Advertisement
Menu
/ as.com

„Po odejściu Florentino czułem się osamotniony”

W 2005 roku Juan Ramón López Caro w trybie awaryjnym opuścił Castillę, by na stanowisku trenera pierwszego zespołu Realu Madryt zastąpić zwolnionego Vanderleia Luxemburgo. Andaluzyjczyk Królewskich poprowadził w sumie w 33 meczach sezonu 2005/06 – zanotował 17 zwycięstw, 10 remisów i 6 porażek. W wywiadzie dla The Coaches Voice wrócił wspomnieniami do tamtych wydarzeń.

Foto: „Po odejściu Florentino czułem się osamotniony”
Fot. Getty Images

– Tuż po zakończeniu jednego z meczów Castilli podszedł do mnie pracownik klubu, który poinformował mnie, że Luxemburgo został zwolniony i to ja mam teraz przejąć pierwszą drużynę. Musiałem jak najszybciej wsiąść do samolotu i wracać do Madrytu. Dopiero po przylocie zacząłem sobie uświadamiać, co tak naprawdę mnie czeka. To nie jest tak, że odczuwałem strach, ale zdawałem sobie sprawę z tego, z czym wiąże się prowadzenie Realu Madryt – zarówno na, jak i poza boiskiem. Nie mogłem zmarnować takiej okazji. Możliwość trenowania Realu Madryt może się przydarzyć tylko raz w życiu. Ten pociąg już raczej nie wraca.

– Myślę, że ogólnie wykonaliśmy dobrą pracę jak na okoliczności, z jakimi musieliśmy sobie radzić. Wielu zawodników wchodziło wtedy w ostatni etap swoich karier. I chociaż wyniki nie były ostatecznie zadowalające, to osiągnęliśmy ten fundamentalny cel, na którym nam zależało – pełne zaangażowanie ze strony wszystkich piłkarzy. I to właśnie to zaangażowanie zaskoczyło mnie najbardziej w szatni, ponieważ w poprzednich latach brakowało mi tego w tym zespole. W bardzo krótkim czasie musieliśmy się zmierzyć z niesamowicie trudnymi sytuacjami. Ale zawsze robiliśmy to jako zespół.

– Najtrudniejszy dzień miał miejsce w poniedziałek po wyjazdowej porażce z Mallorcą pod koniec lutego 2006 roku. Pamiętam, że z ramienia Fundacji Realu Madryt byłem na spotkaniu z więźniami w zakładzie karnym w Segowii, gdy zadzwonił do mnie Florentino Pérez, by poinformować mnie, iż złożył rezygnację ze stanowiska prezesa. Nie musiał tego robić, ale wolał osobiście mi o tym powiedzieć zanim informacja obiegnie wszystkie media. Za wszelką cenę starałem się go przekonać do tego, że go potrzebujemy. On był jednak nieugięty. Uznał, że to właściwy moment na odejście. Moja wiara we Florentino Péreza była absolutna, dlatego było to dla mnie niesamowicie skomplikowane. Bez niego w niektórych momentach czułem się całkowicie osamotniony.

– W ostatnich miesiącach sezonu wszyscy poznaliśmy decyzję Zidane'a o zakończeniu kariery. Poinformował mnie o tym w trakcie rozmowy. W takich chwilach myślisz sobie, że może jest coś, czym mógłbyś przekonać go do dalszej gry. Zidane pozostawał zawodnikiem pierwszego składu i wciąż prezentował wysoki poziom – co później można było również zobaczyć na mundialu. Jednak te namowy i tak spełzłby na niczym, gdyż to inteligentny i skromny człowiek, który przede wszystkim jest szczery wobec całego zespołu i klubu. Karierę zakończył mimo faktu, że jego kontrakt obowiązywał jeszcze rok. To mówi samo za siebie.

– Moja ostatnia konferencja prasowa w roli trenera Realu Madryt była jednocześnie moim pożegnaniem. Wielu było zaskoczonych, i wciąż tak naprawdę jest, że na tamtej konferencji przepraszałem. Uważam jednak, że powinienem tak postąpić. Mówiłem to szczerze, gdyż moim głównym celem było zdobycie jakiegoś tytułu z Realem Madryt. Nie było nam to dane i w jakimś stopniu czułem się odpowiedzialny za frustrację madridistas, którzy w tamtym momencie na pewno byli załamani. Chciałem przy tym, aby mieli świadomość tego, że mi również towarzyszą takie uczucia. Tak to czułem, dlatego przeprosiłem. Czy mogłem zrobić coś inaczej? Czy mogłem podjąć inne decyzje, aby ostatecznie zdobyć jakieś trofeum? Szczerze mówiąc, nie tracę czasu na to, aby rozpamiętywać takie rzeczy. W życiu ocena podejmowanych decyzji zależy od tego, czy przynoszą pożądany efekt, czy też nie. Ale kto może wiedzieć takie rzeczy z wyprzedzeniem?

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!