Kapitalny start i nerwowa końcówka koszykarzy
Koszykarze Realu Madryt wygrali w Eurolidze z Monaco i odnieśli drugie zwycięstwo w tych rozgrywkach w tym sezonie. Los Blancos wypracowali nawet 25-punktową przewagę, ale w końcówce goście potrafili wyjść nawet na prowadzenie.
Mike James, lider Monaco, razem z Thomasem Heurtelem, którego wiosną wspierał publicznie wobec zachowania i decyzji Barcelony. (fot. Getty Images)
Królewscy mocno rozpoczęli spotkanie, prowadząc 10 punktami już po 4 minutach i 19 po 7 minutach. Zespół napędzał się kontrami i udanymi trójkami. Zmiennicy nie zwolnili tempa i utrzymywali ponad 20-punktową przewagę, ale goście zareagowali w drugiej kwarcie i po serii trójek oraz rzutów wolnych przegrywali do przerwy tylko 12 punktami. W Realu Madryt do przerwy najlepiej prezentowali się Yabusele z 10 oczkami i Hanga z 9, a Huertel zaliczył 5 asyst.
Francuzi nie zwolnili tempa w trzeciej kwarcie, gdzie Królewskich trójkami zasypał Mike James, zdobywając w niej 11 punktów. Ekipa Pablo Laso odpowiadała jednak kolejnymi trójkami Causeura czy Heurtela. Ostatecznie goście po 30 minutach zbliżyli się do Hiszpanów na 7 oczek.
Los Blancos weszli mocno w czwartą kwartę dzięki rezerwowym Abalde, Taylorowi czy Williamsowi-Gossowi, ale Monaco nie poddawało się i utrzymywało się długo poniżej 10 punktów straty, a na 4 minuty przed końcem doprowadziło do remisu, odrabiając straty, które w szczytowym momencie wynosiły 25 punktów!
Po minucie goście objęli pierwsze prowadzenie w meczu, a Real Madryt notował kolejne straty, nie mogąc dojść nawet do rzutu. Do remisu doprowadził indywidualną akcją Yabusele, który w następnej akcji ofiarnie zebrał piłkę. Pozwoliło to wyprowadzić akcję, w której ten zawodnik doszedł do rzutu za trzy punkty, przy którym został sfaulowany. Trzy celne wolne Francuza pozwoliły Los Blancos odzyskać prowadzenie.
Ten fragment wyraźnie należał do Yabusele, który w kolejnym posiadaniu rywali odebrał piłkę samemu Jamesowi. Po wyjściu z kontrą trójka Rudy'ego niestety wykręciła się z kosza. Czas Monaco doprowadził do rzutów wolnych Westermana, z których do kosza wpadł tylko jedne. Na minutę przed końcem na kolejny rzut za trzy zdecydował się Rudy i tym razem trafił, dając gospodarzom 5-punktowe prowadzenie. Rywale w odpowiedzi wyprowadzili na pozycję rzutową Jamesa, ale Amerykanin spudłował i źle upadł na prawą nogę, doznając kontuzji i opuszczając spotkanie. Mecz indywidualną akcją i floaterem domknął Heurtel, a po jego rzucie Real Madryt domknął spotkanie rzutami wolnymi. To właśnie Francuz był drugim najlepiej punktującym zawodnikiem zespołu po Yabusele.
Było to drugie zwycięstwo Królewskich w Eurolidze, które pozwala im pozostać w górnej części tabeli. Koszykarze nie mają teraz czasu na odpoczynek, bo już w piątek podejmą Panathinaikos w Eurolidze, a w niedzielę zagrają w lidze na wyjeździe z Río Breogán. Po tym spotkaniu dostaną mały oddech, bo w kolejny czwartek podejmą Fenerbahçe w Eurolidze.
94 – Real Madryt (30+21+21+22): Causeur (12), Heurtel (13), Hanga (9), Tavares (9), Yabusele (18), Williams-Goss (4), Rudy (7), Abalde (2), Poirier (8), Llull (4), Taylor (8), Alocén (0).
86 – AS Monaco (12+27+26+21): Mike James (24), Anđušić (8), Lee (0), Boutsiele (0), Montiejunas (9), Hall (12), Motum, Westermann (8), Diallo (7), Motum (5), Thomas (11), Gray (2), Fall (0).
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze