„Sergio Ramos przecenił swoje siły”
Carlos Carpio, zastępca redaktora naczelnego dziennika MARCA, w najnowszym artykule na blogu La Tribuna y Los Tribuneros pisze o odejściu Sergio Ramosa z Realem Madryt.
Fot. Getty Images
Sergio Ramos odchodzi z Realu Madryt i – prawdę mówiąc – jestem zaskoczony. Wiedziałem, że w klubie byli przekonani, że lepiej nie ciągnąć tego dalej, ponieważ uważał się za właściciela szatni, ale w świecie piłki powszechne jest myślenie jednego i robienie czegoś dokładnie odwrotnego, co często jest uwarunkowane presją opinii publicznej. Ale tym razem nie. Tym razem Florentino Pérez był konsekwentny, wykonał odważny ruch i nie zdecydował się wycofać oferty, którą przedłożył w grudniu i którą kapitan odrzucił, ponieważ uważał ją za niewystarczającą, nieadekwatną do jego osiągnięć.
Mimo to wierzyłem, że dojdą do porozumienia, ponieważ Ramos zawsze mówił jasno, że chciał zostać, ale nie za wszelką cenę, tylko za cenę, którą sam ustalił. Kiedy zdał sobie sprawę, że Real nie chce, by pozostał, to przyszedł z wymówkami, jednak było już za późno. Prezes Realu Madryt wziął na siebie drastyczne pogorszenie wizerunku, jakie spowoduje odejście takiej legendy tuż po traumatycznym odejściu przybitego Zidane’a, po którym Florentino został naznaczony. Podejmując decyzję postawił dobro klubu ponad osobistą wygodę.
Sergio Ramos bardzo źle zarządzał swoimi ostatnimi miesiącami w Realu Madryt i smutno się patrzyło, jak rujnował to wszystko, co zbudował przez tę piękną karierę. Wszystkie jego decyzje były bardzo dyskusyjne. Przyzwyczajony do przeciągania linii do granic możliwości, jak miało to miejsce przy okazji wcześniejszych negocjacji, przecenił swoje siły w najmniej odpowiednim momencie – kiedy te po prostu zaczęły go zawodzić. Ale taki jest ten gość z Camas: nieustępliwy do samego końca. Dochodząc za wszelką cenę do zdrowia po marcowej kontuzji, nadał priorytet reprezentacji, kiedy klub potrzebował go najbardziej. Po tamtych wydarzeniach znalazł się na cenzurowanym w oczach madridismo, starł się z selekcjonerem i doznał kolejnej kontuzji. Właśnie wtedy zaczął zdawać sobie sprawę, że nie jest nie do zastąpienia. W tej całej sytuacji decyzja Luisa Enrique była tylko dobiciem.
Jednak ponad jego błędami dużo większy ślad zostawią jego sukcesy. Sergio Ramos jest i zawsze będzie legendą Realu Madryt i hiszpańskiego futbolu, postacią o porywającej osobowości, bez której niemożliwe byłoby zrozumienie jednego z najlepszych okresów klubu w całej jego historii.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze