Advertisement
Menu
/ abc.es

Rodrygo: Real Madryt może wygrać tę Ligę Mistrzów

Rodrygo Goes udzielił wywiadu dziennikowi ABC. Przedstawiamy pełne tłumaczenie tej rozmowy z atakującym Realu Madryt.

Foto: Rodrygo: Real Madryt może wygrać tę Ligę Mistrzów
Fot. ABC

Zacząłeś grać w Santosie w 2011 roku, gdy miałeś 10 lat. Kto był wtedy twoim idolem?
Zawsze Cristiano. Zacząłem obserwować go, gdy grał już w Manchesterze, ale najbardziej podobał mi się w Realu Madryt. Uwielbiałem go.

Twoim celem było zostanie Cristiano?
Nie chciałem być dokładnie jak on, ale pragnąłem zostać zawodnikiem Realu Madryt, to było moje marzenie. To klub, o którym zawsze marzyłem. Gdy pojawiła się taka szansa, zdecydowałem, że Real Madryt to najlepszy projekt dla mojej rodziny. Pragnąłem spełnić swoje marzenie. Gdy dowiedziałem się, że Real się mną interesuje, nie chciałem słyszeć już o innych ofertach, które miałem. Myślałem tylko o przyjściu tutaj.

Tuż przed twoim transferem Real Madryt wygrał cztery Ligi Mistrzów.
Oglądałem je wszystkie jako kibic, a teraz chcę wygrać ją z Realem Madryt.

We wtorek możesz być bohaterem w pierwszym meczu na drodze do tego wielkiego celu.
Nie wiem, czy zagram od początku, czy może wejdę później, ale chcę wyjść na boisko i pomóc wygrać z Atalantą.

Co czuje się, gdy taki cel jest od ciebie zaledwie o sześć meczów?
To pierwsze, o czym śnię, właśnie o zdobyciu Pucharu Europy. To moje pragnienie, tego chcę dzisiaj najbardziej. Od dziecka marzyłem o wygraniu Ligi Mistrzów z Realem Madryt. Nigdy nie wierzyłem, że będę mógł walczyć o Puchar Europy z moją wymarzoną drużyną, a teraz mogę to robić. Dużo łatwiej gra się dla zespołu, w którym zawsze chciałeś być.

Pandemia doprowadziła do kryzysu, w czasie którego uznaje się, że hiszpańskie kluby mają mniejszy potencjał od Bayernu, PSG czy Anglików. Czy Real Madryt jest w stanie powalczyć o La Decimocuartę?
Real Madryt może wygrać tę Ligę Mistrzów. Jeśli tu jesteśmy, to dlatego, że mamy do tego jakość. Jesteśmy klubem z największą liczbą tytułów, największym zwycięzcą tych rozgrywek i mamy duże szanse na kolejny triumf.

Wasza drużyna notuje nieregularny sezon, przegrywając ze skromniejszymi rywalami i wygrywając z wielkimi. Piłkarze Realu Madryt chcą zamknąć usta krytykom i pokazać swoją zdolność do reakcji?
Nie chcemy niczego udowadniać. Chcemy grać nasz futbol i robić wszystko dobrze, by móc wygrać Ligę Mistrzów i La Ligę. Chcemy wygrać wszystko. Real Madryt pracuje, by zdobyć Ligę Mistrzów i jest w stanie to osiągnąć.

Zagracie z Atalantą, mając przewagę 1:0. To optymalny wynik z pierwszego starcia, ale także niebezpieczny. Jeden gol Włochów wszystko wyrówna.
Atalanta ma ogromną jakość i trzeba uważać. 1:0 jest dobre, ale także groźne. Obyśmy wygrali bez cierpienia.

Po tylu wzlotach i upadkach, co oznaczałby dla was awans do ćwierćfinałów Ligi Mistrzów, gdy odpadły już Barcelona i Sevilla, a Atlético przegrało pierwsze starcie z Chelsea?
Wygrana doda drużynie pewności siebie. Jeśli awansujemy, ten mecz pozwoli nam mocniej uwierzyć w siebie.

W lidze tracicie 6 punktów do lidera. Mistrzostwo jest możliwe?
Jest, daleko do końca. Mamy nadzieję na wygranie wszystkich meczów, by walczyć o ligę. Zobaczymy, co się wydarzy.

Wszystko jest bardzo wyrównane, w tej kolejce Atlético zremisowało. Nikt z góry nie jest obecnie w najlepszej formie?
Po prostu spróbujemy powalczyć i wszystko jest możliwe.

Mówi się o powrocie Cristiano, twojego idola. Tego chce jego agent Jorge Mendes.
Byłoby dobrze mieć takiego zawodnika jak Cristiano, bo on zrobił tak dużo dla Realu Madryt, ale my niczego nie wiemy. On jest w Juventusie, a my skupiamy się tylko na naszych ważnych meczach.

