Infantino: Mówienie o ukaraniu klubów Superligi to populizm
Gianni Infantino udzielił wywiadu dziennikowi L’Équipe. Przedstawiamy pełne tłumaczenie tej rozmowy z prezesem FIFA.
Fot. Getty Images
Dwanaście klubów w Europie chciało stworzyć Superligę. Pan potępił tę inicjatywę.
FIFA może jedynie twardo odrzucić taki projekt, jeśli opiera się on na oderwaniu od międzynarodowych instytucji. To właśnie one zapewniają ochronę wartości naszego sportu, szczególnie solidarności, która jest centralnym elementem futbolu, jaki budowaliśmy przez ponad 100 lat. Pozwala on przychodom generowanym na najwyższym poziomie docierać do podstaw gry. Więc tak, możemy rozmawiać o nowych ideach i nowych projektach, a drzwi FIFA są zawsze otwarte, ale to musi być robione z szacunkiem dla instytucji bez zapominania o wartościach, które uczyniły nasz sport najpopularniejszym na świecie. Myślę, że nigdy nie powinno było do tego dojść, do takiej sytuacji, która była na granicy rozłamu z nieprzewidywalnymi i negatywnymi konsekwencjami dla futbolu.
Podejrzewano pana o pobłażliwe traktowanie wielkich klubów, które chciały stworzyć Superligę. Jak pan to widzi?
Nie to mówią mi europejskie federacje... W każdym razie, jestem prezesem FIFA i moim zadaniem oraz obowiązkiem jest robienie wszystkiego, co jest możliwe, by chronić światowy futbol i jego jedność. Nie jesteśmy tu, by ratować wielkie kluby i wielkie ligi. Jesteśmy tu i ja tu jestem, by bronić całego futbolu na całym świecie. W tym wielkich klubów i wielkich lig, oczywiście. Są jednak sytuacje, w których nie ma miejsca na kompromis. Stworzenie zamkniętej i separatystycznej ligi poza strukturami międzynarodowego futbolu jest nie tylko nie do zaacekceptowania, ale także nie do wyobrażenia. Byliśmy w tej sprawie bardzo klarowni. Wiele razy w ostatnich 20 latach byliśmy blisko stworzenia europejskiej Superligi. Zawsze dzięki dialogowi i reformom byliśmy zdolni do znalezienia rozwiązań, które były korzystne dla wszystkich i pozwalały unikać rozłamu. Lider musi zadać sobie także pytanie: dlaczego tu doszliśmy? Na tej podstawie możemy razem budować przyszłość. Do tego potrzebujesz słuchania wszystkich: wielkich klubów, małych klubów, lig, zawodników, federacji, ale ponad wszystkim kibiców, którzy są prawdziwym sercem futbolu.
Czy powinniśmy ukarać kluby, które ogłosiły stworzenie Superligi?
Niektóre działania powinny mieć swoje konsekwencje i każdy musi być odpowiedzialny za to, co robi, ale... Musisz zawsze być ostrożny, gdy mówisz o karaniu. O jakich karach mówimy? Szybko stwierdzono, że trzeba kar. Czasami to jest popularne i po prostu populistyczne gadanie. Musisz jednak pomyśleć też o konsekwencjach kary: karząc klub, karzesz też zawodników, trenerów czy fanów, którzy nie mieli z tym nic wspólnego. Najważniejsze i podstawowe są tu organy krajowe, a następnie związki czy konfederacje jak UEFA. Dopiero na końcu jest FIFA. Tak zbudowana jest piłkarska piramida. Ja zawsze wolę dialog od konfliktu, nawet w najdelikatniejszych sytuacjach. Ponad wszystkim powinniśmy unikać mówienia o wojnie, gdy rozmawiamy o futbolu i gdy świat zmaga się z bezprecedensową pandemią.
Finanse wielkich klubów, które chciały stworzyć Superligę, są poważnie dotknięte tym kryzysem sanitarnym. Jakie macie dla nich rozwiązania?
Wszyscy żyją dzisiaj w wielkim bólu, futbol nie jest wyjątkiem. Na wszystkich poziomach: kluby, ligi, federacje, konfederacje, profesjonaliści, amatorzy, mężczyźni, kobiety, starzy, młodzi. W FIFA postawiliśmy wiele kroków, by wspomóc futbol we wszystkich regionach. Uruchomiliśmy globalny plan pomocy na 1,5 miliarda dolarów, by wesprzeć piłkę we wszystkich regionach. Wprowadziliśmy też wiele decyzji, które są elastyczne dla wszystkich stron - klubów, piłkarzy, federacji - by szukać kompromisów. Zawsze możemy zrobić więcej i zdecydowanie uważam, że kolejnym krokiem powinno być spotkanie wszystkich stron i rozmowy w dobrej wierze. Powiedziałem na początku tego kryzysu, że musimy zrobić krok w tył i zobaczyć, jak możemy przekształcić to w szansę. Musimy stworzyć lepszy i zdrowszy futbol. Musimy zobaczyć, gdzie możemy być lepiej przygotowani na takie wyzwania bez ryzyka upadku. Powiedziałem też wcześniej, ale może nie zostałem zrozumiany: piłkarze także powinni zadawać sobie odpowiednie pytania i wychodzić z rozwiązaniami. W FIFA analizujemy system transferowy, bo to czas, by pomóc zawodnikom i klubom w tym temacie.
