Advertisement
Menu
/ marca.com

Nikt nie rozłoży czerwonego dywanu przed Alabą

David Alaba w zamyśle ma trafić do Realu Madryt jako gracz wyjściowej jedenastki. Austriak jest jednym z najlepszych obrońców w Europie, co przez lata potwierdzał w Bayernie. Nie oznacza to jednak, że inni w walce o pierwszy skład rozłożą przed nim czerwony dywan.

Foto: Nikt nie rozłoży czerwonego dywanu przed Alabą
Fot. Getty Images

Na lewej obronie, gdzie Alaba zaczynał grę na najwyższym poziomie, niepodważalna jest pozycja Ferlanda Mendy'ego. Francuz w zeszłym sezonie udowodnił zasadność swojego transferu. Sprowadzenie go z Lyonu było odpowiedzią na coraz częstsze problemy Marcelo. 25-latek okazał się bardzo mocnym ogniwem w defensywie, w bieżących rozgrywkach z każdym razem wnosi zaś coraz więcej do ataku. Warunki fizyczne pozwalają mu zachować skuteczność w różnych sektorach boiska. Czasami zdarza mu się pojawiać wręcz w roli środkowego napastnika. Defensywny rygor uzupełniany jest zatem swojego rodzaju anarchią w ataku. 

W ostatnich dwóch meczach Mendy otrzymał więcej swobody w ofensywie. Trener zaufał zdolnościom taktycznym Casemiro, który umiejętnie asekurował Francuza. Eksperyment się powiódł. W Bergamo Ferland przesądził o zwycięstwie, a wcześniej po faulu na nim rywal obejrzał czerwoną kartkę. Mendy ma w tym sezonie na koncie dwa gole, oba zdobyte w czasie, gdy zespół przetrzebiony jest kontuzjami. Bramek tych mogło być nawet więcej, ale dziwny, choć słusznie odgwizdany spalony, pozbawił go zdobyczy w meczu z Valencią. 

Inną pozycją, na której może występować Alaba, jest rzecz jasna środek obrony. Jeśli Ramos i Varane pozostaną w zespole, Zidane raczej nie będzie chciał zmieniać osi defensywy. Mało tego, poziom prezentowany ostatnio przez Nacho pozwala się zastanawiać, czy nie widzimy właśnie najlepszej wersji wychowanka od momentu dołączenia przez niego do pierwszego zespołu. Przeciwko Atalancie Ignacio zagrał perfekcyjnie. Radził sobie dosłownie w każdej sytuacji. Muriel i Iličić kompletnie nie wiedzieli, jak sobie z nim poradzić. W efekcie Gasperini zmienił ich obu, choć Słoweniec na murawie pojawił się dopiero z ławki. Do stanowczości w obronie Nacho dorzucił też umiejętne wyprowadzanie piłki. W pierwszej połowie sam był też autorem jednej z najgroźniejszych szarż Królewskich. Po przerwie wysoko podchodził z piłką i zagrywał ją w najkorzystniejszy dla drużyny sposób. 

Nacho w idealny sposób wykorzystuje kolejną kontuzję Sergio Ramosa i udowadnia, że Real może liczyć na niego w starciu z jakimkolwiek rywalem. Z drugiej strony można też spojrzeć na sprawę inaczej: obrońca rozwiewa wszelkie wątpliwości ewentualnych kupców i przy tym podbija swoją wartość. Tak czy inaczej, na pewno nie ma wątpliwości co do tego, kto z dwójki Nacho-Militão jest dziś wyżej w hierarchii. Hiszpan wyprzedza o kilka długości Brazylijczyka, który kosztował 50 milionów euro. To ostrzeżenie dla każdego, kto może trafić do klubu. Dla Alaby również. 31-latek prezentuje poziom pierwszego składu i to bez względu na kontuzje w zespole. 

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!