„Hazard od czerwca gra z bólem”

Pierwszy artykuł dziennika MARCA na temat kostki Hazarda można znaleźć tutaj.

– Zamysł jest taki, żeby operacja odbyła się przed końcem marca. Na razie dalej będą konsultować się ze specjalistami, bo może ktoś pokaże, że lepsze będzie leczenie zachowawcze. Dlatego też na razie my podajemy tę informację w trybie przypuszczającym, ale w całej tej sytuacji najbardziej normalna będzie operacja. To mu się obecnie doradza, szczególnie dlatego, że Hazard od czerwca gra z bólem. Nie potrafi wrócić do regularnego grania i nie potrafi pozbyć się bólu – skomentował swoją wiadomość Ochoa.

– Uważa się, że to problemy z kostką doprowadziły do wszystkich kontuzji mięśniowych przez zmianę mechaniki biegu i poruszania się. Wiele z urazów Edena w ogóle nie było naderwaniami, a zwykłymi przykurczami. Gdy wracał do normalnej pracy, wszystko pogłębiał i na końcu nie miał gotowej do gry kostki, ani nie był gotowy do gry mięśniowo.

– Ten ostatni uraz w mięśniu lędźwiowym też miał być spowodowany sytuacją z kostką. Nasza informacja jest taka, że Hazard od czerwca skarży się na tę kostkę. Od czerwca nie był zdolny do gry bez bólu. Wygląda na to, że operowana w marcu w Dallas płytka nie przyjęła się w odpowiedni sposób i Hazard nie czuje się komfortowo. Eden jest zmęczony tą sytuacją, bo po prostu nie udaje mu się wrócić do gry w piłkę – zakończył dziennikarz.

Miguel Ángel Díaz z radia COPE przekazał, że także według jego informacji wszystko wskazuje na to, iż Hazard podda się operacji i wstępnie tytanowa płytka w jego prawej kostce zostanie usunięta. Minimalna pauza po takim zabiegu wyniesie 2 miesiące, a wszystko ponownie odbędzie się w Dallas. Josep Pedrerol z Chiringuito podał w swoim programie, że decyzja o operacji nie została jeszcze podjęta.

Melchor Ruiz z COPE dodał z kolei, że klub analizuje wszystkie opcje, ale Belg nie czuje się komfortowo. Królewscy utrzymują, że operacja sprzed roku zakończyła się sukcesem i najpewniej coś wydarzyło się w strefie przy płytce przy kolejnych kopnięciach i atakach rywali. Co ciekawe, ten dziennikarz dodał, że sam miał wstawioną tytanową płytkę na kości strzałkowej i lekarze doradzali mu, że jeśli chciałby dalej grać amatorsko w futbol czy uprawiać tego rodzaju sport, po zrośnięciu się kości powinien usunąć płytkę dla większego komfortu. Ruiz podsumował, że Hazard jest wręcz „zniszczony” całą sytuacją, a klub mówi o straconych dwóch latach, ale jest nastawiony na to, by pomóc 30-latkowi i w końcu doprowadzić go do zdrowia.

Hazard pierwszej kontuzji prawej kostki doznał 27 listopada 2019 roku, gdy po faulu Meuniera pierwotnie zdiagnozowano u niego silne stłuczenie w strefie, którą Belg miał operowaną w 2017 roku. Obrzęk malał z kolejnymi dniami, ale nie ustępował ból, co doprowadzało do kolejnych rentgenów i badań. Ostatecznie po 7 wizytach w szpitalu zdiagnozowano 3-milimetrowe pęknięcie.

Atakujący wrócił do gry po 11 tygodniach, ale w drugim występie doznał pęknięcia w dolnej części prawej kości strzałkowej, po której zdecydowano się na operację w Dallas, która miała polegać na oczyszczeniu stawu skokowego i – zależnie od źródeł – wstawieniu nowej tytanowej płytki bądź przestawieniu tej pozostałej po zabiegu z 2017 roku.

Ostatecznie Hazard wrócił do gry w czerwcu wraz ze wznowieniem rozgrywek po okresie lockdownu, ale od tamtego momentu nigdy nie mógł złapać regularności i miał problemy nie tylko z kostką, ale także kolejnymi urazami mięśniowymi. MARCA po tamtym powrocie naliczyła mu 5 kolejnych kontuzji i urazów oraz w sumie 128 dni pauzy i przegapienie 26 meczów. Do tego doszła dwutygodniowa nieobecność spowodowana zarażeniem koronawirusem, która oznaczała nieobecność w jednym spotkaniu.