Czy krytyka sprawia, że drużyna reaguje i próbuje na nią odpowiedzieć? Real Madryt jest groźniejszy, gdy nikt w was nie wierzy?
Jesteśmy pierwsi do samokrytyki, gdy nie gramy dobrze i przegrywamy. Chcemy się poprawiać i dobrze wiemy, co musimy robić. Media mówią różne rzeczy, a to sprawia, że chcemy grać jeszcze lepiej. W takich okresach musimy znaleźć w sobie siłę i pokazać, że takie komentarze nie są prawdą. Wtedy po prostu próbujemy reagować i wygrywać.

W pierwszym sezonie wyróżniłeś się właśnie golami w Lidze Mistrzów i hat-trickiem w starciu z Galatasarayem. W obecnym sezonie miałeś przerwę z powodu poważnej kontuzji, ale już wróciłeś do gry. Oprócz zdobycia tytułów, jakie masz inne osobiste cele?
Chcę poprawiać się każdego dnia. Nie grałem przez dwa miesiące z powodu kontuzji, wracam do drużyny i łapię lepszą formę, ale mam nadzieję na jeszcze więcej minuty, by grać więcej, strzelać więcej i notować więcej asyst. To są moje cele, maksimum we wszystkim.

Dobrze wiesz, że Zidane uwielbia Rodrygo, dokładnie twoją technikę, drybling i wizję.
Czuję wsparcie trenera, on zawsze ze mną rozmawia. Rozmawiamy i mamy dobre stosunki. Mówi mi, co robię dobrze i co muszę poprawiać. Prosi, żebym nie grał z nerwami, żebym zachowywał spokojną głowę i że wszystko znowu wróci na miejsce. A gdy wchodzę na boisko, prosi, żebym robił swoje.

Czy wymaga od ciebie dużo pracy w obronie?
Nie widzę nic specjalnego w tym względzie. Muszę wypełniać swoje zadania defensywne, czyli kryć bocznego obrońcę czy bocznego stopera, gdy ten ma piłkę. W ataku mam rozgrywać akcje z kolegami, dryblować i uderzać. Zidane powtarza, że mam wiele zalet, ale muszę poprawiać się każdego dnia, muszę codziennie grać lepiej i robić więcej. Dobrze o tym wiem. Trener mocno pomaga mi na treningach i uwielbiam to, bo zawsze jest przy mnie.

Lubisz grać ze swobodą w ataku, jaką widzieliśmy w meczu z Elche? Zidane daje ci chyba sporo wolności.
Trener daje mi swobodę na prawej flance, w środku czy na lewym boku i dzięki temu gram lepiej, bo mogę wejść do akcji, gdzie tylko chcę. Jeśli mam swobodę w robieniu swoich rzeczy, gram lepiej.

Zidane prosi cię też o strzały. Masz w sobie gola, a drużyna go teraz potrzebuje.
Nie tylko trener mnie o to prosi, koledzy mówią mi to samo, bo mam dobre uderzenie i powinienem częściej strzelać na bramkę.

Uważasz, że gdyby nie kontuzja, to dzisiaj miałbyś pewny pierwszy skład lub grałbyś dużo częściej? Widać, że od razu po powrocie jesteś ważną częścią zespołu.
Pracowałem w tamtym momencie, by wywalczyć pierwszy skład. Nie wiem, jak mogłoby to wyglądać, ale uważam, że grałbym często, to tak. Jak zawsze mówi trener, grają ci w dobrej formie. Gdybym nie wychodził od początku, byłbym na ławce, by wejść później.

Kto dał ci najwięcej rad po przyjściu do Realu Madryt?
Wszyscy starsi koledzy dali mi swoje rady, ale najwięcej Brazylijczycy, bo z nimi spędzam najwięcej czasu. Marcelo i Casemiro są tu najdłużej i najbardziej mi pomogli. Doradzają mi w kwestii wszystkiego, co może wydarzyć się na boisku. Sami zaczynali w Realu Madryt w bardzo młodym wieku i wiedzą, jak to może się rozwijać. Pomagają mi zachować spokój i koncentrację.

Zaczynałeś od futbolu halowego, a w twojej ojczyźnie tę dyscyplinę cechuje ogromna jakość techniczna.
To coś korzystnego dla piłkarza i jest mi łatwiej robić różne rzeczy, bo potrafię grać na małej przestrzeni. Futsal mocno pomaga ci, gdy wchodzisz do wielkiej piłki.

W jaki sposób 20-letni Brazylijczyk spędza wolny czas w Madrycie?
Gram na PlayStation i słucham dużo muzyki z przyjaciółmi i rodziną. Uwielbiam reggaeton i sambę.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!