Advertisement
Menu
/ marca.com

Wojna, obóz uchodźców, pożar, Real Madryt

Eduardo Camavinga jest kolejną perełką młodego pokolenia, która trafiła do Realu Madryt. Mimo zaledwie 18 lat pomocnik ma już jednak spory życiowy bagaż doświadczeń.

Foto: Wojna, obóz uchodźców, pożar, Real Madryt
Fot. Getty Images

Eduardo urodził się w Miconje, małej miejscowości w Angoli w prowincji Cabinda, na terenie obozu uchodźców. Po krótkim pobycie w Lillie, gdzie jego rodzina szukała schronienia przed wojną panującą w byłej portugalskiej kolonii, cała familia na dłużej osadziła się w Fougeres, około 50 kilometrów od Rennes. Dzieciństwo Camavingi nie było łatwe. Był trzecim z sześciu braci. Początkowo matka piłkarza widziała w nim dżudokę, ale nie starczyło to do poskromienia nadmiaru energii. Ojciec zapisał go więc do Drapeau Fougeres, miejscowego klubu, gdzie –  jak miało się okazać –  rozpoczęła się droga Eduardo do Realu Madryt. 

– Nic nie wiedziałem o zamiarach rodziców. Do klubu zabrali mnie tego samego dnia, w którym mnie zapisali. Pamiętam, że dostałem piłkę i zacząłem się ze wszystkimi kiwać, a następnie oddałem strzał za płot –  wspomina nowy nabytek Królewskich. Przygodę z futbolem zaczął w wieku siedmiu lat i w zasadzie od początku grywał ze starszymi. Na letni turniej postanowiło go pewnego razu przygarnąć do siebie Rennes. Miało to kluczowe znaczenie, ponieważ trenerem młodzików był tam Julien Stephan, czyli późniejszy szkoleniowiec pierwszego zespołu. Stephan od razu zauważył w graczu potencjał. Eduardo bardzo szybko pokonywał kolejne szczeble młodzieżowe, aż wreszcie dołączył do seniorów. 

W 2013 roku, kiedy Camavinga miał 11 lat, wszystko jednak o mało co się nie posypało. Kiedy załatwiano formalności związane z przenosinami do Rennes, dom rodziny Eduardo doszczętnie spłonął. Pierwszy klub pomocnika zorganizował wówczas akcję solidarnościową, by zaspokoić najpilniejsze potrzeby poszkodowanych. Nicolas Martianais, jeden z pierwszych trenerów zawodnika oraz późniejszy przyjaciel rodziny (był obecny na podpisaniu pierwszego profesjonalnego kontraktu Eduardo) doskonale pamięta tamten czas. – Stracili wszystko, ich życie zamieniło się w morze łez –  wspomina. Także sam piłkarz zachował wspomnienia z tamtych dni. – Dzień po pożarze poszedłem na trening. Futbol pomógł mi się rozluźnić. To była moja ucieczka – wyznał. 

Wtedy też ojciec rzucił swojemu synowi swego rodzaju wyzwanie. Powiedział młodziutkiemu Eduardo, by się nie martwił, ponieważ zostanie zawodowym piłkarzem i postawi ich dom na nowo. Nie mylił się. Przenosiny do Rennes z powodu zaistniałych okoliczności przeciągały się jednak w czasie. Spłonęły bowiem również wszystkie istotne dokumenty. – To prawda, że ojciec zwrócił się do mnie w ten sposób. Powiedział mi, że podniosę ten dom, ponieważ jestem nadzieją rodziny. Na początku mnie to rozbawiło. Wyprowadzenie na prostą całej rodziny nie jest jednak tylko kwestią materialną. Moi rodzice są dziś szczęśliwi, ale mogą być jeszcze bardziej – opowiada. – Z czasem okazało się jednak, że temat piłki faktycznie jest coraz bardziej poważny. Rodzice naprawdę wierzyli, że jestem w stanie zajść daleko – dodaje. 

Camavinga pamięta tamte traumatyczne chwile dokładnie. – Żyliśmy w tym domu, który rodzice postawili olbrzymim wysiłkiem, niecały rok. Ten pożar mam w głowie tak, jakby był wczoraj. Byłem w szkole i z okna zauważyłem jadące wozy strażackie. Po lekcjach nauczyciele poprosili mnie i moją młodszą siostrę do siebie. Opowiedzieli nam wszystko. Później przyszedł do nas ojciec i zabrał nas na miejsce. Wszystko było zniszczone, spalone – nie kryje poruszenia Eduardo. 

Dziś 18-letni Camavinga jest piłkarzem Realu Madryt. Droga do stolicy Hiszpanii prowadziła zaś przez obóz uchodźców, wojnę i pożar rodzinnego domu. 

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!