Mecz o coś więcej niż trzy punkty
Bardzo trudno jest wrócić do rzeczywistości po takich przeżyciach.
Fot. Getty Images
Ostatnie trzy dni w futbolu to prawdziwy rollercoaster emocji i nastrojów, a wszystko zależało oczywiście od miejsca siedzenia. Pojawiły się groźby, analizy, a nawet protesty, co w czasach pandemii zasługuje na szczególną uwagę. Ponieważ, jak wyżej, punkt widzenia często zależy od punktu siedzenia, nasz punkt widzenia jest dość jasny – to Florentino był prezesem przedsięwzięcia i to on miał odwagę występować w imieniu całej dwunastki, więc, rzecz jasna, na świeczniku był Real Madryt. Z uwagi na to, że całe to zamieszanie przyszło tak naprawdę przed ostatnim sprintem w bieżącym sezonie, w najważniejszym momencie rozgrywek, trudno było się nie rozproszyć.
Wydaje się, że przed niedzielą każdy z nas mógł liczyć dni do kolejnego meczu. Zastanawiać się nad sytuacją kadrową. Obserwować uważnie doniesienia z treningów, aby monitorować i tak trudną sytuację kadrową. W pewnym momencie to wszystko gdzieś zniknęło z horyzontu, ale teraz powoli wraca. Należy się więc dostosować. Choć przez trzy dni co innego przesłoniło nam perspektywę, to Real Madryt cały czas walczy o ligę i cały czas może wierzyć w wygranie Ligi Mistrzów. W ostatnim czasie z gry wypadli Luka Modrić i Toni Kroos, co jest efektem absurdalnego terminarza i intensywnej gry co trzy dni. Karim Benzema powinien być już w pełni gotowy, a do kadry wracają Dani Carvajal i Rafa Varane.
Poprzedni mecz z Cádizem również przychodził w trudnym momencie. Real Madryt był tuż po przerwie na kadry, która wyeliminowała kilku piłkarzy z gry, tuż przed meczami w Lidze Mistrzów i Klasykiem. Klasyk oczywiście Królewscy wygrali, ale w Lidze Mistrzów do końca były trudności. Można więc się doszukiwać pewnych analogii, bo choć teraz raczej nikt Zidane'a nie wyrzuca, to paradoksalnie może się okazać, że to naprawdę w meczach z Cádizem zdobywa się mistrzostwo.
Nie przywiązujcie się jednak konkretnie do tego nieszczęsnego Cádizu. To jest ucieleśnienie zarówno tego, z czym Królewscy mają problem w tym sezonie, czyli wygrywania z mniejszymi rywalami, jak i tego, czym były protesty przeciwko Superlidze. Można odnieść wrażenie, zarówno po zachowaniu kibiców, jak i niektórych mniejszych klubów, że dziś Real Madryt, klub na świeczniku, będzie mierzył się z czymś więcej, niż tylko jedenastu piłkarzy w żółtych koszulkach. Aby uniknąć kolejnej fali krytyki, która, jak to w Hiszpanii, nadejdzie, należy pewnie sięgnąć po trzy punkty. Nie jest to jednak jedyny cel. Dzisiejszy mecz to spotkanie o coś więcej, niż trzy punkty.
Jestem przekonany, że obecnie Królewscy i Florentino Pérez będą ostrzeliwani z każdej strony przy każdej najmniejszej wpadce. To są takie momenty, gdy faktycznie widać przywiązanie do klubu. Jak napisano na Twitterze: „Jeśli dziś Florentino powie mi, że muszę zostawić swoje życie i walczyć z całą Europą, zapytam tylko, czy założyć koszulkę Modricia, czy Benzemy”. Trzeba niczym monolit przejść suchą stopą przez resztę sezonu, aby na końcu cieszyć się z tytułu i jeszcze raz pokazać, kto jest najlepszy. Na pierwszy krok czas już dziś, a przeciwnikiem – Cádiz.
***
Początek meczu o 22:00. W Polsce będzie można go obejrzeć na kanale Eleven Sports 1 na platformie Player.pl.
Spotkanie można też wytypować w FORTUNA. Real Madryt ciągle na wielkie kłopoty kadrowe, ale zamierza wziąć rewanż na zespole z Kadyksu za porażkę w pierwszej rundzie. Kurs na wygraną Realu Madryt i poniżej 2,5 gola w meczu wynosi 3,40.
FORTUNA to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze