Strzał w stopę
Éder Militão strzelił sobie w stopę, gdy miał szansę odwrócić swoje niekorzystne położenie w Realu Madryt.
Fot. Getty Images
Królewscy byli przetrzebieni brakami w obronie (Ramos, Nacho, Carvajal, Lucas), a Zidane nie miał innej opcji niż postawienie na Brazylijczyka. Dziewięć minut wystarczyło jednak, by wypisać się z imprezy. 23-latek przewrócił wychodzącego na czystą pozycję Sergio Leóna, za co początkowo ujrzał żółtą kartkę. Po wideoweryfikacji sędzia zmienił jednak decyzję i wyrzucił Militão z boiska. Były gracz Porto tym samym zrobił więc pod górę i sobie, i drużynie, która przez ponad 80 minut musiała grać w osłabieniu przeciwko pełnemu energii rywalowi.
Zawód postawą Édera stał się właściwie normą. Jedyny naprawdę ponadprzeciętny występ zaliczył on na wyjeździe przeciwko Athleticowi w zeszłym sezonie. Stoper poza tą jedną krótką w skali całego pobytu w stolicy Hiszpanii chwilą nie był w stanie w żaden sposób uzasadnić wydanych na niego 50 milionów euro. Rozstrzał między oczekiwaniami i rzeczywistością jest jeszcze większy, gdy przypomnimy sobie, że mowa o najdroższym obrońcy w historii klubu.
W oczy rzucają się także statystyki Militão. W pierwszym składzie wychodził on 21 razy, z czego tylko 11 razy udało mu się odnieść zwycięstwo. Éder brał udział w dwóch remisach i aż ośmiu porażkach. By nie szukać daleko przykładów, wyszedł od początku chociażby na mecze z Szachtarem i Alcoyano. 10 potknięć na 21 prób to niemal połowa przypadków. Trudno nie być tą tendencją zmartwionym. Zwłaszcza że bilans goli także jest bardzo słaby. Real stracił z Brazylijczykiem grającym od początku 27 goli, czyli średnio 1,3 na spotkanie.
Militão miał być w zamyśle trzecim stoperem, wywierającym bezpośrednią presję na Ramosa i Varane'a. Mówiąc delikatnie: nie udało się. W hierarchii o wiele lepszą pozycję ma na ten moment Nacho. Ogólna sytuacja wydaje się jeszcze mniej komfortowa, kiedy weźmiemy pod uwagę, że podczas gdy były defensor Porto zawodzi Ramos cały czas nie przedłużył kontraktu. Być może kluczem do zaprowadzenia porządku będzie po prostu David Alaba.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze