Zidane: Chciałbym rozmawiać więcej o futbolu
Zinédine Zidane, trener Realu Madryt, wziął udział w przedmeczowej konferencji prasowej przed spotkaniem z Getafe. Poniżej przedstawiamy pełny zapis pytań i odpowiedzi francuskiego szkoleniowca.
Fot. RealMadridTV
Drużynę czeka wiele meczów na przestrzeni następnych trzydziestu dni. Jutro będzie to kolejny bardzo trudny i wymagający mecz przeciwko Getafe. Myśli pan, że kto jest bardziej dumny – kibice ze swojej drużyny czy pan ze swojej szatni?
To dwie podobne rzeczy. Jestem przekonany, że kibice są dumni ze swojej drużyny i ja również jestem z nich dumny. Są bardzo zaangażowani w to, co robią i prawdą jest, że zagramy dużo meczów. Taka jest sytuacja, wiemy o tym. Jesteśmy jednak zadowoleni, że pozostajemy żywi w dwóch rozgrywkach. Koncentrujemy się na tym, co mamy, a jutro mamy bardzo ważny mecz.
Nie jest pan trenerem, po którym bardzo widać określoną charakterystykę. Który po wygranej mówi: „ja tu jestem”. Kiedy natomiast przegrywacie, zawsze widzi pan w sobie pierwszego winnego. Chciałem zapytać, jaką pan widzi w sobie, trenerze, największą zaletę.
Cóż, moją największą zaletą jest to, że cieszę się tym, co robię każdego dnia. Taka jest prawda. Na drugim miejscu zawsze jest praca. Ciągle pracujemy. Ta drużyna bardzo dużo pracuje. Wygrała już naprawdę dużo, ale cały czas chce więcej i dla trenera jest to rzecz fenomenalna. Tyle. Idziemy dzień po dniu, będziemy dalej dawać z siebie wszystko, ciężko pracując. Potrafimy cierpieć, a żeby wygrać, trzeba cierpieć. Wszystko, co tutaj robimy, nie tylko ja lub drużyna, może przynieść nam wielkie rzeczy.
We wtorek Florentino Pérez został ogłoszony nowym prezesem do 2025 roku. Czy myśli pan, że jednym z priorytetów Florentino jest przedłużyć pana kontrakt, który wygasa w 2022?
Przede wszystkim jestem szczęśliwy z jego powodu, bo dalej będzie prezesem Realu Madryt. Ja z kolei nie wychodzę dalej poza to, co zrobiliśmy dzisiaj i co wydarzy się jutro. Jesteśmy skupieni na naszej codzienności, bo nikt nie wie, co wydarzy się w przyszłości.
Czy widzi się pan w klubie przez następne cztery lata u boku Florentino? Chciałby pan spędzić ten czas u jego boku?
Przepraszam, ale powiem to samo. Cieszę się z powodu prezesa, ale my myślimy tylko o tym, co robimy każdego dnia. Myślimy o pracy. Nie wiem, co się wydarzy. Rozmawialiśmy o tym wiele razy, kontrakty niewiele znaczą. Możesz mieć kontrakt na pięć czy sześć lat i następnego dnia odejść. Może ci pozostawać jeden dzień kontraktu i następnego dnia podpisać nowy. To nic nie znaczy. Jestem tu szczęśliwy, ale teraz myślę o jutrzejszym meczu.
Chciałem zapytać o Militão, który rozegra swój piąty mecz z rzędu w pierwszym składzie. Czego brakowało mu do tej pory, by grać tak regularnie? Była to kwestia tego, że jest cały czas młody? Jak mogą na niego wpłynąć te dobre występy, które ostatnio zanotował?
Grał w ostatnich tygodniach. Sam wiesz, że nie mieliśmy wielu graczy. On jest cały czas zaangażowany i skoncentrowany, zagrał bardzo dobrze. Wszyscy chcą grać więcej, Mili jest taki sam. Cały czas pracuje, chce grać i dostał swoją szansę. Grał dobrze i musimy iść dalej w ten sposób. Ważne jest, by być gotowym w danym momencie i on z całą pewnością jest gotowy.
Czy jutro, poza kontuzjami i wynikiem, największym pana lękiem jest zejście tej adrenaliny z graczy, która im towarzyszyła w meczach z Barceloną i Liverpoolem? Jak stawia się czoła rywalowi z dołu tabeli, będąc cały czas w walce o tytuł, po tak ciężkich dziesięciu dniach?
To prawda, że to było bardzo trudne 10 dni, pełne wymagających meczów. My jednak znamy tę sytuację. Najważniejsze jest to, że pod kątem mentalnym jesteśmy przygotowani, zawodnicy są gotowi. Musimy dojść do siebie, pracujemy nad pewnymi detalami. Trzeba być cały czas gotowym. Jutro czeka nas bardzo wymagające spotkanie, szczególnie pod kątem fizycznym. To drużyna, która wiele od ciebie wymaga. Musimy być gotowi, nie ma innego rozwiązania. Znamy naszą sytuację, mamy trzy punkty do zdobycia i spróbujemy je zdobyć. Jestem przekonany, że będziemy gotowi.
Słuchając pana wydaje mi się, że są takie same szanse na to, że zostanie pan na następny sezon, jak na to, że pan odejdzie. Czy tak jest?
Ty nic nie wiesz i ciężko ci to komentować, bo po prostu tego nie wiesz. Będę się powtarzał, ale w porządku. Nigdy nie patrzę w przyszłość, nigdy. Wy mówiliście cały czas swoje, że trzeba pozbyć się Zidane'a, ale ja tu jestem. Jestem tu i będę walczył do ostatniego dnia, jaki tu spędzę. Cały czas te same osoby pytają mnie o to samo. Tutaj liczy się codzienność, nie wiem, co wydarzy się za trzy miesiące czy rok. Jutro gramy ważny mecz i to jedyna sprawa, która nas wszystkich interesuje.
Wydaje mi się, że najlepszą wiadomością, jaką może otrzymać teraz madridismo jest to, że Zidane zostanie w klubie na przyszły sezon. To był ciężki rok, pełen kontuzji, wątpliwości. Chciałbym usłyszeć, czy pana zamiarem jest pozostać na ławce trenerskiej? Czy chce pan zostać w Realu Madryt?
Przede wszystkim to, o czym mówisz, zależy od wielu osób. Nie wiem. Tak, jak mówisz, to był trudny rok, pełen różnych problemów. My jednak nigdy nie wątpiliśmy w pracę, którą wykonujemy. Dajemy z siebie wszystko. To właśnie robi ta drużyna na każdym treningu, każdym meczu. Jestem dumny z tego, że oni zawsze chcą więcej. Że oni zawsze są zaangażowani w to, co robimy.
Hazard już dwa tygodnie trenuje z zespołem, a pan powiedział wtedy, że „kiedy Hazard będzie mógł grać, będzie fenomenalny”. Czy Hazard już jest gotowy, by być fenomenalnym? Znajdzie się w kadrze? Jest gotowy na mecz z Getafe?
On czuje się dobrze, dużo lepiej. Oczywiście, że chce wrócić do rywalizacji, do zespołu. Rozegramy mecz i zobaczymy, czy będzie z nami.
Obecnie ekipa jest na szczycie, ale w tym sezonie była też na dnie. Pan nie lubi ani tego, ani tego, woli pan być pośrodku. Mówi się, że ma pan dużo szczęścia, że jest pan raczej wybieraczem składu. Co pan o tym myśli? Przeszkadza to panu?
I co to zmieni? Mam to szczęście? Oczywiście, mam to szczęście, że jestem tutaj z tymi zawodnikami i mogę ich trenować. Mogę być w tym wielkim klubie, to jest moje szczęście. Później jestem katastrofalny? Nie sądzę, żebym był katastrofalnym trenerem. Nie uważam tak. Nie jestem najlepszy, ale nie jestem też najgorszy. Podoba mi się praca, którą wykonujemy. Kluczem jest, by wkładać całego siebie, całą swoją pasję w to, co robisz. Potem wychodzi lepiej albo wychodzi gorzej. Nieważne. Ja wiem, gdzie jestem. Najważniejsze, by dawać z siebie codziennie 100% i staram się to robić. Najważniejsi są piłkarze, którzy zostawiają wszystko na murawie. Taka jest nasza rzeczywistość. Chciałbym rozmawiać więcej o futbolu, ale wydaje mi się, że bardziej interesuje was rozmowa o czym innym. W porządku, jestem tu i odpowiadam na pytania. Chciałbym rozmawiać o futbolu. Wiem, że wy też lubicie futbol, dlatego tu jesteście.
Czy wobec tych wszystkich kontuzji i zawieszeń będzie pan rotował więcej niż zazwyczaj? Jaki jest plan na resztę sezonu?
Plan jest zawsze taki sam. Jesteśmy wszyscy w tym projekcie, zostaje nam 10 meczów i będziemy starać się robić dalej to, co robimy do tej pory. Prawda, że mamy mnóstwo kontuzji, że wielu naszych piłkarzy było poza grą. Jednak wszyscy, którzy grali, robili to bardzo dobrze. To pokazuje charakter tej drużyny. Na dziś jednak nic jeszcze nie wygraliśmy. Taka jest nasza rzeczywistość i będziemy starać się dalej pracować tak, jak do tej pory.
Chciałem zapytać o Carvajala. Widzieliśmy, że trenował z zespołem i chciałem zapytać, czy on i Hazard są dostępni i może ich pan powołać? Chciałem jeszcze zapytać, czy Carvajal i Hazard mają wydłużone procesy powrotu do gry z powodu tego, że już wcześniej doznawali kontuzji? Jesteście dużo ostrożniejsi?
Tak, oczywiście. To na pewno. Są to zawodnicy powracający, którzy są dla nas ważni. Oczywiście zobaczysz listę powołanych, jak zwykle. Oni wracają do pracy z drużyną na wysokich obrotach i to dla nas bardzo ważne. Zobaczymy, czy będą jutro dostępni.
[Pytanie po francusku] Mówi pan, że nie mówi się wystarczająco o futbolu. We Francji ostatnio pojawiła się opinia, że francuscy trenerzy nie są wystarczająco dobrzy, na co z kolei wielu dziennikarzy wskazało tych odnoszących sukcesy, jak pan czy Deschamps. Jak pan patrzy na tę sprawę? Faktycznie francuscy trenerzy są gorsi?
Nie zgadzam się. Uważam, że szkolenia trenerskie we Francji są świetne, więc pod żadnym względem nie zgadzam się z tą opinią.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze