27 złotych minut Asensio

Real Madryt, który w bieżącym sezonie przyzwyczaił się do wygrywania najmniejszą różnicą bramek, odnalazł lekką ulgę w ostatnich dwóch spotkaniach, które wygrał z nieco bezpieczniejszym marginesem dwóch goli. W tych dwóch meczach na listę strzelców wpisał się Marco Asensio, mimo że w obu starciach wchodził z ławki rezerwowych. W sumie Balearczyk spędził na murawie 27 minut, podczas których zdobył dwie bramki, czyli dokładnie tyle samo, ile przez 1889 minut gry wcześniej.

Dwa gole Asensio są niczym woda na pustyni dla drużyny, która jest praktycznie uzależniona od bramek Karima Benzemy. Wymowne jest to, że drugim najlepszym strzelcem Królewskich nadal jest defensywny pomocnik Casemiro, autor sześciu goli. Dzięki dwóm trafieniom Asensio dołączył do grupy pościgowej, w której znajdują się Ramos, Vini i Luka Modrić (wszyscy po cztery bramki). 

Te dwa gole pozwalają też odetchnąć samemu Marco Asensio, który znalazł się na cenzurowanym. Hiszpan nie błyszczał i, choć grał naprawdę sporo, w 32 spotkaniach zdobył tylko dwie bramki i zanotował raptem dwie asysty. 25-latek jest szóstym zawodnikiem w kadrze pod względem liczby występów (34), a dziewiątym biorąc pod uwagę czas gry (1926 minut). Krytyka wzrosła szczególnie w ostatnich tygodniach, w których Asensio rozegrał sześć meczów i nie zapisał na swoim koncie żadnego gola i decydującego podania. To sprawiło, że w starciu z Elche Zidane nie wystawił go w pierwszym składzie. 

Był to jeden z trzech meczów, w których Asensio wylądował na ławce. Głównym powodem była zmiana systemu wdrożona przez Zizou, który zagrał trzema stoperami z Elche i w rewanżu z Atalantą oraz postawił na 4-4-2 z Celtą, gdzie od początku zagrał Valverde. Z DEA i Los Celestes Asensio dostał minuty, które świetnie wykorzystał. Spora część madridismo wciąż wierzy w gracza, a dwie bramki zdobyte w 27 minut to dowód, że Marco ma gola, co jest dość rzadką cechą w tym Realu Madryt.