Historyczny duet
Karim Benzema i Vinícius Júnior robią w tym sezonie furorę na hiszpańskich boiskach, a swoimi dokonaniami nawiązują do osiągnięć najlepszych w historii Realu Madryt.
Fot. Getty Images
Real Madryt w swojej historii miał niesamowitych napastników, legendarne duety, które pozostają w pamięci kibiców z różnych pokoleń. Di Stéfano i Puskás, którzy strzelili siedem goli w finale Pucharu Europy; Juanito i Santillana, pierwszy z nich ustawiał piłkę, a drugi ją uderzał; El Buitre i Hugo Sánchez, jeden, który zdobywał czas, a drugi, który zdobywał bramki z pierwszej piłki. W 2009 roku do stolicy Hiszpanii przybył jeden, który wybijał się ponad resztę, przynajmniej w kategoriach liczbowych, które są najmniej dyskusyjne w temacie tak otwartym na dyskusje jak piłka nożna. Cristiano Ronaldo zdobył 450 bramek dla Królewskich, najpierw w towarzystwie Gonzalo Higuaína, a później Bale'a i Benzemy.
Walijczyk i Francuz wciąż są w Madrycie bez Portugalczyka, ale w zupełnie innych rolach. Pierwszy z nich od kilku tygodni jest wyłączony z gry z powodu kontuzji, a mimo to nigdy nie zapisał się w czołówce najlepszych strzelców Realu. Benzema już tak, w duecie z CR7, ale liczby Francuza w tym sezonie przewyższają wszelkie precedensy. Cóż, wszystkie oprócz jednego.
Duet, który Karim tworzy z Viníciusem, zdobył 62,16% bramek Realu Madryt w tym sezonie. Aby znaleźć wyższy wynik, trzeba cofnąć się do sezonu 1945/46, kiedy Pruden i Barinaga osiągnęli 62,86%. Pierwszy z nich strzelił 30 goli, a drugi 14, z 77 uzbieranych przez Los Blancos w 35 meczach w czasie, gdy klub kończył budowę stadionu Santiago Bernabéu, który został otwarty w grudniu 1947 roku.
74 lata później
Minęły 74 lata i stadion w Madrycie znów jest w budowie. W nim rozwijają się dwaj gracze, którzy utworzyli parę, o której niewielu pomyślałoby w 2018 roku, że będą najlepszymi strzelcami drużyny, kiedy Cristiano Ronaldo odszedł do Juventusu. Do tamtego czasu Benzema błyszczał jako pomocnik Portugalczyka, a Vini dopiero przybył do klubu, by rozpocząć proces adaptacji, podczas której częściej kreował okazje kolegom niż trafiał do siatki. W rzeczywistości presja na Brazylijczyku była w tym sensie ekstremalna, mimo że wraz z przybyciem Solariego pokazał osobowość nieadekwatną do swojego wieku, aby przeprowadzić zespół przez sezon, który był niezwykle skomplikowany ze sportowego punktu widzenia.
23 bramki zdobyte przez Karima (14) i Viniego (9) stawiają ich na drugim miejscu po Prudenie i Barinadze, a przed takimi legendarnymi duetami jak Rubio i Lazcano (60), 61% bramek Realu w 29/30), Di Stéfano i Puskás (57,48% w 60/61), Butragueño i Hugo Sánchez (55,86% w 86/87), Šuker i Raúl (53,13% w 96/97) czy Raúl i Van Nistelrooy (49,45% w 06/07). Znakomite, jeśli nie legendarne nazwiska w historii Realu, wśród których Benzema i Vinícius zajmują, na tym etapie sezonu, uprzywilejowaną pozycję. Szanse Los Blancos na walkę o tytuły w maju będą w dużej mierze zależeć od tego, czy uda im się utrzymać to zabójcze tempo zdobywania bramek.
Indywidualne aspiracje
W wieku 33 lat Karim Benzema marzy o Złotej Piłce, trofeum, od którego trzymał się z daleka przez całą swoją karierę, ale do którego zbliżył się w 2021 roku dzięki wynikom rosnącym wykładniczo przez trzy i pół roku w Realu Madryt. Odejście Cristiano do Juventusu w 2018 roku dało początek nowej wersji francuskiego napastnika, który wyewoluował na czołowego strzelca, nie tracąc przy tym upodobania do gry kombinacyjnej i drużynowej. Jego liczby (14 bramek i 8 asyst) stawiają go na szczycie najlepszych atakujących piłkarzy w Europie. W wyścigu, w którym tylko Lewandowski i Salah mogą dotrzymać mu kroku. Na dodatek Francja dała mu możliwość zaprezentowania swojego talentu na poziomie międzynarodowym, a jego odpowiedź była na miarę oczekiwań: sześć goli w 11 meczach i tytuł, który, choć niewielki, potwierdza jego kandydaturę do nagrody, która zostanie wręczona 29 listopada w Paryżu. Jego marzenie może się spełnić.
Z 9 golami i 7 asystami, Vinícius, w wieku 21 lat, ma już za sobą najlepszy sezon w karierze, a przed sobą jeszcze ponad pół roku, by dalej powiększać swój dorobek. Jego liczby pozwoliły mu zadomowić się w wyjściowej jedenastce, ponieważ Carlo Ancelotti nie uwzględnił w swoim planie Edena Hazarda. Jednak status startera w Madrycie nie satysfakcjonuje byłego gracza Flamengo, który teraz chce przenieść swoją świetną formę do seniorskiej reprezentacji Brazylii. Od czasu debiutu we wrześniu 2019 roku Vini zagrał tylko osiem razy w kadrze, zaliczając tylko jeden start, w meczu z Chile, w którym Tite zmienił go w połowie spotkania. Nowy Vinícius, zawodnik, który wraz z Benzemą współtworzy madrycki atak, ma teraz aspiracje, by odwrócić tę sytuację.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze