Jordán: Możemy dokonać jeszcze czegoś wielkiego
Pomocnik Sevilli, Joan Jordán, udzielił klubowym mediom kilku wypowiedzi przed starciem Andaluzyjczyków z Realem Madryt. Poniżej prezentujemy odczucia i przemyślenia gracza najbliższego z naszych rywali.
Fot. Getty Images
– Za każdym razem po porażce umieliśmy się podnieść. Po starciu z Athletikiem w nasze nastawienie jest takie samo. Nie poddamy się. Jesteśmy niezwykle zmotywowani, ponieważ gramy o ważne cele. Mam do przekazania wszystkim tylko to, że przed niedzielną potyczką jesteśmy pełni nadziei i będziemy walczyć o wygraną.
– Przegrana z Athletikiem była bardzo bolesna. Chcieliśmy dokonać czegoś fajnego. Tak czy inaczej, do końca jeszcze cztery mecze. Spotkanie z Realem Madryt jest kluczowe. Możemy jeszcze dokonać czegoś wielkiego. Przetrawienie poprzedniego meczu nie było mimo wszystko łatwe. Jesteśmy w tym miejscu, w którym jesteśmy, dzięki własnym zasługom. Rozegraliśmy dość dobre 70 minut. Mogliśmy strzelić dwa gole, były ku temu bardzo dobre okazje. Przez ostatni kwadrans graliśmy bardziej sercem niż piłką. Remis nas nie urządzał.
– Czuję się świetnie pod względem fizycznym. Problemy z minionych tygodni już za mną. Kiedy dzieje się z tobą coś, nad czym nie masz kontroli, siłą rzeczy jesteś bardziej rozdrażniony. Tak czy inaczej, jest już ze mną lepiej.
– Na początku sezonu mogliśmy pokonać Bayern w Superpucharze Europy. W Lidze Mistrzów powalczyliśmy również z Borussią w 1/8. Jestem bardzo dumny z całej naszej kadry. W zeszłym roku los pomógł nam w zdobyciu Ligi Europy, w tym natomiast zabrał nam więcej, niż przedtem otrzymaliśmy.
– Mistrzostwo? Kalkulacje nigdy nie wychodzą na dobre. Liga jest bardzo wyrównana. Wiemy, że tkwi w nas gen konkurencyjności. Mam nadzieję, że uda nam się wygrać wszystkie mecze do końca. Ile by nam to dało, tego nie wiem. Perspektywa jest bardzo zachęcająca i budzi w nas olbrzymią nadzieję.
– Czasami bolesne porażki dodają ci energię przed kolejnym starciem. Nieraz jednak wygrywasz i potem coś się zacina. Widziałem konfrontację Realu z Chelsea. Królewscy mieli dość dobre okazje do zdobycia bramki. Prawie do samego końca pozostawali żywi. Nieraz udowodnili, że to wielki klub.
– Nie wierzę statystykom. Lubię analizować, ale nie tyczy się to cyferek z przeszłości. Najbliższa potyczka budzi w nas wiele nadziei i mamy zamiar wspiąć się na wyżyny umiejętności, by wygrać. Jesteśmy bardzo dobrze przegotowani. W pierwszej rundzie działo się wiele rzeczy i kończyliśmy ją ze słodko-gorzkim posmakiem. Nie chcemy, by teraz było tak samo. Chcemy odgrywać główną rolę w tym spektaklu i osiągać nasze cele.
– Dotarliśmy w to miejsce, by na nim pozostać. Tak powiedział jakiś czas temu Monchi, a my w pełni się z nim zgadzamy. Stawiamy pewne kroki przed siebie i liczę, że nie będziemy się po drodze zatrzymywać.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze