Čeferin wniesie o wyrzucenie Realu Madryt z Ligi Mistrzów

Radio COPE podkreśla, że donacja w wysokości 15 milionów euro na futbol młodzieżowy i amatorski określona w komunikacie UEFA dotyczącym dojścia do porozumienia z 9 skruszonymi założycielami Superligi to ukryta kara finansowa dla klubów za ich „wybryk”. Kary wahają się od 800 tysięcy euro do 1,5 miliona euro. W konkretnym przypadku Atlético Madryt będzie to 850 tysięcy euro, które mają zostać przelane na konto federacji w poniedziałek. Do tego każdy z 9 skruszonych klubów odda UEFA 5% swoich przychodów z najbliższego sezonu w europejskich pucharach. Jeśli w przyszłości któryś z klubów przystąpi do takiego projektu, zapłaci UEFA 100 milionów euro.

Prezes Aleksander Čeferin zamierza teraz mocno uderzyć w Real Madryt, Barcelonę i Juventus, które pozostają w Superlidze. COPE na podstawie swoich dwóch źródeł twierdzi, że Słoweniec po finale Ligi Mistrzów zaproponuje, by te trzy kluby zostały wykluczone z dwóch kolejnych sezonów europejskich pucharów. Działacz jest wściekły i zamierza po prostu wyrzucić liderów projektu ze swoich rozgrywek w ramach pokazowej kary na przyszłość. Ma to być głównie jego inicjatywa i taki na dzisiaj jest jego plan.

Melchor Ruiz, dziennikarz COPE zajmujący się Realem Madryt, przekazał, że klub wciąż nie rozumie agresji, z jaką UEFA odnosi się do projektu i samych Los Blancos. Królewscy cały czas uważają, że futbol potrzebuje zmian, wskazując, że ich zdaniem Superliga to po prostu najlepsze rozwiązanie na jego problemy. Przy tym podkreślają, że od początku prosili o dialog. Ruiz dodał, że klub cały czas analizuje różne scenariusze, a także groźby UEFA i jeśli będzie to konieczne, jest gotowy udać się w ich sprawie do sądu. Real Madryt chce jednak rozmawiać i osiągnąć porozumienie, a nie walczyć na drodze prawnej.

Dziennikarz zajmujący się Barceloną zapowiedział z kolei, że Katalończycy także nie rozumieją gróźb UEFA i w sobotę wypuszczą oficjalny komunikat w tej sprawie. Blaugrana również uważa, że futbol potrzebuje gruntownej zmiany i należy rozmawiać o jego przyszłości bez nacisków czy gróźb.