Jak dużo płacą Realowi Madryt sponsorzy?
Portal InfoLibre na podstawie dokumentów Football Leaks przeanalizował strukturę sponsoringową Realu Madryt. Hiszpanie ujawnili dokładne kwoty, jakie w poprzednich latach klub otrzymał od swoich partnerów.
Fot. Getty Images
Gdyby kluby piłkarskie żyły tylko z grania w piłkę, dawno temu ogłosiłyby upadłość. W ich podsumowaniach finansowych piłka jest praktycznie najmniej ważna. Real Madryt zarobił w 2019 roku (2020 rok jest zaburzony przez pandemię, która zamknęła stadiony) 205,7 miliona euro z tytułu sprzedaży biletów, a 54,3 miliony euro z tytułu karnetowiczów i socios. Transmisje telewizyjne przyniosły 173 miliony euro, a wykorzystanie swojej infrastruktury 27 milionów euro. Najwięcej przynieśli sponsorzy i marketing – 295,1 miliona euro.
To 40% budżetu z tamtego sezonu, co wynika ze zwykłego faktu, że Królewscy stali się swoistym bannerem reklamowym. Sama taka aktywność komercyjna wystarczy, by prawie pokryć pensje pierwszego zespołu piłkarzy – 308,5 miliona euro rocznie. Każdy zakątek Santiago Bernabéu czy boisk w Valdebebas, każdy rękawek czy przód koszulki, każdy pojazd, a nawet kosmetyki używane przez zawodników przynoszą Realowi Madryt znaczące wpływy pozwalające zamykać sezon na plus.
Jak informuje Nielsen, firma zajmująca się informacją, danymi i pomiarami rynku, wartość medialna Realu Madryt – widoczność sponsorów przeliczona na euro – w 2018 roku wzrosła dla linii Emirates do 147,83 miliona euro, dla Adidasa do 75,63 miliona euro (prawie dwukrotnie więcej niż w Manchesterze United!), a dla Movistaru do 34,71 miliona euro. A pod uwagę brano jedynie mecze, informacje w programach telewizyjnych oraz obecność na portalach społecznościowych. Analitycy Nielsena nie brali pod uwagę informacji prasowych, obecności w mediach cyfrowych czy osobistych kont zawodników Realu Madryt na portalach społecznościowych.
InfoLibre współpracujące z European Investigative Collaborations (EIC), które posiada dokumenty od Football Leaks, przypomina, że Emirates jest głównym sponsorem na koszulce Realu Madryt od 2013 roku i pozostanie nim przynajmniej do 2022 roku. W zamian zapłaci w sumie 261,5 miliona euro za 5 sezonów na podstawie porozumienia z 2017 roku.
„Brak ambicji” Adidasa
Adidas jest sponsorem technicznym klubu od 1998 roku, a od tamtego momentu relacje stron miał wzloty i upadki. W 2019 roku podpisano jednak nowy kontrakt do 2028 roku. Football Leaks ujawnia, że w 2017 roku Niemcy zapłacili klubowi 43,8 miliona euro w ramach kwoty podstawowej oraz 34 miliony w ramach tantiemy (22,5% ze 150 milionów euro uzyskanych przed firmę ze sprzedaży produktów z logo klubu). Do podpisania nowej umowy Adidas wydawał na klub z różnymi bonusami średnio 84 miliony euro rocznie. Media podają, że w nowej umowie Real Madryt zapewnił sobie wzrost tej kwoty do 110 milionów euro za sezon.
Real Madryt w pewnym momencie był jednak bardzo rozczarowany zarządzaniem przez Niemców sklepami klubu. Sprzedaż spadała, chociaż drużyna piłkarzy odnosiła historyczne sukcesy na boisku. Dyrektor generalny José Ángel Sánchez napisał nawet list do dyrektora generalnego Adidasa Kaspera Rørsteda, w którym zarzucił Niemcom „brak ambicji” w sprzedawaniu produktów Realu Madryt.
