Jak PSG manipuluje i wywiera presję na Mbappé?

„Moim wielkim marzeniem jest wygranie Ligi Mistrzów z PSG, to byłoby fantastyczne”, te słowa Kyliana Mbappé obiegły wczoraj czołówki wszystkich hiszpańskich i francuskich portali sportowych. Paryżanie zapowiedzieli w środę wydanie klubowego magazynu, na okładce którego znaleźli się 22-letni Francuz i Neymar, a po chwili po mediach społecznościowych zaczęło krążyć wspomniane zdanie. Magazyn trafił do sprzedaży dzisiaj, a znaleźć w nim można właśnie wywiad, który między sobą przeprowadziły dwie gwiazdy klubu z Parc des Princes.

Gdzie znajduje się jednak haczyk? Po tym, jak słowa Mbappé poszły w świat, Francuzi zdradzili, że Kylian wcale nie wypowiedział ich w ostatnim czasie, o czym jako jedna z pierwszych donosiła MARCA. Informacyjna lawina zdążyła już jednak ruszyć i nie dało się jej zatrzymać, a po kilku godzinach od wyjaśnienia Sport i tak napisał na swojej okładce, że „Mbappé daje kosza Realowi”. W nocy w Onda Cero mogliśmy usłyszeć, że część wywiadu została przeprowadzona w maju tego roku. Na dodatek rozmowa odbyła się przed półfinałowym meczem z Manchesterem City. Oczywiste więc jest, że reprezentant Les Bleus wypowiadał się w odniesieniu do minionego już sezonu, gdy jego drużyna walczyła jeszcze o awans do finału Champions League z zespołem Pepa Guardioli.

Hiszpańskie media zgodnie utrzymują od parunastu dni, że Mbappé po zakończeniu Mistrzostw Europy podjął ostateczną decyzję i nie zamierza przedłużać kontraktu z PSG, o czym poinformował już nawet swojego trenera, Mauricio Pochettino. Obecna umowa zawodnika wygasa za niecały rok, a on chce spełnić swoje marzenie, jakim jest gra w barwach Realu Madryt. Paryżanie powoli stają więc pod ścianą i w przyszłym miesiącu będą musieli podjąć trudną decyzję. Albo sprzedadzą piłkarza w tym okienku i zarobią na nim pieniądze, albo nie będą się poddawać i w trakcie sezonu spróbują go przekonać do pozostania, by w czerwcu przyszłego roku nie musieć oddawać go za darmo.

PSG jest pod ścianą, ale tego typu zagrywkami stara się też stawiać pod nią Mbappé, na którym także będzie ciążyła coraz większa presja. Paryski klub doskonale wie, jak działają media i zdaje sobie sprawę, że mało kto pamięta o sprostowaniach czy późniejszym uzupełnieniu informacji. W głowach zostaje sensacja i mocne słowa, a szczegóły i dalszy rozwój wydarzeń rzadko trafiają do tych samych odbiorców. To właśnie chciał osiągnąć francuski klub, gdy dopuścił się tej manipulacji, a w najbliższych miesiącach może próbować jeszcze kilku podobnych sztuczek, bowiem stadiony niebawem zaczną zapełniać się kibicami. A fani będą z coraz większą irytacją przyglądać się piłkarzowi, który nie ma przedłużonego kontraktu, a przecież składał deklaracje o wspólnych triumfach, mimo że w rzeczywistości jego słowa dotyczyły wydarzeń, które dobiegły już końca.