Kolejka po Kubo
Takefusa Kubo nie będzie w najbliższym sezonie zawodnikiem Realu Madryt. Królewscy chcą go wypożyczyć i nie mogą narzekać na brak zainteresowania.
Fot. Getty Images
W przyszłym tygodniu Takefusa Kubo wróci do Madrytu po Igrzyskach Olimpijskich. W piłkarskim turnieju mężczyzn Japończyk jest bez wątpienia jednym z największych odkryć. Już w piątek jego reprezentacja będzie rywalizować o brązowy medal w starciu z Meksykiem. Później będzie jednak musiał pomyśleć o swojej przyszłości.
Trzeci sezon z rzędu Take nie może zostać w Realu Madryt i musi poszukać sobie klubu. Powodem jest oczywiście brak europejskiego paszportu, a także obecność Viníciusa, Rodrygo i Militão w kadrze pierwszego zespołu. Wiele wskazuje jednak na to, że pierwszy z Brazylijczyków wkrótce zdobędzie hiszpańskie obywatelstwo, co automatycznie mogłoby otworzyć drogę powrotu Kubo. To jednak wydarzy się dopiero przed sezonem 2022/23. Na razie Japończyk musi spakować walizkę.
Real Madryt nie może narzekać na brak ofert. Do biur w Valdebebas trafia mnóstwo zapytań o uzdolnionego 20-latka i większość z nich dotyczy wypożyczenia, a więc takiej formy, jakiej chcą Królewscy. Klub ciągle w niego wierzy i po dwóch niezbyt udanych wypożyczeniach do Villarrealu i Getafe to się nie zmienia.
Jak informuje MARCA, najbardziej zainteresowany Japończykiem jest obecnie Real Sociedad. Pomiędzy klubami panują doskonałe stosunki, a niedawno na Estadio Anoeta grał Martin Ødegaard. O Takefusę pytała też Mallorca, w której pomocnik grał w sezonie 2019/20, a także kluby z Bundesligi. Na decyzję przyjdzie jednak czas dopiero po turnieju olimpijskim.
Marzeniem Kubo pozostaje odniesienie sukcesu w Realu Madryt. Onda Cero podaje, że poza Realem Sociedad i Mallorcą o Japończyka pytały też takie kluby jak Levante czy Deportivo Alavés, ale żaden z nich nie jest w stanie zapłacić trzech milionów euro, jakich żądają Królewscy. Taka kwota nie byłaby też problemem dla Ajaxu, który również chce Kubo, ale 20-latek chce grać w lidze hiszpańskiej. Po powrocie będzie musiał zdecydować i wiele wskazuje na to, że na prowadzeniu w wyścigu po jego usługi jest Real Sociedad, choć szanse Mallorki nie są wcale takie małe.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze