Advertisement
Menu
/ elconfidencial.com

Podwójne życie Metzeldera zakończone wyrokiem

8 maja 2010 roku Christoph Metzelder rozegrał swój ostatni mecz w barwach Realu Madryt. Na tamten moment był to jedyny gracz, w przypadku którego było wiadomo, że po sezonie opuści zespół. Jego dalsze losy miały zaś pełne prawo wszystkich zszokować.

Foto: Podwójne życie Metzeldera zakończone wyrokiem
Fot. Getty Images

Florentino i Valdano wręczyli niemieckiemu obrońcy pamiątkową tabliczkę w podziękowaniu za jego poświęcenie w ciągu trzech latach spędzonych w stolicy Hiszpanii. Kibice zgotowali mu zaś przed pierwszym gwizdkiem ładną owację. Stoper cieszył się naprawdę sporą sympatią wszystkich w klubie, nawet jeśli pod względem sportowym nie był to udany etap. Metzeldera nie opuszczały problemy zdrowotne. Zupełnie inaczej sprawa miała się pod względem czysto ludzkim. Mimo rzadkich występów cieszył się szacunkiem nawet ze strony mediów. Pożegnania pozazdrościć mu mogli zaś Casillas czy Raúl. 11 lat po tamtych wydarzeniach Christoph Metzelder przyznał się przed sądem w Düsseldorfie do umieszczenia w Internecie 18 plików z dziecięcą pornografią i jednocześnie poprosił o wybaczenie ofiary. Były obrońca ze skruchą stwierdził, że będzie musiał z tym ciężarem żyć już do końca. Skazany został na 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu. 

– Akceptuję ten wyrok i proszę ofiary tej przemocy seksualnej o wybaczenie. Będę musiał żyć z tą szkodą, którą wyrządziłem społeczeństwu – powiedział 40-latek po usłyszeniu wyroku. Niemiec przyznał się do posiadania materiałów z dziecięcą pornografią oraz wymiany 18 plików. Prokuratura badała sprawę łącznie 300 plików, a w trakcie śledztwa doszły dowody na dzielenie się nimi z innymi. Metzelder przesyłał między innymi zdjęcia, na których widać nadużycia seksualne wobec 10-letniej dziewczynki. Oskarżony w żadnym momencie nie wypierał się zarzucanych mu czynów. Jego obrona stara się jednak mimo wszystko go usprawiedliwiać. Ulrich Sommer, adwokat Metzeldera, kilka dni temu stwierdził, że Christoph bał się sam siebie i się pogubił, ale nie można nazwać go pedofilem.  

We wrześniu 2019 roku Metzelder od pięciu lat nie był już profesjonalnym piłkarzem. Kolana powiedziały dość i po jednym sezonie w siódmej lidze niemieckiej na dobre skończył z grą w piłkę. 38-letni wówczas stoper współpracował z wieloma organizacjami dobroczynnymi, a nawet miał własną fundację, która pomagała w rozwoju dzieci i młodzieży. Jego wizerunek wśród społeczeństwa był nieskazitelny, wielu widziało w nim przyszłego prezesa niemieckiej federacji. W Schalke zaproponowano mu w pewnym momencie pracę w zarządzie. Metzelder był poważany, nigdy nie brał udziału w skandalach, a jego życie prywatne nie dawało tematów na pierwsze strony gazet. 

Christoph od ponad roku spotykał się wówczas z 40-letnią kobietą. Wiadomo tylko, że jej nazwisko zaczynało się na literę J. Związek zakończył się jednak rzekomo z powodu dziwnego zachowania byłego stopera. Pewnego dnia zobaczyła ona, że na prywatnym czacie pojawiły się zdjęcia z dziecięcą pornografią, a Metzelder mówi o tym, że może pomóc dzieciom w nawiązaniu relacji. J przekazała te materiały policji. Sprawa prędko wyciekła też do prasy, a sprawę na tapet wziął Bild. Sommer uważał, że niemieckie medium uwzięło się na jego klienta i sugerował, że cała sytuacja była ukartowana przez dziennikarzy. Adwokat wskazywał także na powiązania J z gazetą. To ona miała jego zdaniem naciskać na dziennik, by udostępnił materiał kompromitujący jej partnera. 

Policja po raz pierwszy odwiedziła Metzeldera w Hennef, gdzie były piłkarz trenował jedną z drużyn młodzieżowych. Przez kilka godzin odpowiadał na pytania funkcjonariuszy. Prokuratura w Hamburgu kilka dni później pozwoliła na upublicznienie danych Christopha, choć kilka dni wcześniej postanowiono unikać rozgłosu. Uwagę na to zwróciła oczywiście obrona. Komputer oraz telefon byłego reprezentanta Niemiec zostały rzecz jasna zarekwirowane. Tym samym policja doszła do 300 zdjęć noszących znamiona przestępstwa. Sommer upiera się, że większość z materiałów mogła przedtem mieć status ukrytych, a w pamięci urządzenia zapisały się automatycznie podczas odwiedzania witryn internetowych. Adwokat sugerował usilnie, że jego klient tak naprawdę nie rozpowszechniał zdjęć ani z nich nie korzystał. 

Sam Metzelder koniec końców częściowo przyznał się jednak do winy. – Nigdy nie wchodziłem na żadne fora czy do Darknetu. Jestem jednak winny posiadania tych zdjęć. Jestem świadomy niesamowitego cierpienia znajdującego się za każdą z tych fotografii. Proszę wszystkie ofiary o wybaczenie. Wiem, że pozostawiłem w wielu młodych ludziach ranę, która nigdy do końca się nie zasklepi – wyznał podczas procesu. Groziło mu od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności. Prokurator oczywiście żądał maksymalnego wymiaru kary. Choć przewidywano, że sprawa przeciągnie się do 10 maja, sędzia orzekła wyrok już pierwszego dnia: 10 miesięcy w zawieszeniu. 

Metzelder na samym początku procesu zapewnił, że odda wszystkie wyróżnienia, które mu przyznano w poprzednich latach. Przez ostatnie półtora roku żył na wolności, ale na marginesie społeczeństwa. Zwolniono go z telewizji, w której komentował mecze. Świat piłki się od niego odwrócił. Poza kontaktami z prawnikami jego życie osobiste wygasło. Ze swoją 11-letnią córką z racji na popełnione czyny uczęszcza na terapię. Sommer twierdzi zaś, że Christoph sam nie może zrozumieć, jak mógł prowadzić tego typu podwójne życie. 

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!