Bettoni może zastąpić Zidane'a w Pampelunie

Zidane nie poprowadził czwartkowego treningu Realu Madryt po tym, jak dowiedział się, że osoba z jego bliskiego otoczenia – nie ujawniono jej tożsamości – została zarażona koronawirusem. Francuz poddał się dzisiaj testowi antygenowemu, który dał wynik negatywny, oraz testowi PCR, na którego wyniki wciąż czeka.

Nie wiadomo, jaki dokładnie protokół obejmie szkoleniowca Królewskich, bo zasady różnią się zależnie od stopnia powiązania z zarażoną osobą. Nawet jeśli dzisiejszy test PCR, który był tym przeprowadzonym przez La Ligę standardowo na 48 godzin przed meczem, da wynik negatywny, to Zizou może być zmuszony do przejścia drugiego potwierdzającego badania dopiero za 3 dni.

To oznaczałoby, że Zidane nie zasiądzie na ławce Realu Madryt w sobotnim meczu z Osasuną. Jego rolę przejąłby wtedy jego pierwszy asystent David Bettoni. Zizou zna go od 30 lat i czasów wspólnej gry w Cannes, a jego rodak cieszy się jego pełnym zaufaniem.

Co najważniejsze, Bettoni ma licencję UEFA Pro, która wymagana jest od pierwszych trenerów w La Lidze i ich asystentów, którzy w nietypowych sytuacjach, także przy wyrzuceniu szkoleniowca za czerwoną kartkę, mogą zostać ich czasowymi zastępcami. W 2016 roku w tej sprawie wybuchł skandal, bo Bettoni posiadał wtedy jedynie licencję UEFA A i wpisywano go do protokołu meczów pierwszej drużyny jako pracownika od sprzętu, a tymczasem był on odpowiedzialny za prowadzenie zespołu obok Zidane'a.

Dzisiaj asystent posiada już jednak wyrobioną licencję UEFA Pro i to potencjalnie on przejmie prowadzenie ekipy w Pampelunie. Nie należy uznawać tego za wielką rewolucję, bo zapewne sztab Królewskich będzie w stałym kontakcie z Zizou, a poza tym Bettoni jest zaufanym człowiekiem pierwszego trenera, który konsultuje z nim wszystkie swoje decyzje. W trakcie meczów widać też, że to właśnie asystent szkoleniowca wydaje zawodnikom ostatnie instrukcje taktyczne przed ich wejściami na murawę.