„Nie mają znaczenia bezprecedensowe sukcesy naszej drużyny czy wyjątkowi piłkarze, jacy ją tworzą – wasze prognozy sprzedażowe zawsze oscylują między 125 a 140 milionów euro. Po zdobyciu 13. Pucharu Europy przewidujecie na ten sezon 120 milionów euro, co jest 15% spadkiem względem poprzedniego roku i kwotą poniżej osiągnięć z tych czterech lat”, żalił się Sánchez, który krytykował także „brak inwestycji, wadliwe zarządzanie i brak produktów” w sklepie Adidasa na Santiago Bernabéu.
Zapewne właśnie z tych powodów w lipcu poprzedniego roku klub zmienił partnera zarządzającego sklepami i podpisał umowę z Legends Hospitality, by to Amerykanie zarządzali sprzedażą produktów Adidasa zarówno w sklepach fizycznych, jak i sklepach internetowych.
Proces z Cepsą, współpraca z Movistarem
W 2014 roku podpisano porozumienie nazywane wtedy kontraktem stulecia na sponsoring nazwy Estadio Santiago Bernabéu. Grupa naftowa IPIC, między innymi właściciel hiszpańskiej Cepsy, w ramach 20-letniej umowy o wartości 425 milionów euro miała znaleźć się w nazwie stadionu Królewskich, a pieniądze maiły zostać przeznaczone na przebudowę obiektu.
Porozumienie podpisano w październiku 2014 roku, ale warunki ustalono już w kwietniu tamtego roku w Hotelu Emirates Palace w Abu Zabi na hiszpańsko-arabskim forum biznesowym, któremu przewodniczył król Jan Karol I. W imieniu IPIC podpisał je Jadem Al Qubaisi, który w 2017 roku został aresztowany za wyprowadzenie ponad 3 miliardów dolarów z królewskiego funduszu 1Malaysia Development Berhad. Od podpisu do 2017 roku IPIC już płacił Realowi 12 milionów euro rocznie w ramach promowania Cepsy.
Wszystko zmieniło się w 2017 roku, gdy IPIC połączył się z Mubadala Development ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich, tworząc gigantyczny fundusz inwestycyjny, którego wiceprezesem został właściciel Manchesteru City. Fundusz stwierdził, że doszło do znaczących zmian w kontrakcie, bo w 2015 roku Madryt anulował Plan Zagospodarowania Przestrzennego i wymusił na klubie zmiany w projekcie przebudowy. Ekipa Florentino Péreza naciskała, ze projekt jest w 100% taki sam i chodzi jedynie o zmiany zewnętrzne. Jako że IPIC wypowiedział umowę, sprawa trafiła do Międzynarodowego Trybunału Arbitrażowego w Paryżu, który niedługo ma wydać swoje orzeczenie. Cepsa od razu zniknęła z przestrzeni reklamowych klubu, a nazwa stadionu jest do dzisiaj nienaruszona.
Po Adidasie i Emirates to Movistar korzysta najbardziej na związku z Realem Madryt – Nielsen dzisiaj wylicza korzyści operatora na 50 milionów euro. Do 2018 roku Hiszpanie gwarantowali klubowi 15 milionów euro, a rozmowy na temat nowego porozumienia osobiście prowadził w tamtym roku Florentino Pérez. Wszystko dlatego, że Movistar chciał obniżyć kwotę gwarantowaną do 10 milionów euro, gdy Królewscy wskazywali, że potencjalnie przynoszą operatorowi ponad 30 milionów euro przychodów, a dodatkowo 11 milionów euro miało przynosić wykorzystanie potencjału porozumienia na portalach społecznościowych. Movistar wtedy upierał się, że mniej płaci także Barcelonie.
W tamtym momencie Movistar spojrzał także na przebudowę Bernabéu. Hiszpanie najbardziej chcieli przejąć kontrakt na stworzenie nowej infrastruktury technologicznej stadionu, o co walczyli z IBM, Siemensem, Atosem czy Indrą. W notatce klubowej przed spotkaniem Florentino z przedstawicielem tego operatora zapisano także, że Movistar „jest zainteresowany w ten czy inny sposób praktycznie wszystkimi” projektami dotyczącymi nowego obiektu, którego technologiczna część całej reformy ma być warta 100 milionów euro.