W jaki sposób?
Musimy poważnie porozmawiać o wprowadzeniu ograniczeń płac, kwot transferowych czy wypłat w ramach prowizji dla agentów. Musi istnieć pełna przejrzystość w tych sprawach. Porozmawiajmy też o ograniczeniu liczby zawodników na liście płac klubu, jak również o obowiązku posiadania sztywnej liczby piłkarzy wychowanych w klubie. Porozmawiajmy o granicznej liczbie meczów, jaką mogą w roku rozegrać najlepsi zawodnicy. Ustalmy, jaki jest minimalny okres na odpoczynek. Takie działania pomogłoby w finansowej stabilizacji systemu, ale także w zachowaniu równowagi konkurencyjnej. Do tego rozmawiajmy o międzynarodowym terminarzu i formacie rozgrywek. Mniej meczów a więcej jakości powinno być naszą myślą przewodnią. Na poziomie reprezentacji mniej ekip i play-offy, dla przykładu, mogłoby uczynić rozgrywki atrakcyjniejszymi.
Dwóch półfinalistów Ligi Mistrzów było w przeszłości karanych za naruszenie Finansowego Fair Play. Co kierowało panem jako sekretarzem generalnym i tamtą administracją UEFA, gdy wprowadzaliście tamte przepisy?
Na początku wieku stało się jasne, że sytuacja finansowa wielu klubów w Europie jest nie do utrzymania. Wszyscy mieli długi, a coroczne straty w wyścigu o sukcesy w krótkim okresie prowadziły do katastrofy w średnim okresie. W 2011 roku strata finansowa europejskich klubów wyniosła 1,7 miliarda euro. Żaden przemysł nie może tego przetrwać. W ciągu 5 lat od wprowadzenia tych przepisów sytuacja znacząco się poprawiła, bo w 2016 roku ta strata wyniosła już tylko 300 milionów euro. Finansowe Fair Play może nie być perfekcyjne, ale było potrzebne i przyniosło dobre wyniki. Dziesięć lat temu uratowało klubowy futbol w Europie. Jednak z czasem wszystko się zmienia, także sytuacja futbolu, który teraz zmaga się z konsekwencjami wybuchu pandemii. Podsumowując, przyznaję, że to czas na przeanalizowanie Finansowego Fair Play i znalezienie lepszych formuł na przyszłość.
Jak rozwijaliście ten system?
Drogą był dialog z klubami, bo one same były świadome powagi sytuacji. Dostęp do europejskich pucharów dał nam potrzebną podstawę do wprowadzenia restrykcyjnych warunków dla wszystkich klubów. Przy tym ważne było wprowadzenie sprawiedliwych i odpowiednich zasad, które dostosowane byłyby do wszystkich klubów. Podstawą wszystkiego było hasło: nie możesz wydać więcej niż zarabiasz. Celem było przywrócenie rozsądku. Przepisy były wprowadzane stopniowo, by dać klubom szansę na dostosowanie się do nowych standardów i kierowanie się w stronę równowagi. Pomysłem nie było karanie ich, a pomaganie. Jednak jeśli ktoś nie stosowałby się do zasad, musiały być też kary na czele z tą najwyższą, czyli wyrzuceniem z rozgrywek UEFA.
Finansowe Fair Play nie faworyzuje historycznych klubów, blokując aspirantów?
Musimy posiadać odpowiedni balans, który chroni przed przesadą, ale utrzymuje też atrakcyjność dla nowych inwestycji. Wejście nowych inwestorów jest oczywiście mile widziane, ale musimy mieć też zasady, które zapewnią, że gdy ci któregoś dnia odejdą, nie zostawią za sobą ruiny.
Jak wygląda projekt nowych Klubowych Mistrzostw Świata?
To już nie projekt, a rzeczywistość. Pierwsza edycja miała odbyć się w tym roku, ale niestety przez pandemię przełożono o rok EURO i Copa América, więc musieliśmy też przełożyć pierwszą edycję turnieju. Teraz musimy znaleźć nową datę. Jestem jednak pewny, że kiedyś te rozgrywki będą najlepszymi na świecie i pomogą rozwijać futbol na wszystkich kontynentach. Zaoferują realną szansę klubom z każdego regionu na dojście na najwyższy poziom, przy tym gwarantując największym, szczególnie klubom europejskim, wyjątkowe pole do rywalizacji.
