Wywiad z Emilio Butragueńo

Jedziecie na Highbury z nadzieją na awans?
Czeka nas najważniejszy jak dotąd mecz w sezonie. Mając za sobą przegrany pierwszy mecz, nie jesteśmy faworytami, tym bardziej, że to nasi przeciwnicy grają u siebie… Ale czeka nas dziewięćdziesiąt minut na boisku, a w tym czasie wszystko może się zdarzyć.

A więc 0-1 to nie taki straszny wynik…
Patrząc na statystyki, ciężko jest wygrać w rewanżu granym na wyjeździe. Wiemy jednak, że może nam się udać, jeśli zagramy skoncentrowani, wierząc w zwycięstwo.

Dlaczego drużyna zawiodła w pierwszym meczu?
Przed tym spotkaniem nie dopuszczaliśmy do siebie myśli o przegranej. Byliśmy pewni dobrego rezultatu… Niestety, Arsenal był lepszy.

Ronaldo to piłkarz z wielkim nazwiskiem. Co pan pomyśli, jeśli nie wystąpi? (Wywiad przeprowadzono dziś rano – przyp. Wolf)
To jeden z najlepszych piłkarzy świata. To zrozumiałe, że tyle się o nim mówi. Rozumiem też prawo trenera do wybierania jedenastki, która w danym meczu bronić będzie naszych barw. Jeśli postawi na Ronaldo, a ten pomoże nam wygrać, to dobrze, jeśli nie – ma do tego prawo. To tylko jego decyzja. Real Madryt jest ponad nami wszystkimi. Byłem napastnikiem, wiem, jak gra się na tej pozycji i wiem, że [Ronaldo] jest obecnie jednym z najlepszych.

Wie pan, czy zagra dziś?
Nigdy nie pytam trenera, jaki wystawi skład. López Caro ma wolną rękę w tej kwestii i wierzę, że podejmie słuszną decyzję.

Otrząsnęliście się już po odejściu Florentino Pereza?
Wciąż czujemy się trochę dziwnie, gdyż opuścił nas niezwykły prezes, który wiele zrobił dla klubu. Nikt tego nie oczekiwał, ale teraz musimy wszyscy razem wspierać Real Madryt w tych niezwykłych okolicznościach. Fernando Martín na pewno poradzi sobie z postawionymi przed nim zadaniami.

Jakie wrażenia przyniosły panu wczorajsze mecze Ligi Mistrzów?
Byłem na oficjalnej kolacji, więc nie mogłem obejrzeć żadnego meczu. Powiedziano mi, że Barcelona miała przez cały mecz wyraźną przewagę, Juve uniknęło odpadnięcia tylko przez błąd niemieckiego golkipera, a Villarreal awansował z pewnym trudem. Jak by nie było, nikt nie powinien oczekiwać łatwego awansu. Nam dzisiaj również będzie ciężko.

Vicente del Bosque mówi, że sam jest zaskoczony, iż wątpi w umiejętności Ronaldo
Bardzo szanuję Vicente i bardzo go lubię, ale to po prostu opinia jak każda inna.

Pokusi się pan o wytypowanie wyniku?
Jestem w tym do niczego. Wierzę jednak, że zostawimy po sobie dobre wrażenie, bo mecz oglądać będą miliony ludzi, a my jesteśmy Realem Madryt i zapisaliśmy piękne karty w historii piłki nożnej.