Tuchel: W 100% wierzę w sędziowanie i UEFA
Thomas Tuchel pojawił się po południu w Londynie na konferencji prasowej przed pierwszym półfinałem Ligi Mistrzów z Realem Madryt. Przedstawiamy najważniejsze wypowiedzi trenera Chelsea z tej rozmowy.
Fot. Getty Images
– Nowości w sprawie kontuzjowanych są bardzo krótkie, bo brakuje nam tylko Mateo Kovačicia. Pozostali zawodnicy są dostępni i wszyscy będą w kadrze na jutrzejszy mecz.
– Wygrana z West Hamem podnosi morale przed półfinałem? Podobało nam się to, w jaki sposób zasłużyliśmy na zwycięstwo w kolejnym kluczowym meczu. Gramy w najbardziej wymagającej lidze na świecie, więc mamy takie spotkania praktycznie co 3 dni, ale nawet w takich rozgrywkach są kluczowe starcia. Pokazaliśmy nasze umiejętności i mentalność we wszystkich takich meczach z Tottenhamem, Liverpoolem, ale także Atlético czy Porto. Teraz taka wygrana z West Hamem to najlepszy sposób na podejście do półfinału Ligi Mistrzów. To dla nas kolejne doświadczenie i to nas wzmacnia. Jutro potrzebujemy kolejnego topowego występu przeciwko Realowi Madryt w walce o finał.
– Doświadczenie i mentalność na wielkie mecze? Mamy doświadczenie z gry razem. Nie musimy wmawiać zawodnikom, że muszą być pewni siebie. Wszystko jest łatwiejsze, gdy masz doświadczenie ze wspólnej gry. Czuję w każdym spotkaniu, że możemy grać na najwyższym poziomie. Nawet jeśli to nam się nie udaje, to potrafimy wtedy nie dopuścić rywala do jego najlepszej gry, co także wpisuje się w to, co nazywamy odpowiednim występem. Mamy silne połączenie w ekipie i czuję zaangażowanie fizyczne w meczach, gotowość do wspólnego cierpienia i wspólnej pracy. Musisz walczyć i my walczymy. Jeśli trzeba biegać, biegamy. Jeśli trzeba pokazać umiejętności i uciec spod pressingu czy dominować, to w każdym spotkaniu mamy takie momenty. Poziom jest ogromny w półfinale Ligi Mistrzów. Nie można oczekiwać od nas niczego szalonego, ale mamy to doświadczenie grania razem, mamy za sobą ciężkie starcia, wyrównane starcia oraz bardzo ważne występy w lidze czy pucharze. Czujemy, że to dobry moment na taki mecz. Chcemy zagrać z głodem i zagrać śmiało. Może brakuje nam trochę doświadczenia w takich półfinałach, ale możemy nadrobić to głodem i entuzjazmem.
– Obawy w Hiszpanii o sędziowanie? W 100% wierzę w sędziowanie, UEFA i w rozgrywki. W 100% wierzę w każdego sędziego, jakiego wyśle UEFA. Potrzebujemy najlepszego sędziowania, bo to bardzo trudne zadanie. Wierzę w 100%, że sędzia będzie starać się poprowadzić mecz w jak najlepszy sposób. Nie mogę sobie wyobrazić, że istnieje jakakolwiek przewaga dla kogokolwiek z powodu debat polityczno-sportowych. Nie chcę nawet o tym myśleć, to w mojej głowie nie istnieje.
– Wyrzucenie City, Realu i Chelsea z Ligi Mistrzów? Użyłeś dużo „jeśli” w swoim pytaniu [śmiech]. Zasługujemy w półfinale, podobnie jak Real Madryt. Nie zasługujemy, by zostać wyrzuconymi z powodu nacisków politycznych, koszulek czy logo. Zasługujemy na grę, bo przeszliśmy długą drogę. Ja jestem w klubie od fazy pucharowej, ale wszystkie zespoły przeszły długą drogę. My doszliśmy tutaj na podstawie wyników sportowych, oni tak samo. Zrobiliśmy w najtrudniejszych rozgrywkach w Europie i jasne, że zasługujemy na grę w półfinałach. Jeśli istnieje problem na poziomie polityczno-sportowym, musi zostać rozwiązany na tym poziomie, a nie w środku rozgrywek. Zasługujemy na bycie w tych rozgrywkach i dlatego skupiamy się na rozegraniu tych meczów.
– Potrzebujemy jeszcze wyższego poziomu, by pokonać Real? Może wyższy poziom to utrzymanie tego poziomu. Czasami chodzi właśnie o to, by nie obniżyć poziomu. Mocno wierzę w nasz skład i że możemy tego dokonać. Uważam, że czasami w takich okolicznościach, czyli grze z mocno doświadczoną drużyną i ogromnym klubem w europejskich rozgrywkach, Realem Madryt, kolejnym krokiem jest utrzymanie poziomu, a nie oczekiwanie czegoś więcej. Naprawdę wierzę, że z Tottenhamem, Liverpoolem czy fazie pucharowej Ligi Mistrzów pokazaliśmy, że jesteśmy zdolni do stałego produkowania futbolu na wysokim poziomie. Odpowiadaliśmy na wszystkie potrzeby tych starć. Ja chcę bardziej utrzymać ten poziom niż dodawać do tego jakiś krok.
– Nowy format Ligi Mistrzów? Nie jestem pewny, że mi się podoba. Widzę w nim tylko więcej meczów i przy obecnym terminarzu trudno mi o jakikolwiek entuzjazm. Wszystkie te debaty o Superlidze przysłoniły to, że niedługo wchodzi nowy format Ligi Mistrzów. Czy kogokolwiek o to pytano? Mnie nie. Nie sądzę, że pytano o to trenerów czy zawodników. Mamy tyle nowych formatów: Liga Narodów, nowy klubowy mundial, dodatkowe mecze reprezentacji... To nie jest większa jakość, a więcej meczów. Kto ma je rozgrywać, gdy my w Anglii ciągle mamy tylko do dyspozycji 3 zmiany? Nie, nie jestem zadowolony z nowej Ligi Mistrzów. Jednak wiesz, nie odegrałem przy tym żadnej roli.
– Strategia na Real? Bycie sobą. Im wyżej dochodzisz, tym bardziej polegasz na sobie i swojej sile. Na tym poziomie robisz rzeczy, z którymi czujesz się komfortowo i które już ci zadziałały. My mamy takie rzeczy jako drużyna. Nie ma innego podejścia do takiego meczu. Mamy nadzieję, że nie przesadzimy z myśleniem i rozwiązaniami. Wyzwanie to bycie sobą i pokazanie swojej najlepszej wersji na te 90-94 minuty.
– Czy wolałbym, żeby Hazard nie zagrał? [śmiech] Eden to gracz o topowej jakości. Był kluczowym graczem tutaj przez wiele lat, w jednej z najtrudniejszych lig, więc mam dla niego największy szacunek. Oczywiście rozmawialiśmy o nim, bo to wielki piłkarz tego klubu i wiele osób tutaj dobrze go zna. Nie chodzi tylko o starcie z nim, ale także to, jak cały klub rozwijał się z nim czy w jaki sposób rozgrywał te wielkie mecze. Był tu kluczowym graczem, teraz gra dla Realu Madryt. Jest zdrowy i wrócił teraz na jakieś minuty, by być gotowym na jutro. Jeśli zagra, to na pewno zechce coś pokazać i udowodnić. Zobaczymy. Czy wolałbym grać bez niego... Mogliby nikogo nie wpuszczać w to miejsce na boisku, nie miałbym z tym problemu, żeby zagrali w dziesiątkę [śmiech]. Oczywiście tego nie zrobią. Mają wielu graczy z jakością. To Real Madryt i musimy podejść do tego wyzwania z pewnością siebie.
– Przesłanie dla angielskich kibiców, którzy chcą, żeby Chelsea przegrała przez dołączenie do Superligi? Poważnie, takie jest twoje zdanie... Chcą, żebyśmy przegrali z Realem Madryt, bo oni nie brali w tym udziału... [śmiech] No właśnie. Wszyscy popełniamy błędy. Jeśli jesteś właścicielem klubu, podejmujesz decyzje, które nie są rozumiane czy lubiane przez wszystkich. To część życia. To nie zmienia naszej miłości dla gry. Ja kocham tę grę tak bardzo, nasi chłopcy też wychodzą na boisko z takim uśmiechem... Wszyscy jesteśmy podekscytowani tym spotkaniem i potrzebujemy pełnego wsparcia, by móc postawić ten ogromny krok w tym dwumeczu. Złość się na decyzję czy sposób jej zaprezentowania, to rozumiem, nie mam z tym problemem, ale nie złość się na ekipę. Nie podważaj za to miłości tej drużyny i pozostałych do tej gry. Jutro na boisku zobaczysz całą naszą pasję.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze