Fałszywa dziewiątka
Wobec eksplozji talentu Viníciusa Eden Hazard musi znaleźć sobie nowe miejsce na boisku. Carlo Ancelotti testuje swojego gwiazdora na pozycji fałszywej dziewiątki.
Fot. Getty Images
Idealna pozycja dla Edena Hazarda to temat, który regularnie wraca na przestrzeni ostatnich lat. Jako pierwsi zapoczątkowali go Antonio Conte i Maurizio Sarri, którzy prowadząc Chelsea szukali różnych sposobów, aby jak najskuteczniej wykorzystać ofensywne predyspozycje belgijskiego cracka. Teraz na horyzoncie pojawia się kolejny włoski trener, Carlo Ancelotti, który wobec eksplozji talentu Viníciusa próbuje ustawić Hazarda na pozycji fałszywej dziewiątki. I to właśnie u boku Karima Benzemy 30-letni atakujący zagrał w dwóch ostatnich meczach z Celtą i Valencią.
Zmiana pozycji jest dla Hazarda kolejnym krokiem w kierunku powrotu do najwyższej formy. Na ten moment nie stracił on bowiem miejsca w pierwszym składzie, a to oznacza, że pod względem mentalnym i fizycznym w dalszym ciągu może się czuć ważnym zawodnikiem pierwszego zespołu Królewskich. W ostatnią niedzielę na Mestalla nie zanotował co prawda ani bramki, ani asysty, ale błysnął kilkoma zagraniami, które mogą dawać nadzieję na przyszłość.
Sam Belg już kilka lat temu wypowiedział się na temat swoich preferencji, jeśli chodzi o zajmowaną pozycję na boisku. „W starciach z takimi rywalami jak Barcelona jest naprawdę ciężko. Przy piłce byłem może z 25 razy, z czego w 15 przypadkach musiałem o nią walczyć w powietrzu. Gdybym miał wybierać, to wolałbym grać tak jak w ostatnich 10 minutach meczu – na skrzydle. Tam czuję się swobodniej, to moje miejsce”, mówił Hazard w 2018 roku po meczu Ligi Mistrzów z Barçą.
W barwach Chelsea belgijski zawodnik rozegrał w sumie 352 mecze – na pozycji napastnika zagrał tylko 26 razy, natomiast w 21 przypadkach wystąpił na pozycji tuż za parą atakujących. Z kolei w koszulce Realu Madryt ma na swoim koncie w sumie 49 meczów – w roli napastnika zanotował tylko dwa występy. Początkowy zamysł Ancelottiego był taki, aby Hazard grał na lewym skrzydle w ustawieniu 4-3-3. I tak też to wyglądało w trzech pierwszych spotkaniach z Alavés, Levante i Betisem. W międzyczasie jednak drzwi do pierwszego składu wyważył Vinícius, który zmusił Carletto do rozpoczęcia poszukiwań innych rozwiązań.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze