Advertisement
Menu
/ abc.es

Dlaczego Pintus jest tak ważny i potrzebny?

Włoski trener od przygotowania fizycznego może okazać się kluczową postacią w nadchodzącym sezonie. Co sprawia, że jest tak ważny i potrzebny?

Foto: Dlaczego Pintus jest tak ważny i potrzebny?
Fot. Getty Images

W Realu Madryt strasznie tęskniono za Antonio Pintusem, odkąd ten opuścił Valdebebas. Królewscy jeszcze nigdy nie znajdowali się w tak świetnej formie fizycznej, jak za czasów wspólnej pracy z Włochem. Był to jeden z najistotniejszych czynników, który pozwolił zdobyć trzy Puchary Europy z rzędu. W 2019 roku Pintus wrócił jednak do swojego kraju i w Mediolanie współpracował z Antonio Conte. Plaga kontuzji i brak zaufania do Grégory'ego Duponta przyspieszyły jednak jego powrót do stolicy Hiszpanii.

Ale dlaczego Włoch jest tak dobry i tak ważny? Podczas jego pierwszego etapu w Madrycie wiele mówiło się o „metodzie Pintusa”. Sama metoda jest prosta, klasyczna wśród włoskich trenerów od przygotowania fizycznego, którzy dorastali w latach siedemdziesiątych: piekielny okres przygotowawczy, praca bez piłki i trening aerobowy. Celem jest przede wszystkim zyskanie na sile i poprawa wytrzymałości piłkarza, co pozwoli mu rywalizować na pełnych obrotach na przestrzeni całego sezonu.

„Wierzymy, że tylko pracując z piłką można zbudować formę u piłkarza. Ale wierzymy też, że trzeba pracować bez piłki, ponieważ zawodnicy też są sportowcami. Moim zdaniem technika robi różnicę, jednak jeśli masz dwóch mistrzów na tym samym poziomie technicznym, ten, który biega szybciej, będzie lepszy”, mówił Pintus już w czasach, gdy pracował u boku Deschampsa w Lyonie.

Zwykle gracze nie lubią trenować bez korków, a jeszcze gorzej jest, gdy nie widzą nawet piłki. To tutaj rodzi się jedna z najlepszych cech Pintusa, która czyni go też świetnym psychologiem. Zawodnika, jak każdego człowieka, trzeba przekonać do zmiany zdania i tego, że postępuje się słusznie. To udawało się Zizou na poziomie techniczno-taktycznym, ponieważ piłkarze umierali dla niego na boisku.

W sferze fizycznej to samo zrobił Pintus. Zawodnicy szanowali jego metodologię, wierzyli w nią i darzyli go sympatią. Bernabéu jeszcze nigdy nie widziało, by Isco i Marcelo byli w tak świetnej formie, jak wtedy, gdy pracowali z Włochem. Finał w Cardiff był zaś kulminacją fizycznego popisu Królewskich, którzy w drugiej połowie dali recital gry w piłkę i pokonali Juventus 4:1. Kontuzje też omijały graczy szerokim łukiem i wyjątkiem był tylko Gareth Bale, który regularnie zmagał się z różnymi urazami.

Był to zbieg okoliczności lub nie, ale mnóstwo wielkich piłkarzy było kapitalnie przygotowanych fizycznie, gdy zajmował się nimi Pintus. Do Zidane'a czy Deschampsa należy dodać choćby Roberto Baggio, który zdobył Złotą Piłkę w 1993 roku, kiedy obaj spotkali się w Juventusie. Pod jego rozkazami imponowali też inni gracze, tacy jak Vieri, Dybala, Terry czy Nedved. Sam Pintus „zdobył” już cztery Puchary Europy (jeden z Juve i trzy z Realem), a dwukrotnie jego drużyny grał w finałach (Juventus i Monaco).

Teraz alpejski powiew świeżości wraca do Valdebebas. Piłkarze mogą szykować już buty do biegania, bo czekają ich podwójne sesje treningowe, piekielne lato i być może optymalna forma drużyny w ciągu całego sezonu. Sam Pintus nie może tego zagwarantować, ale razem z nim na pewno będzie o to znacznie łatwiej.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!