Wywiad z Lopezem Caro
"W Realu Madryt jestem od pięciu lat, ale nigdy dotychczas nie widziałem tak zjednoczonej drużyny"
Madryccy dziennikarze zawsze mogą liczyć na trenera Lopeza Caro, bowiem ten z wielką chęcią i częstotliwością odpowiada na ichnie pytania. Tym razem entranador podziwiał profesjonalizm swoich podopiecznych i wypowiedział jedno, ważne zdanie: "W Realu Madryt jestem od pięciu lat, ale nigdy dotychczas nie widziałem tak zjednoczonej drużyny".
Jak pracuje się z drużyną w obliczu tylu plotek o nowym trenerze?
Są aspekty, z których nie jestem zbytnio zadowolony, ale każdy z nas wie, co leży w jego kompetencjach. Zachowałbym się jak amator, gdybym postanowił odpowiadać na wszystkie spekulacje. Doskonale wiem co mam robić i na tym tylko się koncentruję.
Naprawdę nie wpływają na pana te wszystkie wiadomości o ewentualnym szkoleniowcu?
Na swojej pracy skoncentrowany jestem tak samo, jak pierwszego dnia, gdy zapoznawałem się z ekipą. Kibice wierzą, że tchnę ducha walki w moją drużynę, nie chciałbym ich zawieść. Godzę się na wszystko, co będzie dobre dla klubu. Mówiłem już, że chciałbym pracować nad nowym projektem Realu, ale nie będę rozmawiał na temat wiadomości, które niezbyt mnie cieszą. Zostałem wybrany przez działaczy i to oni zadecydują, do kiedy pracował będę w Madrycie. Nie zmienia to jednak faktu, że zawsze mogłem mówić to, co uważałem za słuszne.
Nie odczuwasz przejawów niechęci ze strony klubu?
Nie, nigdy nic takiego nie czułem. Ja martwię się tylko o to, że być może nie zdołamy zaspokoić pragnień naszych fanów.
Pana nazwisko łączone jest z Betisem Sewilla.
Dużo się mówi. Wciąż jestem członkiem klubu, lecz jeśli Real Madryt zadecyduje, że nie jestem już potrzebny, będę zmuszony poszukać sobie nowego miejsca pracy.
Czy działacze rozmawiali z panem o pana pozycji w Realu?
Teraz na głowie klubu leżą znacznie ważniejsze sprawy niż ta. Jeśli będę musiał odejść, podziękujemy sobie za współpracę.
Klub nie pytał się, jak pan widzi przyszłość drużyny?
Ja koncentruję się na obecnym sezonie. Ze swojej strony pokazujemy ogromny profesjonalizm i wiarę w triumf w La Liga. To będzie bardzo trudne zadanie. Ja jednak wierzę w to, co robię, lecz chciałbym, by parę rzeczy się zmieniło. Dlatego nie mam zamiaru rozmawiać o przeszłości, przyszłość jest znacznie ważniejsza. Mogę porozmawiać o Betisie. Na boisko trzeba wychodzić z wiarą w zwycięstwo, z mentalnością zwycięzców.
Zmieniły się pana relacje z piłkarzami?
Są takie, jak zawsze. Teraz pozwalam na trochę "słodkości". Musimy popracować nad atakiem, strukturą, jaką stworzyliśmy. Nie będzie jednak problemu, bo są profesjonalistami. Ja osobiście czuje się znacznie lepiej.
Jak czują się Ronaldo i Casillas?
Ostatnimi czasy pracowali bardzo ciężko i mam nadzieję, że nie będzie żadnych problemów z powołaniem ich na niedzielny mecz.
Jak Ronaldo radzi sobie pod względem psychicznym?
To najlepszy gracz na świecie. Jest regularnie gnębiony przez kontuzje, lecz mimo to utrzymuje się w czołówce najlepszych napastników na świecie. Miejmy nadzieję, że na ostatniej prostej sezonu będziemy mogli korzystać ze wszystkich graczy i ich możliwości.
Co pokazał Betis w ostatnim meczu? (Verdiblancos przegrali ze Steuą Bukareszt 0:3 - dop. Choob)
To był mecz z gatunku nielubianych wielu piłkarzy. Przeciwnik postawił twarde warunki i z tego powodu musieli zmienić swoje założenia taktyczne, zostali zmuszeni do całkowitej improwizacji. Tak nie powinno się grać. Samo spotkanie przebiegało pod dyktando Betisu, jednak po czerwonej kartce Joaquina wszystko się posypało.
Co powiesz o Raulu?
Jestem zadowolony ze wszystkich swoich graczy. Ważne jest to, jak się kończy. Bardzo satysfakcjonuje mnie postawa Raula, lecz nikt u mnie nie może liczyć na taryfę ulgową.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze