Isco i Marcelo przepadli na dobre
Przyszłość Hiszpana i Brazylijczyka w Madrycie wydaje się już przekreślona. Wczoraj nie podnieśli się nawet z ławki rezerwowych, na której siedziało dwóch golkiperów i trzech graczy z Castilli.
Fot. Getty Images
Vinícius, Mariano i canterano Arribas. Tacy piłkarze weszli na boisko we wczorajszym meczu z Levante. Z jednej strony nie mogło to dziwić, bo trenerzy nie mieli do dyspozycji sześciu zawodników, a na ławce siedzieli jeszcze dwaj bramkarze Łunin i Altube oraz dwaj wychowankowie Chust i Blanco. Z drugiej strony było tam jeszcze dwóch graczy, którym jeszcze kilka miesięcy Zidane ufał praktycznie zawsze: Marcelo i Isco.
Zmiana krajobrazu jest uderzająca, ponieważ podczas pierwszego etapu Zidane'a obaj nie schodzili z pierwszych stron gazet, wielokrotnie odgrywając kluczowe role w meczach. Teraz stali się praktycznie nieprzydatni i niepotrzebni. Trener przestał ufać zarówno obrońcy, jak i pomocnikowi, którzy w tym sezonie nie przekonali go do siebie ani razu, gdy pojawiali się na boisku.
Najbardziej przykry wydaje się upadek Marcelo. Brazylijczyk stał się nieistotnym graczem i wystąpił tyko w 8 z 28 meczów tego sezonu. Podczas pierwszego etapu Zidane'a zagrał za to 113 ze 149 spotkań. Największym problemem są wyniki, jakie drużyna osiąga z wicekapitanem na boisku, bowiem aż pięć spotkań zakończyło się porażkami, jedno remisem, a tylko dwa zwycięstwami. Od grudnia Marcelo rozpoczął pracę z trenerem personalnym, kupił specjalne łóżko i robił wszystko, co w jego mocy, aby wrócić do swojego najlepszego poziomu, jednak niewiele to dało.
Przypadek Isco, który z sezonu na sezon wygląda coraz słabiej, również jest niepokojący. Hiszpan poprosił nawet klub o to, by mógł odejść już zimą. Podobnie jak Marcelo, był też jednym z istotniejszych piłkarzy dla Zidane'a. W pierwszym etapie trenera wystąpił w 114 ze 149 meczów. Trener zawsze stawał w jego obronie, ale chyba nawet on przestał już wierzyć, że pomocnika uda się jeszcze odzyskać. Dniem, w którym Isco grał najwięcej w ciągu ostatnich trzech miesięcy, było pucharowe starcie z trzecioligowym Alcoyano…
Teraz, gdy sezon zaczął wkraczać w decydującą fazę, przewiduje się, że ani jeden, ani drugi nie będzie mógł liczyć niemal na żadne występy… Obaj przepadli już na dobre.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze