Hazard jest na dobrej drodze
Wszyscy w Realu Madryt trzymają kciuki, by w przypadku Edena Hazarda sprawdziło się przysłowie „do trzech razy sztuka”. Belg dopiero rozpoczął treningi z grupą podczas pretemporady, ale odczucia klubu względem atakującego są dobre – informuje dziennik MARCA.
Fot. Getty Images
Hazard dopiero wczoraj dołączył do treningów z resztą zespołu, ponieważ pod koniec lipca doznał poważnego urazu mięśniowego, a wstępny okres rehabilitacji wyznaczono na cztery tygodnie. Eden odbudowywał mięsięń i w klubie nikt nie chciał się spieszyć z powrotem 30-latka. Celem sztabu medycznego jest uporanie się z problemami mięśniowymi Belga, by te już więcej nie dopadały zawodnika się w nadchodzącej kampanii.
Dobre odczucia co do Hazarda oparte są przede wszystkim na postawie samego piłkarza i dobrej formie, w jakiej zjawił się w Valdebebas po wakacjach. Eden nie załamał się po kontuzji, tylko od razu rozpoczął rehabilitację. I przede wszystkim nie wrócił z nadwagą. Świadomy problemów, z którymi borykał się w przeszłości i zobligowany do rozegrania dobrego sezonu po dwóch fatalnych latach, Hazard tym razem dba o siebie maksymalnie i robi to, czego najzwyczajniej się od niego oczekuje: zachowuje się jak profesjonalista.
W klubie twierdzą, że to absolutnie minimum ze strony Hazarda po dwóch beznadziejnych sezonach wypełnionych rozczarowaniami. Oczywiście, Eden nie ponosi żadnej winy za to, że Meunier zapolował na jego kostkę w listopadzie 2019 roku, jednak fakt, że na dwóch pretemporadach stawiał się w kondycji, która nie przystoi piłkarzowi Realu Madryt, spoczywa w całości na barkach Hazarda. Zawodnikowi nie pomagały też kontrowersyjne zachowania w kluczowych momentach. Część kibiców postawiła na nim krzyżyk po śmiechach z kolegami z Chelsea po odpadnięciu z Ligi Mistrzów w poprzednim sezonie. Hazard przeprosił i zrozumiał, że musi dać coś więcej od siebie, jeśli chce odnieść sukces w stolicy Hiszpanii.
Debiut ligowy pod znakiem zapytania
Hazard idzie dobrą drogą, ale nikt nie chce działać pochopnie. Piłkarz dopiero będzie łapał rytm treningowy i jeszcze nie został na dobre oddany w ręce Pintusa, by przejść klasyczne „tortury” podczas pretemporady, dzięki którym naładuje baterie na cały sezon. Jasne jest, że ze względu na jego predyspozycje fizyczne i przeszłość, Hazard będzie wykonywał inną pracę niż reszta zespołu, jednak będzie ona równie wymagająca. Dlatego występ napastnika w meczu inaugurującym sezon ligowy przeciwko Deportivo Alavés 14 sierpnia wciąż stoi pod znakiem zapytania. Na tę chwilę nie wiadomo, czy piłkarz rozpocznie sezon razem z kolegami.
I o ile w poprzednim roku nieobecność Hazarda w pierwszym spotkaniu sezonu była postrzegana jako skandal, to dziś kontekst jest już zupełnie inny. Przed rokiem Eden wolał pojechać na zgrupowanie reprezentacji, mimo że nie mógł grać, zamiast kontynuować pracę nad powrotem do rywalizacji w Valdebebas. Tym razem Hazard stawił się w Madrycie w terminie i realizuje plan treningowy, który wyznaczyli mu nowi trenerzy od przygotowania fizycznego. Cel sztabu jest jeden: odzyskać piłkarza, który jeszcze nie tak dawno był jednym z najlepszych w Europie.
Pintus wie, że jeśli solidnie weźmie się za Hazarda i doprowadzi go do dobrego stanu fizycznego, to da Ancelottiemu jeden z najlepszych transferów sezonu. Nadzieje Carletto na taki rozwój wydarzeń są ogromne, podobnie jak chęci Edena do osiągnięcia sukcesu na Santiago Bernabeu.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze