Niewiadoma w kwestii Benzemy
Będący w znakomitej formie Karim Benzema wciąż odczuwa skutki ostrego zagrania Jamesa Milnera w rewanżu z Liverpoolem. Terminarz na najbliższe tygodnie jest bardzo wymagający i niewykluczone jest, że napastnik rozpocznie któreś z najbliższych spotkań na ławce rezerwowych.
Fot. Getty Images
Real Madryt ma za sobą niezwykle trudny tydzień. Królewscy mierzyli się z Liverpoolem w ćwierćfinale Ligi Mistrzów, a dodatkowo do Valdebebas przyjechała w zeszłą sobotę Barcelona. Piłkarze Zinédine’a Zidane’a wyszli zwycięsko z obydwu konfrontacji, jednak jednym z efektów ubocznych remisu na Anfield jest chociażby stan zdrowia Karima Benzemy. James Milner już na samym początku meczu mocno nadepnął na stopę Francuza, co doprowadziło nawet do uszkodzenia buta piłkarza Los Blancos. Wejście to nie spowodowało poważniejszej kontuzji, jednak napastnik wciąż odczuwa dyskomfort i niewykluczone, że Zidane pozwoli odpocząć swojemu rodakowi w najbliższym czasie. Kalendarz jest bardzo wymagający, ponieważ po spotkaniu z Getafe Królewscy w środku tygodnia zmierzą się Cádizem, w sobotę na Estadio Alfredo Di Stéfano przyjeżdża Real Betis i już w następnym tygodniu zostanie rozegrany pierwszy półfinał Champions League.
Zrozumiałe jest, że zarówno Karim, jak i niektórzy inni zawodnicy potrzebują odpoczynku, aby być w najbliższym czasie w dobrej dyspozycji. Mowa tutaj o Luce Modriciu, Fede Valverde oraz Tonim Kroosie. Wspomniana trójka rozegrała wiele minut w ostatnich spotkaniach i z całą pewnością odczuwa trudy minionego tygodnia.
Jeśli Benzema nie wystąpi w jutrzejszym meczu, zakończy swoją znakomitą passę strzelecką. Francuz zdobył dziewięć bramek w ostatnich siedmiu spotkaniach La Ligi, w których wyszedł na boisko. Napastnik strzelił po jednym golu w meczach z Getafe, Valencią, Atlético Madryt, Eibarem oraz Barceloną, a dodatkowo dołożył po dwa trafienia w konfrontacjach z Celtą Vigo oraz Elche. W międzyczasie Królewscy mierzyli się jeszcze z Realem Valladolid oraz Realem Sociedad, jednak w tych spotkaniach Karim pauzował z powodu kontuzji.
Gdyby odjąć bramki Francuza w ostatnich siedmiu kolejkach, Real Madryt miałby na koncie osiem punktów mniej. To pokazuje, jak ważnym zawodnikiem jest Benzema w ekipie prowadzonej przed Zizou. Trafienia napastnika mocno przyczyniły się do dobrej formy drużyny, która w Primera División jest niepokonana od dziesięciu spotkań. Jego dublety w starciach z Elche i Celtą dały Królewskim zwycięstwa, a gol strzelony na Wanda Metropolitano odebrał Los Colchoneros upragnione trzy punkty. Nie można zapominać również o pięknej bramce Karima w El Clásico, która pozwoliła Los Blancos wyjść na prowadzenie.
Po odejściu Cristiano Ronaldo francuski napastnik stał się prawdziwym goleadorem Realu Madryt. Piłkarz w obecnym sezonie ma już na koncie 25 goli i 19 z nich strzelił w La Lidze. Dobra dyspozycja pozwala mu mieć nadzieję na dobicie do granicy 30 trafień po raz drugi na przestrzeni trzech ostatnich lat (30 bramek Benzema zdobył również w sezonie 2018/19).
To właśnie w pierwszym spotkaniu przeciwko Getafe, które odbyło się 9 lutego, Francuz rozpoczął swoją znakomitą passę. Niezawodność, którą pokazuje już od ponad dwóch miesięcy, utrzymuje zespół Zidane’a w walce o mistrzostwo Primera División. Mistrzostwo, które po porażce z Levante 30 stycznia na Estadio Alfredo Di Stéfano wydawało się czymś niemalże nieosiągalnym do zdobycia.
Benzema mocno pomaga drużynie, a dodatkowo ciągle rywalizuje o tytuł króla strzelców La Ligi. Piłkarz był blisko zdobycia tej nagrody na przestrzeni ostatnich sezonów i również w tym chce o nią walczyć do samego końca. Francuz goni Leo Messiego, który na ten moment ma na koncie 23 ligowe trafienia. Warto dodać, że Karim rywalizuje o Trofeo Pichichi, pomimo że to nie on jest pierwszym wykonawcą rzutów karnych w drużynie. Rola ta jest powierzona Sergio Ramosowi, jednak ten od dłuższego czasu zmaga się z problemami zdrowotnymi. Pod nieobecność kapitana to właśnie Benzema jest odpowiedzialny za wykonywanie rzutów karnych, jednak problemem jest… ich brak. Ostatnia „jedenastka” na korzyść Królewskich została podyktowana pod koniec października w Klasyku na Camp Nou.
Od tamtego czasu francuski napastnik rozegrał w białej koszulce jedenaście spotkań pod nieobecność Ramosa, jednak w żadnym z tych meczów nie mógł poprawić swojego wyniku strzeleckiego, ustawiając piłkę na jedenastym metrze. Dla porównania warto wspomnieć, że w tym samym okresie po trzy bramki z rzutów karnych zdobyli Leo Messi oraz Luis Suárez, a dziewięć „jedenastek” wykorzystał Gerard Moreno.
„Czy to mój najlepszy sezon? Tego nie wiem. Każdy rok zaczynam od zera i chcę zrobić więcej niż w poprzednim. Zdaję sobie sprawę, że jestem w dobrej formie strzeleckiej i jeśli będę mógł to kontynuować i pomóc drużynie wygrywać mecze i zdobywać punkty poprzez moją pracę, to będę to robił”, tak Benzema skomentował swoją formę w ostatnich spotkaniach. Następny przystanek: Coliseum Alfonso Pérez.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze