Cztery sprinty, pierwsza przeszkoda
Znów zależymy tylko od siebie. To nie zawsze kończy się dobrze.
Fot. Getty Images
Po wczorajszym remisie Barcelony z Atlético Real Madryt znów zależy od siebie. Liga jest w naszych rękach. Cztery zwycięstwa z rzędu dadzą mistrzostwo Hiszpanii, ale nikt nie podaruje nikomu dwunastu punktów ot tak. Pierwsza przeszkoda już dziś.
Królewscy mimo wszystko ciągle nie są faworytem do zdobycia mistrzostwa Hiszpanii. Gdy do końca zostawało dziesięć kolejek, terminarz wyglądał całkiem korzystnie, choć i tak ostatnie spotkania przyciągały uwagę. Real Madryt ma do końca sezonu mecze z ubiegłorocznym zwycięzcą Ligi Europy, ćwierćfinalistą i finalistą tegorocznej edycji tych rozgrywek. A do tego wyjazd na San Mamés, czyli obiekt podwójnego finalisty Pucharu Króla i zdobywcy Superpucharu Hiszpanii.
Real Madryt był już „zależny tylko od siebie” mnóstwo razy i jakoś prędzej czy później tę niezależność wypuszczał z rąk. Może pocieszające jest to, że wypuszczał ją nie po potyczkach z Barcelonami, Athleticami i Sevillami, a po starciach z mniej renomowanymi przeciwnikami. W rzeczywistości nawet po porażce z Chelsea, bilans zespołu Zidane'a z mocnymi drużynami w dalszym ciągu jest bardzo dobry.
Ten sezon jest mimo wszystko dość podobny do poprzedniego. Grą Królewskich bardzo trudno się zachwycać, a do wszelkich przeciwności, które trapią wszystkie kluby w Hiszpanii, doszła między innymi kompletnie niezrozumiała sytuacja z kontuzjami. Ale jednocześnie przy całym narzekaniu gabloty z trofeami nadal nie można zamykać na klucz. I za to Zidane'owi należą się spore brawa.
Dziś trzeba zapomnieć o Lidze Mistrzów. Jej już w tym sezonie nie wygramy i nie ma co się zżymać na Chelsea, na Ramosa, na Nacho, Casemiro czy jakiegokolwiek innego zawodnika. Robili, co mogli, ale rywal był lepszy. W sporcie pojęcie sprawiedliwości często rozumiane jest na opak, ale wygrana londyńczyków była po prostu zasłużona. Była lepsza w perspektywie całego dwumeczu i mimo dość niskiego rezultatu dwumeczu, nie mieliśmy czego tam szukać. A i tak długo zostawaliśmy w grze.
Jak najłatwiej zapomnieć? Wrócić do codziennej pracy i do codziennego punktowania. Real Madryt w lidze hiszpańskiej miewał różne wpadki, ale też nie przegrał od czternastu spotkań. To najlepsza trwająca passa w Primera División, ale dziś nie wystarczy nie przegrać. Dwanaście punktów na 100% da mistrzostwo Hiszpanii. Przy dziesięciu lub mniej prawdopodobieństwo wyraźnie spada.
Sevilla nie ma nic do stracenia. Na początku tygodnia nie poradziła sobie jednak z Athletikiem i chyba mimo wszystko wypadła z walki o mistrzostwo Hiszpanii, ale wciąż ma chrapkę na ligowe podium. Może, ale nie musi. To może zwiastować dość ofensywne nastawienie zespołu Julena Lopeteguiego, który jeszcze nie potrafił zaskoczyć Zidane'a (3 mecze, 3 porażki). Andaluzyjczycy lubią grać do przodu i na palcach jednej ręki można policzyć spotkania, w których to ich rywali mieli większe posiadanie piłki. W Bilbao nic z tego jednak nie wynikało, a Athletic wskazał drogę, którą można obrać, by znaleźć sposób na Sevillę.
Od sześciu miesięcy Real Madryt nie zaznał smaku bycia na pierwszym miejscu w tabeli po zakończonej kolejce. Atlético przejęło wtedy fotel lidera i do teraz go nie oddało. Dziś czeka nas pierwszy z czterech sprintów. Warunkiem dotarcia do kolejnych jest jednak wygrana. Niech piętnaście lat po oficjalnym otwarciu Estadio Alfredo Di Stéfano Królewscy na tym właśnie obiekcie przypomną sobie, o co grają. I niech pozwolą nam uwierzyć, że za dwa tygodnie znów będzie pięknie. Jeszcze tylko cztery sprinty.
* * *
Mecz rozpocznie się o 21:00. Jego transmisję przeprowadzi Eleven Sports 1 na platformie Player.pl.
Spotkanie można też wytypować w FORTUNA. Real Madryt dobrze radził sobie ostatnio z Sevillą i wygrał z nią cztery ostatnie mecze. W sześciu z siedmiu ostatnich spotkań Królewskich w tym sezonie padło mniej niż 2,5 bramki. Kurs na wygraną Królewskich i poniżej 2,5 gola w meczu to 4,55.
FORTUNA to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze