Advertisement
Menu

Na przekór przewidywaniom

Czas na mecz numer dwa w ćwierćfinałowej rywalizacji Realu Madryt z Efesem. Turcy pokazali swoją siłę w pierwszym spotkaniu, więc teraz Królewscy muszą zagrać znacznie lepiej.

Foto: Na przekór przewidywaniom
Fot. Getty Images

Przedwczoraj Real Madryt znów wysoko przegrał z Efesem. W drugiej połowie różnica między zespołami była ogromna. Kadra Królewskich budowana na ten sezon została w jego trakcie uszczuplona o trzech bardzo ważnych zawodników. Braków po nich praktycznie nie udało się załatać (nie licząc Poirier, ale on może grać tylko w Lidze Endesa). To wystarczyło na sezon zasadniczy, ale może okazać się niewystarczające na play-offy. Przykład mieliśmy w pierwszym spotkaniu. Jednak rywalizacja toczy się do trzech zwycięstw i Realu Madryt nie można skreślać.

W 2018 roku Real Madryt w ćwierćfinale Euroligi trafił na Panathinaikos. W pierwszym spotkaniu Grecy rozbili Królewskich 95:67. Nastroje było podobne do obecnych, jednak Blancos zdołali się podnieść, wywieźli z Aten zwycięstwo, a później dwukrotnie wygrali przed własną publicznością. Tamten sezon zakończył się sięgnięciem po dziesiąty Puchar Europy. Byłoby wspaniale, gdyby udało się powtórzyć tę historię, ale będzie o to bardzo trudno.

W pierwszym spotkaniu zawiodło wiele aspektów. Znacznie gorsza od Efesu skuteczność rzutów za dwa punkty, trzy punkty czy z linii rzutów osobistych, przegrana rywalizacja o zbiórki czy własne błędy (13 strat). Oczywiście defensywa drużyny ze Stambułu prezentowała się bardzo dobrze, ale każdy z tych elementów da się poprawić. Jeśli tak się stanie, Królewscy są w stanie nawiązać rywalizację, co przecież pokazali przez pierwsze 20 minut meczu numer jeden.

Wygrana w dzisiejszym spotkaniu postawiłaby Real Madryt w całkiem korzystnej sytuacji, bo w perspektywie są dwa mecze w stolicy Hiszpanii. Jednak przegrana umiejscowiłaby Królewskich na krawędzi. Ekstremalnie trudno byłoby odwrócić losy rywalizacji. Zanim jednak pojedynek przeniesie się do Madrytu, dzisiaj czeka nas spotkanie numer dwa. Blancos nie są faworytami, ale pozostaje wiara w drużynę, która wiele razy była w stanie pokonywać największe trudności.

Mecz rozpocznie się dzisiaj o godzinie 19:00. Żadna polska telewizja nie przeprowadzi transmisji z tego spotkania.

Ćwierćfinały
Barcelona (1) 0-1
1. 74:76
Zenit Petersburg (8)
CSKA Moskwa (2) 1-0
1. 92:76
Fenerbahçe (7)
Efes (3) 1-0
1. 90:63
Real Madryt (6)
Olimpia Milano (4) 1-0
1. 79:78
Bayern Monachium (5)

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!