Panie sprawiły sobie prezent na Dzień Kobiet

Przed meczem zapowiadało się, że to nie będzie łatwa przeprawa dla Las Blancas. Na boisku nie mogła pojawić się dzisiaj ani Kosovare Asllani, ani Malena Ortíz. Szwedka poczuła ból w mięśniu przywodzicielu, a Hiszpanka ma problem z kolanem. Koleżanki musiały więc radzić sobie bez nich. I poradziły sobie bardzo dobrze. Las Blancas pokonały 4:1 Espanyol na własnym boisku.

Piłkarki Realu prowadziły już po dziewięciu minutach, gdy rzut karny pewnie wykorzystała Jessica Martínez. Jednobramkowym prowadzeniem zakończyła się też pierwsza połowa spotkania, ale druga część rozpoczęła się równie dobrze dla Las Blancas. Do siatki ponownie trafiła Jessica, która wykorzystała dośrodkowanie Teresy i strzałem głową skierowała piłkę do bramki. 

Kilka minut później wynik podwyższyła Lorena Navarro. Peruwianka znalazła się w sytuacji sam na sam z golkiperką Espanyolu i pokonała ją uderzeniem przy słupku. Katalonki zdołały jednak odpowiedzieć na trzy trafienia Las Blancas i na kwadrans przed końcem honorowego gola strzeliła Brenda. To nie spodobało się zawodniczkom Realu, które postanowiły dobić rywalki, a ładną bramkę na 4:1 zdobyła Marta Cardona.

Wszystko wskazuje na to, że Las Blancas zapomniały już o dwóch lutowych niepowodzeniach, gdy zremisowały z Sevillą i przegrały z Realem Sociedad. Podopieczne Davida Aznara wygrały drugi mecz z rzędu i utrzymały się na trzecim miejscu w tabeli. Za tydzień czeka je jednak znacznie trudniejsze zadanie, ponieważ zagrają na wyjeździe z Atlético.

Real Madryt – Espanyol 4:1 (1:0)
1:0 Jessica Martínez 9’
2:0 Jessica Martínez 48’
3:0 Lorena Navarro 56’
3:1 Brenda 76’
4:1 Cardona 80’

Real Madryt: Misa; Kenti Robles (57' Olga), Ivana, Peter, Corredera; Kaci, Teresa, Thaisa (57' Oroz); Jakobsson (67' Ubogagu), Lorena (57' Cardona) i Jessica Martínez (67' Arias).
Espanyol: Quesada; Elba (53' Débora), Joanna, Paula Nicart, Sara (62' Alicia); Brenda, Paola, Vanegas, Maya; Lombi, Letti (53' Laia).

TABELA | TERMINARZ