Gutiérrez i Blanco rozpoczynają walkę
Miguel Gutiérrez i Antonio Blanco w obliczu natłoku kontuzji w końcówce zeszłego sezonu zdołali najpierw przebić się do kadry pierwszego zespołu, a następnie otrzymać szansę pokazania swoich umiejętności. Dziś obaj wezmą udział w pierwszym treningu pod wodzą Carlo Anelottiego.
Fot. Getty Images
Młodzi Hiszpanie wraz ze startem pierwszych zajęć przedsezonowych przygotowań rozpoczynają walkę o pozostanie na dobre w pierwszej drużynie Realu Madryt. Wydaje się też, że w tym przypadku osiągnięcie celu wcale nie jest aż tak niemożliwym zadaniem do wykonania. Na korzyść włączenia Miguela i Antonio przemawia co najmniej kilka argumentów.
Nie od dziś wiadomo, że jednym z głównych zarzutów włodarzy wobec Zidane'a było zbyt rzadkie stawianie na młodych zawodników. Francuski szkoleniowiec w trakcie sezonu dał co prawda zadebiutować kilku graczom Castilli – w tym Gutiérrezowi i Blanco – jednak do tego typu sytuacji dochodziło w zasadzie wyłącznie wtedy, gdy z powodu urazów nie było już kogo posłać do boju. W klubie mimo to panowało więc ogólne przekonanie, że Zizou woli stawiać na weteranów i wyjątkowo nieufanie patrzy w stronę utalentowanej młodzieży. Carlo Ancelotti ma ten stan rzeczy zmienić, a cały proces rozpocznie się już dziś.
Miguel i Antonio w ostatnich kolejkach ligowych zmagań udowodnili, że mają potencjał pozwalający im na poważnie myśleć o zaistnieniu w Realu Madryt. A sytuacja nie była przecież dla nich wcale łatwa. Grać przyszło im bowiem w momencie, gdy zdziesiątkowani urazami Królewscy zawzięcie utrzymywali się w walce o dwa trofea. Presja wyniku nie przeszkodziła im jednak w pokazaniu się z bardzo dobrej strony. Gutiérrez wystąpił w sześciu z siedmiu ostatnich kolejek La Ligi, z czego w trzech ostatnich w podstawowym składzie. Lewy obrońca skorzystał na kontuzji Ferlanda Mendy'ego i słabej postawie Marcelo. Nie zawiódł. W zasadzie wcale nie było po nim widać, że jest na tym poziomie kompletnym nowicjuszem. Miguel grał bez żadnych kompleksów, a koledzy z drużyny od razu zauważyli, że mogą w pełni mu zaufać i nie bali się z nim współpracować.
Podobne wrażenie sprawił również Antonio Blanco, choć on akurat w samej końcówce sezonu nie podnosił się już z ławki. Tak czy inaczej, zdążył zaliczyć cztery występy, w tym dwa po 90 minut: z Kadyksem i Osasuną. Na odpowiedzialnej pozycji w środku pola nie widać było po nim krzty nerwowości. Przeciwnie – nie bał się ryzykownych rozwiązań i zamiast gry na alibi starał się posuwać z akcjami do przodu. Zwłaszcza w potyczce z Kadyksem pokazał, że ma papiery na duże granie. Jego dojrzałość i rozumienie gry mogły robić wrażenie.
Szanse młodych Hiszpanów na stanowienie części pierwszej drużyny są całkiem spore również dlatego, że Real nie planuje tego lata wielu transferów. Nawet ewentualne sprowadzenie Mbappé czy Hålanda nie powinno mieć większego wpływu na sytuację Miguela i Antonio. W przypadku Gutiérreza największe znaczenie mieć będzie to, jak Ancelotti zapatruje się na dalszą sytuację Marcelo. Blanco zależny jest z kolei od tego, co wydarzy się z powracającymi z wypożyczeń Ødegaardem i Ceballosem. Pewne jest jednak to, że żaden z triumfatorów Ligi Młodzieżowej nie odda miejsca bez walki.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze