Sekretarz UEFA: Jeśli buntownicy nie szanują zasad, mogą zostać wykluczeni
Theodore Theodoridis udzielił wywiadu dziennikowi MARCA. Przedstawiamy zapis fragmentu tej rozmowy z sekretarzem generalnym UEFA na temat Superligi.
Fot. Getty Images
Główny temat w Hiszpanii to Superliga. Czy trzech buntowników może pozostać poza Ligą Mistrzów?
Jest taka możliwość. Jeśli nie szanują zasad, mogą zostać wykluczeni. Zależy od nich. Trzeba podkreślić, że pozostałe kluby zaakceptowały reguły. Chciałbym coś wyjaśnić, bo doszło do złej interpretacji wydarzeń. Decyzja, jaka zapadnie, nie będzie osobista i nie będzie miała nic wspólnego z prezesem UEFA czy Komitetem Wykonawczym. W UEFA jasno rozróżniamy podział władzy. Z jednej strony jest władza wykonawcza i dyrektorska, a z drugiej niezależnie organy dyscyplinarne. Ani prezes, ani ja nie możemy wpływać na pracę organów sądowych. One podejmują niezależne decyzje i tak powinno być. Pozwólcie mi dodać, że trzy kluby, o jakich mówimy, są wśród najlepszych na świecie: dlaczego mamy mieć nadzieję, że nie będą grać z resztą? Jednak jest też jasne, że dla UEFA wszystkie kluby są równe i bronimy takich wartości jak szacunek, zasługi sportowe i równe traktowanie. Jeśli one naruszyły przepisy, to powinny zmierzyć się z konsekwencjami, o których decydują niezależne organy.
Te kluby wydają się być zdecydowane na walkę w Sportowym Sądzie Arbitrażowym. Co to dla was oznacza?
Jeśli nie zgodzą się z decyzją organów dyscyplinarnych, mają prawo udać się do Sportowego Sądu Arbitrażowego.
Wykluczycie także piłkarzy z klubów-buntowników z udziału w EURO?
Żaden piłkarz nie zapłaci ceny za chciwość Superligi. Wszyscy będą mogli reprezentować swoje kraje na EURO. To będzie święto wszystkiego dobrego, co ma futbol: solidarności, zjednoczenia, rozrywki i przywróci nadzieję tylu ludziom, którzy potrzebują jej w tych trudnych dniach.
Te kluby opierają się także na korzystnym dla siebie orzeczeniu hiszpańskiego sądu. Martwi to was?
UEFA całkowicie szanuje praworządność, ale nie otrzymaliśmy żadnej formalnej notyfikacji w tej sprawie. Mamy podstawę prawną dla wszystkich naszych decyzji. Szacunek dla prawa znajduje się w naszym DNA. Posłuchaj, ostatnie lata pokazały, że UEFA była wzorem przejrzystej i demokratycznej organizacji. Czasami wygrywaliśmy sprawy, a czasami przegrywaliśmy. Jednak zawsze szanowaliśmy orzeczenia. UEFA przeprowadza niezależne postępowania dyscyplinarne, w których jakakolwiek decyzja jest też analizowana przez niezależny panel w Sportowym Sądzie Arbitrażowym. Ten system prawno-sportowy pozwala na zunifikowane stosowanie przepisów w odpowiednich momentach i został potwierdzony przez Unię Europejską oraz Europejski Trybunał Praw Człowieka. Te trzy kluby podpisały się pod tymi zasadami i powinny szanować praworządność w sporcie.
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej przyjął sprawę przesłaną mu przez madrycki sąd w sprawie konkurencji Superligi względem UEFA. Jaka jest pańska odpowiedź?
Widzieliśmy to, oczywiście, ale jesteśmy pewni naszej pozycji i będziemy jej stanowczo bronić.
W Hiszpanii ujawniono kontrakt, dzięki któremu powstała Superliga i podkreślono, że wciąż tworzy ją 12 klubów. Jak można to wytłumaczyć?
Jest niemożliwym dla mnie skomentowanie tego, co po prostu jest prywatną sprawą kontraktową, w którą nie wtrąca się UEFA, ale rozumiem, że 9 klubów, która przyznała się do błędu, rozpoczęła działania, by zlikwidować tę spółkę.
Czy te trzy kluby mają z wami kontakt w sprawie znalezienie rozwiązania?
Obecnie nie.
Kluby Superligi argumentują, że nie mogą rywalizować w nowym formacie Ligi Mistrzów z klubami-państwami czy drużynami z Premier League przez ich przychody.
Każda liga ma swoje przychody. To prawda, że angielska generuje ich więcej niż hiszpańska czy włoska, ale hiszpańska generuje ich więcej od francuskiej czy holenderskiej. W Lidze Mistrzów ponad 90% przychodów jest rozdawanych dla klubów: dla uczestników, w ramach solidarności dla klubów spoza rozgrywek oraz na inne projekty związane z futbolem kobiet i piłką młodzieżową. W ostatnim cyklu to było prawie 1,5 miliarda euro rocznie. Akceptuję, że istnieje margines na poprawę i pracujemy nad tym, ale zawsze będziemy posiadać mechanizmy solidarnościowe, by pomagać klubom, których nie ma w rozgrywkach, oraz ligom czy futbolowi kobiet... Nie postawimy na zamkniętą ligę. W poprzednim tygodniu mieliśmy najlepszy przykład z Villarrealem, zespołu z 50-tysięcznego miasteczka, który wygrał Ligę Europy. Dla nas posiadanie otwartych rozgrywek dla wszystkich to podstawowa wartość. To byłoby niemożliwe z formatem Superligi.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze