Co dziś i co dalej?

Francuz ma liderować obronie w kluczowych chwilach ligi oraz dwumeczu z Atalantą. Na poczynania 27-latka wszyscy będą spoglądać jeszcze uważniej niż zwykle. W meczu z Huescą dał on jednak pierwszy zdecydowany sygnał, że jest w stanie nieść drużynę na swoich barkach. Przy golu Javiego Galána mógł zrobić niewiele, potem zaś dwukrotnie trafił do siatki. Do tego zaliczył 92% celnych podań (56/61), miał pięć wybić, siedem odbiorów, sześć strat i żadnego faulu. Widok Varane'a trafiającego do siatki nie jest czymś, do czego zdążylibyśmy przywyknąć. W sobotę zaś dokonał tej sztuki dwukrotnie, najpierw dobijając strzał z wolnego w poprzeczkę Benzemy, a następnie poprawiając uderzenie Casemiro. Dwie bramki, których nie powstydziłby się etatowy lis pola karnego. 

Rafa wpisał się na listę strzelców po ponad rocznej przerwie. Poprzedniego gola strzelił 29 stycznia 2020 roku w potyczce z Saragossą w Pucharze Króla. Stoper bardzo dobrze rozpoczął ten okres, w którym będzie pozbawiony towarzystwa pierwszego kapitana. Niejednokrotnie zarzucano przecież Varane'owi, że bez Ramosa zaczyna się gubić i brakuje mu cech przywódczych. Trzeba też brać pod uwagę ewentualność, że w razie odejścia Sergio, na Francuzie już na stałe będzie opierać się oś defensywy. 

Nie można jednak zapominać, że i o umowę Varane'a trzeba będzie niedługo zadbać. Jego kontrakt obowiązuje bowiem do czerwca 2022 roku. Jak łatwo więc zauważyć, latem wejdzie w jego ostatni rok ważności. Klub cały czas jest na bieżąco z szacowaniem finansów. Przewidywane straty za trwający sezon wynoszą 91 milionów euro, jeśli drużyna nie zgodzi się na obniżki wynagrodzenia. Negocjacje umowy z każdym piłkarzem zapowiadają się na skomplikowane. Włodarze na razie starają się rozwiązywać kwestie dotyczące graczy mogących już negocjować z innymi klubami, czyli Modriciem (tutaj osiągnięto już porozumienie, pozostaje czekać na oficjalny komunikat), Lucasem i wspomnianym wyżej Ramosem. Temat kontraktu Varane'a tym samym znajduje się na razie na nieco dalszym planie. Nie oznacza to jednak, że pewnych kroków w związku z innymi już nie poczyniono. Za pewnik można uznać pozostanie na dłużej Carvajala. W sytuacji kontraktowej zbliżonej do Rafy są zaś Nacho, Benzema, Isco i Marcelo. Dwóch pierwszych klub z pewnością chciałby zatrzymać, dwóch pozostałych już niekoniecznie. Varane natomiast na razie po prostu czeka. Niewykluczone, że w jego przypadku działacze będą zwlekać z podjęciem konkretnych rozmów do lata.

Dziennikarze Marki podkreślają jednak, że Varane wcale nie jest tak naprawdę przekonany co do tego, czy chce wiązać swoją dalszą przyszłość z Realem Madryt. Podejrzenia tego typu już od jakiegoś czasu krążą zresztą wśród włodarzy. Tym samym niewykluczone, że w razie problemów podczas rozmów klub zdecyduje się sprzedać obrońcę, by po prostu nie odszedł on potem za darmo. Choć podstawowym celem jest rzecz jasna prolongowanie umowy z Rafą, Królewscy mimo wszystko wolą być przygotowani na wszystkie możliwe scenariusze. Według wyliczeń portalu Transfermarkt Varane wraz z Casemiro i Valverde jest zaraz po Courtois najwyżej wycenianym piłkarzem Królewskich. Szacunkowa wartość stopera to 70 milionów euro.   

Pozostanie Francuza stało pod znakiem zapytania już w sezonie 2018/19. Piłkarz rozważał wówczas spróbowanie się gdzie indziej. Ostatecznie przekonał go jednak powrót Zidane'a. Po zakończeniu obecnego kontraktu Varane będzie miał 29 lat. To wciąż idealny wiek, by nadal grać na najwyższym poziomie czy to w Madrycie, czy gdziekolwiek indziej. Real jak na razie planuje jednak na krótką metę. Na wiele rzeczy wpłynąć może ewentualny transfer Mbappé.