Ostatecznie w 2021 roku Movistar pozostaje sponsorem klubu i pojawia się nie tylko w otoczeniu pierwszych zespołów piłkarzy i koszykarzy, ale także piłkarek. Do tego jest oficjalnym technologicznym sponsorem klubu, dostarczając Wi-Fi na stadionie i w Valdebebas oraz zajmując się w dużej części projektem cyfryzacji całego klubu.
Inni dostawcy usług i sponsorzy
Nivea to czwarty sponsor pod względem wkładu finansowego. W 2012 roku firma wchodziła do klubu z jedną filią w Hiszpanii, ale od sezonu 2017/18 jest globalnym sponsorem Realu Madryt. Do 2022 roku wypłaci Królewskim 37,71 miliona euro w ramach 5-letniego porozumienia, średnio 7,5 miliona euro za sezonu, co jest 5-krotnością pierwszego kontraktu sprzed prawie 10 lat.
Caixabank był sponsorem klubu do czerwca, a za 3,5 lata wypłacono klubowi 15,2 miliona euro. Podobnie jak Movistar na swoim polu, bank był dostawcą usług w swoim sektorze, będąc partnerem klubu w operacjach bankowych. Swego czasu jej La Caixa przejęła zarządzanie sprzedażą biletów przez internet od banku Caja Madrid, a następnie powierzono jej wypłacanie pensji pracownikom oraz spłacanie faktur dostawcom. W 2017 roku w końcu bank został sponsorem klubu i ta relacja dobiegła końca w czerwcu. Zastąpił go Liberbank, który w grudniu połączył się Unicają. To porozumienie obowiązuje do 2026 roku.
Kolejnym sponsorem i dostawcą usług jest Sanitas, gigant w sektorze prywatnej ochrony zdrowia. Ta umowa obowiązuje do czerwca tego roku. Jako dostawca usług medycznych dla sportowców klubu, firma otrzymuje od klubu 1,35 miliona euro rocznie. Jako sponsor Sanitas wypłacił klubowi przez trzy poprzednie lata 9,9 miliona euro.
Audi
Niemcy związani są z klubem od 2013 roku i pozostaną jego sponsorem przynajmniej do 2022 roku. Poza akcjami reklamowymi piłkarze pierwszej drużyny jeżdżą najdroższymi autami marki, które są wręczane – w normalnych okolicznościach – na specjalnych wydarzeniach. W każdym roku media informują dokładnie o modelach, jakie wybrali dani piłkarze, oferując marce nieporównywalną z niczym innym reklamę. W 2019 roku specjalną sesję fotograficzną z piłkarzami Realu Madryt dla Audi poprowadził David LaChapelle. Poza samochodami Niemcy przekazują klubowi rocznie 5 milionów euro.
Do tego można wyróżnić umowę z południowokoreańską grupę opon i technologii Hankook, którą podpisano do 2023 roku. Pierwsze porozumienie z 2016 roku gwarantowało klubowi 4,3 miliona euro rocznie. Można też wyróżnić 4,5 miliona euro rocznie od browaru Mahou czy 1,2 miliona euro od Coca-Coli.
Ośmiu bukmacherów
Na oddzielny akapit zasługują bukmacherzy. Real Madryt utrzymuje bądź utrzymywał w ostatnim czasie stosunki nawet z ośmioma z nich: Codere, Betcart, Manbetx, Betfair, Bet Ghana, Bwin, Fonbet i KOK Sports. Przynajmniej do końca tego sezonu jego bukmacherem w Hiszpanii jest Codere, które do 2019 roku płaciło Królewskim 3,2 miliona euro rocznie. W życie weszło jednak nowe prawo, które od 31 sierpnia mocno ograniczy sponsoring bukmacherów w Hiszpanii.
W styczniu klub podpisał umowę z Fonbetem na współpracę w Rosji, Białorusi i Kazachstanie, a w lipcu z KOK Sports na promocję w Azji, gdzie do 2020 roku Los Blancos związani byli za 2,2 miliona euro rocznie z Maxbetx. Bet Ghana miało kontrakt na 2,3 miliona euro na zakłady w Afryce, a Betcart za 1,2 miliona euro pokrywał Wielką Brytanię, Portugalię i Bliski Wschód. Bwin, jako główny sponsor bukmacherski, do 2016 roku gwarantował klubowi 4,5 miliona euro.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze