Marzeniem jest Mbappé, a „transfery” są w domu
Latem klub i nowego trenera czeka bardzo trudne zadanie, jak ukształtować kadrę na najbliższy sezon, gdy brak pieniędzy na transferowe ruchy.
Fot. własne
Carlo Ancelotti staje przed bardziej niż skomplikowanym zadaniem. Mówi się o rewolucji, odbudowie, potrzebie zmian, ale prawda jest taka, że Real Madryt nie planuje wchodzić na transferowy rynek z pełnym impetem. Jedynym głównym i prawdziwym celem wciąż pozostaje tylko Kylian Mbappé, informuje dzisiaj MARCA.
W stolicy Hiszpanii nadal górę nad planami biorą realia finansowe. Florentino Pérez utrzymuje, że obecna rzeczywistość jest ponad wszelkim innym możliwym scenariuszem i zapowiedział już zarządowi, że prognoza możliwych transferów ogranicza się do francuskiej gwiazdy. Każdy inny ruch może być trudny do wykonania, biorąc pod uwagę obecny stan rynku, gdzie wiele klubów jest dotkniętych skutkami pandemii. Ubiegłego lata celem miał być choćby Kai Havertz, ale z powodu zaistniałej sytuacji rozmowy musiały zostać przerwane i Niemiec wylądował w Chelsea.
Carlo Ancelotti również będzie musiał zrozumieć aktualne problemy klubu. Włoch wierzy, że uda mu się odzyskać takich piłkarzy jak Hazard, Marcelo, Isco, a nawet Gareth Bale, mimo że włodarze są skłonni sprzedać całą ostatnią trójkę, choć i Belg nie może być pewny swej przyszłości, jeśli ktoś będzie gotów go kupić. By móc w ogóle pojawić się na rynku, trzeba najpierw uzyskać pieniądze ze sprzedaży zawodników i obniżki wynagrodzeń, tym bardziej że wciąż nie wiadomo, kiedy kibice będą mogli wrócić na Santiago Bernabéu.
Odejście Zidane'a i powrót Ancelottiego może odmienić los niektórych graczy, którzy jedną nogą byli już poza klubem, ale problem polega na tym, że wszyscy oprócz Sergio Ramosa mają ważne kontrakty. Wiele mówi się o sprzedaży Isco, Marcelo czy Bale'a, ale Włoch wyciągnął już do nich rękę podczas pierwszej konferencji prasowej. Klub chciałby się ich pozbyć, ponieważ wówczas zaoszczędziłby 50 milionów euro na ich pensjach, ale nie będzie to łatwe zadanie. Nikt nie liczy już też na Mariano, ale podobnie było przecież i przed rokiem.
Niespodziewanie piłkarzami, których Real mógłby sprzedać, stali się nawet Ferland Mendy czy Martin Ødegaard, ponieważ można by na nich sporo zarobić, nawet więcej niż na Varanie. Klub chętnie pozbyłby się też Luki Jovicia, który nadal wzbudza spore zainteresowanie, ale teraz dużo do powiedzenia będzie miał też sam Ancelotti.
Na osobny akapit zasługuje Hazard. Transfer 30-latka się nie amortyzuje, co utrudnia jego sprzedaż. Sytuacja nie jest łatwa, a zaufanie do gracza zostało kompletnie utracone, mimo że Carletto wierzy, iż Belg może wnieść jeszcze sporo do zespołu. Sam piłkarz chce zostać, bo wie, że zawiódł i chciałby się zrehabilitować, ale ewentualna oferta może skłonić Królewskich do tego, by go sprzedać.
Znaków zapytania jest jednak znacznie więcej. Brahim spędził ostatni sezon we Włoszech, a Milan chciałby go wykupić. Ceballos jest kolejnym graczem, który wraca i ma ważny kontrakt. Odejść może Vallejo, który mógłby ułatwić powrót Daniego Gómeza czy De Frutosa. Przekreślona nie jest nawet przyszłość Borjy Mayorala, ponieważ Roma nie ma pieniędzy, by go wykupić. Wrócić może też Fran García. Klub jest w zasadzie pewny tylko tego, że Reinier i Kubo muszą pozostać na wypożyczeniach, ale oczekuje się od nich dużo lepszej i częstszej gry. Królewskich czeka w najbliższych tygodniach spory ból głowy.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze