ABC: Real odpuścił Zizou 10-milionową karę
Królewscy poszli z byłym już trenerem na ugodę i ten nie musiał płacić kary za przedwczesne zerwanie umowy z klubem.
Fot. Getty Images
Rozstanie Zinédine'a Zidane'a z Realem Madryt pozostawiło po sobie rany. Francuski szkoleniowiec nie chciał przedłużać kontraktu, który proponował mu klub i dystans stopniowo się pogłębił, aż trener podał się do dymisji.
Pion sportowy prosił Zizou o to, by wprowadzał do składu młodych zawodników, ale stawianie na nich zajęło mu bardzo dużo czasu. Wydaje się wręcz, że nie było to planowane, a działo się wtedy, gdy innych trapiły różne urazy. Vinícius wskoczył do wyjściowej jedenastki później niż powinien, ale uratował trenera w trzech ważnych spotkaniach z Sevillą, Borussią Mönchengladbach i Liverpoolem.
Regularności brakowało także Rodrygo, a i Fede Valverde mógł też przebywać na murawie częściej. Éder Militão dopiero w ostatnich miesiącach pokazał, jak świetnym jest obrońcą, ale również jest dobrym przykładem tego, że powinno mu się zaufać znacznie wcześniej. Brazylijczyk grał tylko wtedy, gdy Zidane nie mógł liczyć na Raphaëla Varane'a czy Sergio Ramosa, którzy w wielu spotkaniach prezentowali się przeciętnie. To pokazuje różnicę między tym, co robił trener a tym, czego oczekiwał klub.
Francuz wielokrotnie zaskakiwał swoimi decyzjami, a jedną z nich był skład na mecz w Londynie. Na Stamford Bridge wystąpili Ramos, Mendy i Hazard, mimo że żaden z nich nie był gotowy do gry. Była to kulminacja nieporozumień. Zidane kolejny raz zaufał weteranom i wykluczył młodzież, która pewnie poradziłaby sobie lepiej. Później nie udało się też obronić mistrzostwa i pożegnanie miało gorzki posmak. Real Madryt przypuszczał już parę tygodni wcześniej, że Zidane odejdzie, ale nie zostało to oficjalnie potwierdzone, ponieważ trzeba było ustalić i wynegocjować pewne sprawy.
Zizou odszedł w 2018 roku po zdobyciu trzeciego Pucharu Europy z rzędu, co wywołało wówczas ogromną panikę, ale wrócił już rok później. Królewscy byli tak zaskoczeni wcześniejszym rozstaniem z trenerem, że tym razem postanowili się zabezpieczyć. W marcu 2019 roku obie strony podpisały klauzulę, w której zawarta została kara pieniężna na wypadek, gdyby ktoś postanowił zerwać kontrakt. Jeśli trener postanowiłby przedwcześnie odejść, jak stało się to w przypadku Zidane'a, kara do zapłacenia miała wynosić około dziesięć milionów euro, choć jego roczna pensja wynosiła dwanaście milionów euro.
Sformalizowanie pożegnania Zinedine'a zajęło kilka dni, ponieważ ten ważny aspekt musiał zostać przedyskutowany i negocjowany. Real Madryt mógł zażądać od trenera wypłacenia 10-milionowej kary, ale postanowił mu odpuścić. Zizou po prostu odszedł i nie musiał nic płacić. Po tych ustaleniach Francuz publicznie skrytykował Królewskich w otwartym liście, co w tej sytuacji tym bardziej rozczarowało klub, który podpisał z nim ugodę. Zidane zadał cios i drzwi do Realu Madryt zostały zamknięte.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze