AS: Lucas może jednak zostać!
Lucas Vázquez jest piłkarzem, którego chętnie sprowadziłyby do siebie Bayern Monachium oraz PSG. Zawodnik przez długi czas był nastawiony na odejście z Realu Madryt, jednak teraz klub proponuje mu podwyżkę, która może przekonać go do pozostania w stolicy Hiszpanii.
Fot. Getty Images
Przyszłość Lucasa Vázqueza wydaje się być coraz bardziej związana z Realem Madryt. Kontrakt zawodnika wygasa 30 czerwca przyszłego roku, a jego uniwersalność na boisku sprawia, że jest on obecnie jednym z najbardziej rozchwytywanych piłkarzy na rynku transferowym. Lucas może występować zarówno w ataku, jak i w obronie. Przedstawiciele Hiszpana dostali w ostatnim czasie poważne oferty od Bayernu Monachium oraz PSG.
Pierwsze rozmowy z klubem nie przekonywały zawodnika do pozostania w Madrycie. Działacze proponowali mu podobną umowę do obecnej (około 3,5 miliona euro rocznie). Dodatkowo dyrekcja wprowadziła w całej drużynie obniżkę zarobków o 10%, a to spowodowane było problemami ekonomicznymi wywołanymi pandemią.
Lucas zawsze podkreślał, że Real Madryt to klub jego życia i zawsze chciałby grać w białej koszulce, jednak czuł, że oferta zaproponowana przez działaczy nie jest kontraktem, na jaki zasługuje. Pomimo braku porozumienia, Hiszpan w obecnym sezonie był kluczowy dla Zinédine’a Zidane’a, który wobec licznych kontuzji Daniego Carvajala wielokrotnie wystawiał Vázqueza na prawej obronie. Lucas zdobył w aktualnych rozgrywkach dwie bramki i zaliczył sześć asyst, a w 64% spotkań wychodził jako zawodnik podstawowego składu.
Piłkarz nabawił się ciężkiej kontuzji podczas ostatniego El Clásico, gdy musiał opuścić murawę po bardzo groźnym wejściu Sergio Busquetsa. Brak Lucasa uwydatnił, jak bardzo jest on ważny w drużynie francuskiego szkoleniowca. Z tego też powodu klub planuje zaoferować mu nową, trzyletnią umowę z zarobkami w wysokości 5 milionów euro rocznie.
Wspomniany kontrakt byłby ostatnią wielką umową Vázqueza w jego profesjonalnej karierze i sam piłkarz chętnie pozostałby w stolicy Hiszpanii. Zawodnik uczył się grać w szkółce Królewskich, a wielu kibiców zawsze będzie najbardziej wspominać jego spokój i opanowanie, gdy podchodził do pierwszego rzutu karnego w finale Ligi Mistrzów przeciwko Atlético Madryt.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze