„Transfer perfekcyjny”
José Félix Díaz z Marki podzielił się swoimi przemyśleniami na temat niedoszłego transferu Kyliana Mbappé. Przedstawiamy tekst Hiszpana.
Fot. Getty Images
Sporo lat, sporo transferów. Jacht, prywatny odrzutowiec, a nawet salon w domu Karima Benzemy służyły kształtowaniu się transferów, które wydawały się niemożliwe, ale ostatecznie stały się rzeczywistością. Oczywiście, zdarzały się też mury nie do przejścia, czy to z przyczyn technicznych (słynny fax Davida de Gei) czy moralnych (Kun Agüero), jednak w ostatnich miesiącach Real Madryt musiał walczyć przeciwko czemuś, co każdy zna, jednak niewielu ma na to sposób, co skończyło się zrujnowanymi nadziejami Kyliana Mbappé i milionów madridistas, którzy wierzyli w jego transfer do północy 31 sierpnia. Broni swoich interesów, jednak logika, przynajmniej ta sportowa, nie idzie z tym w parze.
Real Madryt widział w Mbappé (ciągle widzi) tego piłkarza, który stanie się kluczowy, którego charakter i futbol pozwoli mu być liderem projektu w najbliższej dekadzie, i dlatego zrobił wszystko, co możliwe, by sprowadzić go już tego lata, choć mieli go na wyciągnięcie ręki za cztery miesiące.
Oczekiwanie na przyjście mistrza świata przebiło każdą inną wcześniejszą operację. Beż żadnego porównania. Nawet Ronaldo Nazário, który był chyba tym najbardziej wyczekiwanym,. Nikt się do tego nie zbliżył. Mam za sobą prawie trzy dekady transferów i nigdy wcześniej nie pytano mnie o żaden z nich na ulicach czy plaży mojego utęsknionego Kadyksu, ani nie błagano mnie przy wejściu na Barajas czy po przylocie do Paryża w miniony wtorek: „Wróć z nim”. Tym razem tak było.
Florentino Pérez, José Ángel Sánchez i pozostali madridistas, którzy brali w tym udział, postępowali bardzo ostrożnie. Zdawali sobie sprawę, z kim stają do walki, jednak nie znali go, ponieważ rywalem była wola człowieka, emira lub państwa, czyli coś, co odpowiadało ich logice, a nie logice klubu piłkarskiego, jak miało to miejsce w poprzednich okazjach.
Fair
W poprzednich 18 latach prezesury nigdy nie dbano tak bardzo o detale. Żadnego złego gestu, żadnego krzyku do wtorku 24 sierpnia, kiedy wysłano oficjalnego maila. To był początek walki, o której w głębi serca wiedzą, że nie jest przegrana. Mbappé stał się bohaterem madridismo nie zakładając nawet białej koszulki. Ciekawe. Dlatego, że Los Blancos zrobili wszystko, co trzeba było zrobić, a nawet więcej, kiedy wyłożyli na stół 200 milionów euro, by dopiąć ten transfer.
Wie o tym Mbappé, wiedzą madridistas i cały świat. PSG już nie musi udawać. Pieniądze nie są ważne. Bilansy księgowe też. Zasady i regulaminy tym bardziej, dopóki nie udowodni się czegoś przeciwnego. Wiadomość wysłana całemu światu jest jasna. Teraz w rękach zawodnika i jego agentów jest czekanie na telefon. Wiele pieniędzy, wiele luksusów, ale wola szejka zaczyna być coraz słabsza. Oni to wiedzą, ale w przypadku Mbappé wola ma termin ważności, który upływa 1 stycznia 2022 roku.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze