pan utrzymywać jedenastkę z małymi modyfikacjami?
Jak powtarzam, rotacje są ważne jako zamysł, by mieć świeżą drużynę i motywować zawodników. Trzeba jednak też patrzeć na okresy i dynamikę zespołu. Obecnie dynamika ekipy jest dobra i ostatnio wiele nie zmienialiśmy. Trzeba pomyśleć, że jutro mogą wrócić Militão czy Rodrygo, którzy są świeżsi, ale nie myślę o rotacjach na to spotkanie.
[SER] Czy trudno jest być trenerem Realu Madryt w sensie zarządzania wieloma piłkarzami? Szczególnie tymi bardziej doświadczonymi, którzy grają mniej. Czy trudno być trenerem Realu?
[chwila ciszy] Nie, nie jest to trudne [śmiech]. Praca trenera jest trudna w tym względzie, ale lepiej w wyścigu aut mieć Ferrari niż Fiata 500. Tak to czuję w tym momencie, gdy trenuję Real Madryt. Co do presji, wszyscy trenerzy mają presję. W każdym tygodniu zwalnia się trenerów. To część naszej pracy, jak także odpowiedzialność i radość z prowadzenia największego klubu na świecie.
[Mediaset] Kto jest szeryfem w szatni Realu Madryt?
Myślę, że ta szatnia jest pełna jakości, pełna osobowości, pełna harmonii. Myślę, że piłkarze czują się dobrze ze sobą. W tej szatni jest dużo młodości i entuzjazmu. Lubię trenować tę szatnię i dotychczas nie miałem z nią żadnego problemu.
[El Mundo] Chcę zapytać o podróż do Tyraspolu. Czy w karierze miał pan tak dziwne podróże pod względem długości, strefy i ogólnej sytuacji?
To długi lot, 4-godzinny, ale to normalne. Tyle lecieliśmy też do Kijowa. Tutaj nie było żadnego problemu. Mamy dobry hotel, stadion jest perfekcyjny, murawa jest doskonała. Żadnych problemów, a podróż była absolutnie normalna. Była trochę długa, ale nic z tym nie zrobimy. Co do reszty, żadnych problemów. Szybko przejechaliśmy z lotniska do hotelu. Zaskoczył mnie stadion, bo to nowy obiekt. Wszystko jest tu jednak optymalne.
[Radio MARCA] Czy lubi pan grać z takimi egzotycznymi i specjalnymi rywalami? Czy wolałby pan raczej grać w zamkniętej lidze z wielkimi przeciwnikami?
Ten, kto gra w futbol, trenuje i jest częścią tego świata, musi dostosować się do wszystkiego. To dla nas ważny mecz, bo właśnie z Sheriffem przegraliśmy jedno z niewielu spotkań w tym sezonie. Zaskoczyli nas. Chcemy się szybko zrewanżować i rozegrać z nimi jak najlepszy mecz.
[Onda Cero] Mówi pan o trenowaniu z radością największego klubu na świecie. Mówił pan też, że zmienił się względem Ancelottiego odchodzącego w 2015 roku. Jak więc podszedł pan do ostatniej sytuacji z Isco? Asystent mówi panu, że Isco nie chce się już rozgrzewać. Jak pan do tego podszedł? Inny trener zrobiłby z tego pożar, a pan nie. To wszystko dzięki pańskiemu charakterowi? Rozmawiał pan z Isco?
Nie nie muszę rozmawiać z Isco. Po pierwsze, mam wobec niego dużą sympatię, a po drugie, nie uważam tego za duży problem. Mój asystent kazał mu się trochę dogrzać, a on powiedział, że jest rozgrzany, koniec. Był rozgrzany i był gotowy do wejścia, więc wszedł. Nie ma co robić z tego zamieszania. Spokojnie. I nie muszę z nim rozmawiać, bo po co? Isco jest profesjonalny i poważny. Chce grać. Jest wkurzony, bo nie gra. Przykro mi, ale nigdy nie zabrakło mu wobec mnie szacunku, jak mi nie zabrakło szacunku wobec niego. Także nigdy nie zabraknie mu szacunku wobec mnie i mi nie zabraknie szacunku wobec niego. To jest pewne. A dlaczego? Bo nasza relacja wykracza poza aspekt profesjonalny. Spędziliśmy wiele czasu razem, więc maksymalnie się szanujemy.
[AS] Courtois pytano tutaj o nagrody indywidualne, w których z różnych powodów jest pomijany. Pan pracując z nim codziennie, jakie ma o tym zdanie, gdy wydaje się, że to obecnie najlepszy bramkarz na świecie? Dlaczego się go pomija?
Dlatego, że w Europie jest wielu dobrych bramkarzy, to jest dosyć jasne i dlatego, że wybierają inni. Co możemy z tym zrobić... Ja mogę jedynie powiedzieć, że my nie zamienilibyśmy go na nikogo, bo mocno w niego wierzymy, a on radzi sobie świetnie. Myślę, że on też nie chce zmieniać tego klubu na inny. To małżeństwo, które jest w dobrym stanie. Nie wygrał nagrody indywidualnej, ale myślę, że dla niego ważniejsze jest wygranie ligi czy Ligi Mistrzów. Dla nas jest najlepszy, tak o tym myślimy.
[MARCA] Czy ma pan odczucie, że Vinícius jest obecnie najbardziej wyróżniającym się i najbardziej przełamującym defensywy rywala graczem w Europie?
W tym momencie przez swój sposób gry jest najbardziej przełamującym graczem w futbolu. Nie ma za wielu piłkarzy, którzy obecnie robią takie rzeczy w pojedynkach 1 na 1. Tak myślę. Przy tym musi jednak dalej się poprawiać, bo 1 na 1 jest ważne, ale nie jest najważniejszą rzeczą w piłce. Muszę jednak podkreślić, że on ma pokorę, by dalej się poprawiać. Można być zadowolonym z tego, co robi, a on chce się uczyć i myślę, że będzie się uczyć, bo jego głowa jest ułożona. On nie myśli, że wygrał już wszystko. On jako młody człowiek myśli o tym, że musi dalej się poprawiać.
[dziennikarz z Mołdawii] Widzieliśmy, że z drużyną przyleciał Roberto Carlos, który przeciwko Sheriffowi 11 lat temu. Jaka jest jego rola w Realu Madryt i jakie macie stosunki?
Bardzo dobre. Jest ambasadorem klubu, który miał tu wielką karierę. Jest bardzo lubiany przez wszystkich, ale jutro nie zagra [śmiech].
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze