Advertisement
Menu
/ marca.com

Dentinho: Mam szczęście w meczach z Realem

Dentinho udzielił wywiadu dziennikowi MARCA przed środowym spotkaniem Realu z Szachtarem. Piłkarz wspominał głównie to, co działo się we wcześniejszych meczach, a także opowiadał o życiu na Ukrainie.

Foto: Dentinho: Mam szczęście w meczach z Realem
Fot. Getty Images

Jak czuje się Dentinho przed meczem z Realem Madryt?
Bardzo dobrze, bardzo optymistycznie. Wróciłem 27 października w meczu pucharowym przeciwko Czornomoreciowi i strzeliłem gola. Jestem bardzo dobrze przygotowany do tego wielkiego meczu.

Czy zapomniałeś o kontuzji?
Tak, tak, wróciłem do zdrowia i ten gol był dla mnie bardzo ważny, aby być gotowym na ten mecz. Kiedy jesteś kontuzjowany, kręci ci się w głowie, ale teraz wszystko jest w porządku, na swoim miejscu.

Jakie masz wspomnienia z zeszłorocznego meczu w Madrycie?
Wyśmienite! To był bardzo szczególny mecz, tak naprawdę dla obu z drużyn. Przyjechaliśmy do Madrytu bardzo mocno dotknięci koronawirusem, bez siedmiu czy ośmiu zawodników. Jechaliśmy do Hiszpanii, słysząc, że po co jedziemy, że nie mamy szans. Udowodniliśmy, że jesteśmy świetnym zespołem i osiągnęliśmy imponujący wynik. Spojrzałem na tablicę wyników przed przerwą, zobaczyłem 0:3 i nie mogłem w to uwierzyć.

Jak to wyglądało w połowie meczu?
Weszliśmy w milczeniu. Patrzyliśmy sobie w oczy i było tak, jakby to nie mogło się wydarzyć. Ale to była prawda. To niezwykłe wspomnienie, jedno z najlepszych, jakie mam, bo Real to Real.

Czy Szachtar może to powtórzyć?
Po to właśnie pracujemy, aby powtórzyć to, co już zrobiliśmy. Wiemy, że musimy być bardzo uważni, że każdy najmniejszy błąd może kosztować nas utratę bramki, ponieważ Real ma wiele jakości. Wiemy, że zrobiliśmy to w zeszłym roku.

Tym razem mecz odbędzie się na Santiago Bernabéu.
Grać tam to marzenie! Byłem tam w 2005 roku, kiedy grałem dla Corinthians. Cenię sobie te zdjęcia. Zrobiłem ich wiele: na trybunach, na boisku. Powiedziałem sobie, że pewnego dnia będę musiał zagrać na tym stadionie. A Real chciał mnie.

Opowiedz.
Dawno temu, i nie wiem za bardzo dlaczego to nie wyszło, myślę, że z powodu pewnych metod płatności, pewnych akcji. Oferta istniała. To było w 2008 roku. Przyjechali zobaczyć mnie w meczu Corinthians z Paraną i zdobyłem bramkę, ale w tamtym zespole był również Willian, który przyszedł do Szachtara.

Zawsze dobrze grałeś przeciwko Realowi.
To prawda, mam przeciwko nim szczęście. W 2015 roku strzeliłem przeciwko nim gola na Ukrainie, choć przegraliśmy 3:4. W zeszłym sezonie wygraliśmy oba mecze, a ja zdobyłem bramkę na 1:0 w Kijowie. Zobaczymy czy dalej będzie tak samo, po tym jak dwa tygodnie temu nie mogłem grać z powodu kontuzji, nie mogę się doczekać.

Jako piłkarz, co sądzisz o Superlidze?
Jako piłkarz nie rozumiem tego zbyt dobrze. Myślę, że trzeba myśleć o wszystkich zespołach, nie tylko tych wielkich. Trzeba też myśleć o zawodnikach i ich marzeniach. Ale cóż, nie jestem najlepszą osobą, by o tym mówić. Są inni, którzy mają większe kwalifikacje.

Czego nauczyłeś się z meczu 0:5 w Kijowie?
Że nie możemy się poddawać. Drużyna rozpoczęła mecz bardzo dobrze, ale straciliśmy bramkę, której nie powinniśmy byli stracić. To wszystko zmieniło. Musimy być skoncentrowani w każdej minucie. Kiedy masz przed sobą Viníciusa, Benzemę czy Modricia, nie możesz stracić koncentracji nawet na sekundę. Nie możesz mrugać. To 90 minut całkowitej koncentracji.

Czym jest dla ciebie Real Madryt?
Bardzo duży zespół, który bardzo lubię. Gra przeciwko nim to czysta przyjemność. Jest to również drużyna, w której grało dwóch moich idoli: Ronaldo i Roberto Carlos. Z oboma grałem w Corinthians.

Porozmawiajmy o Brazylijczykach. Tutaj ludzie szaleją teraz na punkcie Viníciusa.
To jest normalne! Jest świetnym graczem. Śledzę jego poczynania od kiedy zaczął grać we Flamengo. Już wtedy było widać, że będzie wielkim graczem. Teraz on rośnie. Ma przed sobą bardzo świetlaną przyszłość w Realu Madryt. On pokazuje, że naprawdę ma w sobie to, co myśleliśmy, że ma.

Jest gwiazdą?
Jest na najlepszej drodze, aby nią zostać. On ma wszystko, aby nią być. Gol, który strzelił w Kijowie, na 0:3, był typowy dla wielkiego gracza, jakim jest. Ale musi kontynuować tę drogę pracy i pokory.

Czy byłeś zaskoczony, że nie znalazł się w kadrze Brazylii?
Przy tej okazji tak, ponieważ w tej chwili jest jednym z najlepszych zawodników. Byłem zaskoczony, ale Tite to świetny trener, ma swoje pomysły i dużo wie o futbolu. Jeśli Vinícius będzie kontynuował grę na tym poziomie w takim zespole jak Real, będzie miał duże szanse, aby pojechać na Mistrzostwa Świata.

Oprócz Viníciusa, którego zawodnika z Realu lubisz?
Bardzo lubię Benzemę. To napastnik z wieloma cechami, który bardzo dobrze rozumie grę. I, oczywiście, Marcelo czy Casemiro, ale uwielbiam Benzemę. To normalne, że przy tak znakomitym sezonie, jaki rozgrywa, możemy mówić o Złotej Piłce dla niego.

Jesteś na Ukrainie od 2011 roku, czy jesteś w połowie Ukraińcem?
Tak, ale zostało mi tylko kilka dni kontraktu! Kończę 31 stycznia.

Więc co zamierzasz zrobić?
Nie wiem. Jestem otwarty na propozycje (śmiech).

Możesz przyjechać do Hiszpanii.
Może. Jeśli rozegram kolejny dobry mecz z Realem. A także po to, żeby razem z nimi grać (więcej śmiechu).

Czy mówisz po ukraińsku?
Troszkę. Rozumiem, ale posługuję się nim rzadko, ponieważ w Szachtarze jest nas 14 Brazylijczyków. Rozumiem dobrze, ale nie mówię zbyt często.

Czy widziałeś śnieg przed wyjazdem na Ukrainę?
Nigdy go nie widziałem. Przyjechałem z żoną i kiedy zobaczyliśmy go po raz pierwszy, byliśmy bardzo podekscytowani. Byliśmy bardzo szczęśliwi. Ale szybko zrozumieliśmy, że śnieg jest piękny przez pięć minut, a potem jest bardzo zimno! To jest straszne. Na pewno lepiej jest na słońcu.

Jak wygląda życie Brazylijczyków na Ukrainie?
Można się do tego przyzwyczaić. Ukraina jest wspaniałym krajem i bardzo się rozwinęła, jest nam tu bardzo dobrze. A Szachtar to wspaniały klub. To daleko od domu i zabieramy całą rodzinę, jedzenie z Brazylii. Jedynym problemem jest zimno, ale kiedy robi się cieplej, jest nie mniej ciepło niż w Brazylii. Posiadanie rodziny w pobliżu ułatwia sprawę.

Jak udaje ci się mieć jedzenie z Brazylii?
Teraz można tu znaleźć prawie wszystko, ale za każdym razem, gdy jadę do Brazylii, wracamy z dwiema walizkami pełnymi jedzenia.

Jaki jest Dentinho poza boiskiem?
Bardzo spokojny. Lubię przebywać w domu z moją żoną, Danielle, i trójką dzieci: Bruno Lucasem i bliźniaczkami Sofią i Rafaellą.

Na twoim ślubie z Danielle był Ronaldo.
Tak, tak, Ronaldo tam był. Jest wspaniałym przyjacielem. Jest bardzo ważną osobą w moim życiu. Bardzo się mną opiekował w Corinthians i zawsze będę mu za to bardzo wdzięczny. Byłem jego partnerem w ataku w ostatnim meczu, w którym grał, w Kolumbii. Był świetnym kolegą z drużyny, a potem wspaniałym przyjacielem.

Cóż, musimy mu powiedzieć, że kończy ci się kontrakt z Szachtarem, że powinien sprowadzić cię do Valladolidu!
Tak! Mam nadzieję, że zobaczymy się w Madrycie, a że do końca mojego kontraktu pozostało niewiele czasu, to zobaczymy (śmiech).

Jeśli zapytam cię o twojego idola, odpowiedź będzie prosta.
Oczywiście, że Ronaldo. Kiedy byłem mały, mówiono, że to mój ojciec, bo mieliśmy podobne zęby. Zawsze zachowywał się bardzo dobrze i mówiłem do niego „mój tato”. On jest najlepszy w historii.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!