Nie za dużo tych rozgrywek?
Nie. Kibice to docenią i nie będzie to dodatkowe obciążenie, bo w terminarzu zastępuje aż dwa turnieje: obecny klubowy mundial oraz Puchar Konfederacji. Zagrają w nim giganci, ale inni też dostaną szansę na rywalizację na najwyższym poziomie. Turniej stworzy przychody dla wszystkich, bo zostanie włączony do obecnych struktur futbolu. Dzisiaj gdy tworzymy przychody na najwyższym poziomie w kraju, na kontynencie i na świecie, dzieje się coś takiego: Ligue 1 rozdziela przychody między swoje kluby, przekazując procent całej francuskiej piłce; UEFA rozdziela przychody między pucharowiczów, przekazując procent całej europejskiej piłce. To normalne, bo jest to zapisane w statutach tych organizacji. Jednak tylko FIFA rozdziela i inwestuje w futbol na całym świecie. Korzystają na tym wszyscy, pamiętajmy o tym. Trzeba też podkreślić, że FIFA nie zarobi ani dolara na nowych Klubowych Mistrzostwach Świata. Po raz pierwszy jako federacja rozdamy 100% przychodów z tego turnieju. Moim marzeniem są także narodziny klubowego mundialu kobiet. To nadejdzie szybko i zrewolucjonizuje futbol kobiet.
Arsène Wenger, dyrektor rozwoju światowej piłki w FIFA, wnosi o rozgrywanie EURO i mundiali co dwa lata. Co pan o tym myśli?
Zauważamy, że jest wiele meczów, wiele rozgrywek i dochodzimy do punktu nasycenia. Rozpoczęliśmy debatę o międzynarodowym terminarzu i myślę, że trzeba szukać rozwiązań, które przyniosą mniej meczów, ale więcej jakości. Jak powiedziałem, musimy usiąść przy stole, bo jest wiele tematów, w tym międzynarodowy terminarz. Głos Arsène'a jest oczywiście szanowany. To nie tylko jeden z najlepszych trenerów w historii, ale także ktoś, kto myśli o futbolu i wyzwaniach, z jakimi ten się mierzy. Jego zdaniem częstsze turnieje byłyby lepsze od kwalifikacji, które dla większości kibiców nie są ekscytujące. To doprowadzi niedługo do interesującej debaty. My jak zawsze podejdziemy do niej z priorytetowym celem ochrony światowego futbolu.
Wenger wnosi też o zmiany w przepisach: na przykład mniej restrykcyjnego spalonego.
Już analizujemy zmiany w przepisie o spalonym. Myślę, że to dobra rzecz, bo widzimy wiele sytuacji na granicy. W przeszłości instruowano sędziów, by nadawać priorytet ofensywnej grze, ale dzisiaj z systemem VAR ta przewaga zniknęła. Myślę, że to dobrze, że patrzymy, czy da się to zbalansować inaczej, by promować ofensywną grę. To jednak na razie tylko pomysł, który musi być dokładnie przemyślany, by poznać wszelkie konsekwencje, jakie mogą pojawić się w grze.
Na koniec, czy obawia się pan bojkotu mundialu w Katarze ze strony niektórych krajów?
Nie. Bojkot na pewno nie jest odpowiednim podejściem do poprawienia sytuacji. Nie udajemy, że w Katarze wszystko jest perfekcyjne. Wiemy, że wciąż jest wiele wyzwań, ale debata powinna być oparta na twardych faktach. Katar wykonał ogromny rozwój w strefie warunków pracy, a o tym nie mówimy. Fakty mówią, co potwierdziły Międzynarodowa Organizacja Pracy oraz związki zawodowe, że ten mundial już przyczynił się do pozytywnej transformacji w sytuacji pracowników. Będziemy dalej iść tą drogą z naszymi lokalnymi partnerami i jestem pewny, że po Mistrzostwach Świata pozostawimy długotrwałą spuściznę w temacie praw człowieka w tym kraju.
Naprawdę tak pan uważa?
Katar przyjmie w trakcie tego turnieju cały świat z otwartymi ramionami i pozwoli wszystkim odkryć nowy kraj, nowy region Zatoki Perskiej oraz nową bliskowschodnią kulturę. To pozwoli skończyć z pewnymi uprzedzeniami. Wszyscy na tym skorzystamy, jestem tego pewny. Powiem tyle: w 2022 roku będziemy świadkami najpiękniejszych Mistrzostw Świata w historii futbolu. Lepiej, żeby móc ostatecznie stwierdzić: ja też tam byłem!
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze